Czy szczepienia staną się obowiązkowe?

Autor: 
Jan Pokrywka

Pod koniec kwietnia Rada Miasta Wałbrzycha podjęła uchwałę o przymusie szczepień mieszkańców tegoż miasta, oraz osób w nim pracujących. Powstał mały szumek, wicemarszałek województwa Macko skierował zapytania do Wojewody, zupełnie zresztą zbędnie, gdyż wojewoda z urzędu bada zgodność uchwał lokalnych samorządów z prawem. Tak jak to było rok temu, gdy ta sama Rada podjęła uchwalę, że w Wałbrzychu nie może być opakowań plastikowych, także butelek i butli do napojów, którąż to wojewoda unieważnił. No, ale miasto zyskało trochę rozgłosu, bo o „Stop plastiku” i złotym pociągu już zapomniano. I gdyby tylko o reklamę chodziło, rzecz nie warta byłaby deliberacji, ale może w tym szaleństwie być metoda.
Może być tak, że jest to taki balon próbny, rozpoznanie bojem, jak zachowa się społeczeństwo, gdy przymus szczepień wprowadzi się w całym kraju, do czego aż się pali min. Gowin. Oczywiście na dziś przynajmniej, prawnie taki przymus jest niemożliwy, ale nie takie prawa rządy naruszają, w tym ten „dobrej zmiany” olewając wyroki sądów, które orzekały o niezgodności z prawem obostrzeń kowidowych. No, ale przecież prawo można zmienić, od czegóż jest Sejm? I niech nikogo nie zmyli fakt, że w Senacie zasiada większość opozycyjna. W kluczowych sprawach wszyscy głosują tak samo.
No dobrze, ale jak się zachowały wałbrzyskie społeczeństwo? Spolegliwie. W demonstracjach zorganizowanych przez „Strażników wolności” w Starej Kopalni (zamienionej na centrum szczepionkowe), pod ratuszem i domem Prezydenta udział wzięło kilkaset osób, na możliwych kilka tysięcy. A to ważny sygnał dla reżimu. Nie dziwmy się więc, gdy ten zakładać nam będzie coraz to cięższe kajdany; narzekania u cioci na imieninach niewiele tu zmienią.

Czy „szczepienia” są elementem nowej eugeniki?
Warto wrócić do wywiadu prof. Romana Zielińskiego, genetyka, w którym Narodowy Plan Szczepień nazwał „Narodowym Planem Pogoni za Społeczeństwem z igłą i strzykawką”. Warto przeczytać całość, bo wyjaśnia ona co z tymi „szczepionkami”, które są naprawdę technologią RNA, która nigdy nie była stosowana u ludzi, a więc nie wiadomo jakie będą skutki uboczne. Dla zachęty kilka cytatów:
„Medykament przeciwko C-19 nie ma ukończonych badań, nadal jest w fazie testowej. Tak naprawdę wszystko się może wydarzyć po przyjęciu go przez seniora. Z pomocą skutecznych terapii rząd umożliwi seniorom skrócenie ich czasu na ziemskim padole, a środki zgromadzone w ramach emerytur kapitałowych zostaną ochoczo zagospodarowane na zasypanie dziury budżetowej. Należy wykazać się solidarnością pokoleniową i zmniejszyć cierpienia rządu przez ochocze nastawienie ramion do podania mRNA znanego nam wirusa /.../w dobie kowidianizmu zapomniano o podstawowej zasadzie, która obowiązywała od wieków. Wprowadzono zalecenia, które przeczą prastarej wiedzy o istocie człowieka jako gatunku biologicznego/.../Zalecenia tak bardzo przeczące dotychczasowej wiedzy o odporności człowieka na choroby bardziej przypominają działania eugeniczne niż dbałość o interes społeczny. I za te działania rządy powinny być rozliczone, gdyż naraziły one zdrowie i życie tysięcy ludzi/.../ Zdrowie polega na zdolności organizmu do ochrony przed wirusami, a nie na tworzeniu sterylnego organizmu. Hodowla w warunkach sterylnych zawsze prowadzi do dużej śmiertelności, gdy organizmy hodowane w taki sposób stykają się ze środowiskiem naturalnym/.../ Dzisiaj ofiarą psychopatycznych działań padło całe społeczeństwo, któremu wmówiono, że przeziębienie to zabójczy wirus, a jedynym sposobem ochrony jest całkowita eksterminacja społeczeństwa. Jasna koncepcja: nie będzie ludzi, nie będzie wirusa. Tzw. obostrzenia to nic innego niż zarządzenia kapo z obozu pracy, których jedynym celem jest upodlenie, złamanie kręgosłupa, zniszczenie woli walki i stworzenie z człowieka „zombie”, który nie myśli i nie czuje.”

Tresura trwa w najlepsze
Nie wszyscy zapewne wiedzą, jak tresuje się zwierzęta. Robi się to w kilku odsłonach. Po pierwsze, wydaje się szereg mało istotnych poleceń, po to, aby w zwierzęciu, niech to będzie pies, wyrobić karność, czyli posłuszeństwo. Potem stopniowo zawłaszcza się jego przestrzeń wolności stosując opresje z jednej, a nagrody z drugiej strony. Nie jest to bynajmniej ruch jednostajny, o nie. Po pewnym postępie, luzuje się smycz, aby zwierze poczuło luz i fałszywe poczucie zwycięstwa. Gdyby nie to, zwierzę mogłoby się zbuntować, co w przypadku psa jakoś by było, ale z lwem czy tygrysem mogłoby się skończyć krwawo. Wygląda to tak, że na dwa kroki do przodu stawia się jeden do tyłu, co nie zmienia wyniku końcowego. Do tego potrzebna jest stanowczość, konsekwencja i cierpliwość. Nie każdy ma te cechy, dlatego nie każdy może być treserem.
Piszę o tym, bo rząd zapowiedział poluzowanie kowidowych obostrzeń. Nie likwidację, nie powrót do punktu początkowego, ale poluzowanie smyczy. Idzie lato i gdyby nie to, ludzie mogliby stanąć dęba, dlatego trzeba im dać namiastkę ciągle okrawanej wolności, a i to pod określonymi warunkami. Więc, jak to mówią, jest się z czego cieszyć, acz nie do końca. Po lecie przyjdzie jesień i zima, nowa fala zachorowań lub nowa odmiana wirusa, zależy jaka będzie mądrość etapu.

Czy naczelnik znów odda władzę?
Nie wiem czy inni też, ale ja mam poczucie takiego deja vu, czegoś, co wydarzyło się sprzed 16 laty. Pamiętamy, że bez żadnego istotnego powodu Jarosław Kaczyński rozwiązał koalicję z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin, przy okazji ogłaszając przedwczesne wybory, co zakończyło się dojściem Tuska i jego kompanii do władzy. Teraz Kaczyńskiemu przeszkadzają Gowin z Ziobrą, ale nie przeszkadza Czarzasty, jakby zapomniał z czego mu wyrastają nogi. Gowina zostawmy na boku, a zajmijmy się Ziobrą. Sprzeciwił się on likwidacji OFE, a co ważniejsze – przystąpieniu Polski do unijnego Funduszu Odbudowy, a zwłaszcza zasadzie uwspólnotowieniu długów.
W uproszczeniu rzecz sprowadza się do tego, że UE zaciągnie wielomiliardowy kredyt, który państwa członkowskie będą musiały spłacić. Jeżeli jednak jakieś państwo członkowskie nie będzie chciało, czy mogło spłacać swoje długi, to zamiast ogłoszenia bankructwa, jego długi spłacać będą inne państwa. To z kolei musi zakończyć się podwyższeniem podatków, gdyż, jak wiadomo, państwa nie produkują dobrobytu, ani nawet zysków, czasami tylko pieniądze, ale i tak za wszystko płacą obywatele. Jest to więc przekazanie tylnymi drzwiami UE kompetencji organów władzy państwowej, co oznacza kolejny etap ograniczenia suwerenności.
Tymczasem art. 90 Konstytucji RP mówi, że takie przekazanie może być uchwalone przez Sejm większością 2/3 głosów, podczas gdy większość sejmowa i rząd chce to zrobić zwykłą większością głosów i zrobiła. Problem zauważa Konfederacja i SP, podczas gdy partie walczące o konstytucję jakoś tego nie widzą.
Oficjalna propaganda nie wyjaśnia na czym istotnie polega problem epatując ludzi kwotami miliardów euro, jakie Polska otrzyma na Krajowy Fundusz Odbudowy. A ja mam wrażenie, że szykuje się jakiś krach, którego Kaczyński chciałby uniknąć. To znaczy nie samego, krachu ale odpowiedzialności zań. Dlatego spodziewam się, że nowym premierem zostanie Włodek Czarzasty.

Wydania: