Zero socjalu dla Ukraińców
Na zakończenie warto przedstawić w skrócie cały program Konfederacji zawarty w Konstytucji Wolności, a zwany także „5-tką Konfederacji”:
Proste i niskie podatki,
Dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców,
Mieszkania i domy tańsze o 30%,
Gotówka chroniona zapisem w Konstytucji RP, oraz
Zero socjalu dla Ukraińców.
Ten ostatni postulat programowy podnosimy jako jedyni. Mimo, iż „maski opadły” i z przyjaźni polsko-ukraińskiej wobec sprzecznych interesów pozostały wspomnienia, a realia są groźne, rząd zachowuje się niejednoznacznie, grożąc palcem w bucie, czym Ukraińcy specjalnie się nie przejmują.
Jako jedyni głosowaliśmy przeciwko spec ustawom nadającym Ukraińcom specjalne przywileje. Mówiliśmy: pomoc tak, przywileje nie! Trzeba powiedzieć wprost: nie ma żadnego powodu, aby polski podatnik finansował 300+, 500+, 800+, kredyt mieszkaniowy 2%, prawo do polskiej emerytury po zapłaceniu 1 składki na ZUS, itd.
Pomoc dla Ukrainy wyniosła do tej pory minimum 100 mld zł, ale co gorsza, nie wiadomo, na jakiej podstawie prawnej przekazano temu państwu sprzęt wojskowy. I nie dajmy się nabrać na przedwyborczą pozę rządu, pozornie krytyczną wobec Ukrainy. Igrzyska pozornego ukrainosceptycyzmu skończą się w Warszawie wraz z wyborami
*Podsumowanie przedwyborczych harców
dla niepoznaki zwanych programami; oto kilka istotnych propozycji niektórych komitetów wyborczych:
PiS:
800+, bezpłatne autostrady i leki dla seniorów i młodych do 18 roku życia, średnia pensja 10 tys. złotych, tani kredyt mieszkaniowy, lepsze jedzenie w szpitalach.
PSL – Trzecia Droga:
zielona energia,
milion nowych mieszkań, 2 handlowe niedziele
w miesiącu, akademik za 1 złoty.
Lewica:
20% podwyżka płac w budżetówce i nowy system rewaloryzacji, zakaz bezpłatnych staży.
PO/KO:
podwyższenie zasiłku pogrzebowego z 4 tys. zł na 6,450 zł (ta sama PO wcześniej właśnie go zmniejszyła do obecnej wysokości), podniesienie zasiłku z funduszu alimentacyjnego, oraz renty socjalnej, dopłata do czynszu dla młodych i kredyt 0% na zakup pierwszego mieszkania.
Problem polega na tym, że ani PiS, ani główni oponenci tej partii ewidentnie mają już puste szuflady, nic nie mając do zaproponowania poza licytowaniem się kto da więcej z cudzej kieszeni. Bo przecież nie ma wątpliwości, że za te „dobrodziejstwa” zapłacą wszyscy, czyli trzeba podnieść będzie podatki i inne daniny. Stąd właśnie pozostaje granie na emocjach, czynienie głównym tematem kampanii filmu fabularnego, czy nawet nagłe, a pozorne obrażanie się na Kijów.
*Tani kredyt mieszkaniowy
W przedwyborczej biegunce rząd ogłosił tani kredyt mieszkaniowy o 2% oprocentowaniu, co ładnie brzmi, ale po doświadczeniach z mieszkaniem + (wcześniejszym programie PiS) można mieć wątpliwości. I słusznie, bo oprocentowanie taniego kredytu to różnica pomiędzy oprocentowaniem komercyjnym a częścią pokrywaną przez rząd. A ponieważ to pierwsze waha się od 8 do 85%, i zgodnie z ustawą rząd bierze na siebie spłatę w wysokości od 2 do 6,3%, to średnia różnica „rządowa” = ok. 4%. I tyle powinien zapłacić kredytobiorca.
Dużo to czy mało? Raczej dużo, przynajmniej w liczbach bezwzględnych, bo trzeba dodać, że po wejściu ustawy w życie ceny mieszkań poszły w górę, a tym samym rata kredytu, wysokość wkładu własnego, no i nie zapominajmy o inflacji.
Zarobią głównie fundusze inwestycyjne, które skupiły tysiące mieszkań w celach spekulacyjnych.
Konfederacja proponuje całkiem coś innego, mianowicie obniżenie cen mieszkań o ok. 30%, co szczegółowo opisano w programie Konstytucja Wolności. Prowadzić do tego mają m.in. zwiększenie podaży mieszkań, deregulacja przepisów dotyczących budownictwa, zwiększenie ilości gruntów pod budownictwo, obniżenie kosztów pracy i cen materiałów, a co najważniejsze – odejście od unijnej polityki klimatycznej.
W tej ostatniej kwestii szlak przetarły Niemcy, gdy 25.09.2023 kanclerz Niemiec Olaf Scholz ogłosił, że rząd wstrzymał na czas nieokreślony plany wprowadzenia bardziej rygorystycznych norm w zakresie izolacji budynków, czyli wymagań tzw. efektywności energetycznej, narzuconej w ramach polityki klimatycznej.
Dlatego zamiast narzekania potrzeba działania.
*Co się zmieniło po kanikułach?
Okres wakacyjny kojarzy się z sezonem ogórkowym, kiedy to wszyscy lub prawie wszyscy pogrążeni są w letniej nirwanie i nic ciekawego się nie dzieje. Nic bardziej mylnego, bo oto okazuje się, że w naszym kraju stało się wiele, niestety, niewiele dobrego. /.../
Po pierwsze, przeszła ustawa dająca możliwość przymusowych szczepień, przed czym nie tak dawno ostrzegałem. Dodam, że pod tym względem Polska jest jedynym krajem na świecie, ale co ważniejsze, zniesiono większość luk prawnych, na jakich stosowano terror w czasie I cowidiozy. Do tego musiał będzie wrócić nowy parlament i ustawę zlikwidować, bo to może.
Po drugie, wrócić trzeba będzie do raportu pokontrolnego Najwyższej Izby Kontroli, a dotyczącego Narodowego Programu Szczepień oraz Funduszu Przeciwdziałania Covid-19. Zarzuca w nich NIK m.in. niegospodarność, nieprzestrzeganie procedur zamówień publicznych przez co środki przeznaczone na tytułowy cel rozdzielono na cele zupełnie inne, np. zakup śmieciarek, czy remonty dróg, a to poprzez wyłączenie Funduszu z sektora finałów publicznych.
Ważniejsze jest to co dotyczy samych szczepień, a ściślej szczepionek, z których 117600 miało wady zagrażające życiu.
A tak przy okazji: na kampanię zachęcającą do szczepień KPRM (Dworczyk) wydal 115 mln zł.
Do tego trzeba będzie wrócić.