Felieton Jana Pokrywki – lipiec 2024

Autor: 
Jan Pokrywka
!jan-pokrywka.jpg

Teoria leczenia
Trzeba to powiedzieć jasno: leczenie jest sprawą indywidualną pomiędzy chorym a lekarzem. Wchodząc do gabinetu zawierana jest umowa – zgoda na leczenie. Do tego nie potrzeba pośredników w postaci NFZ, MZ, ZUS (pobiera składki zdrowotne), itd.
Niestety, rzeczywistość jest inna. W obecnym systemie nie ma lekarzy, a są dealerzy handlujący lekami i wykonujący narzucone odgórnie procedury, które nie mają uzasadnienia. Powód jest bardzo prosty. Procedury są dla wszystkich takie same na całym świecie, ale wszyscy nie są tacy sami. Ludzie się różnią między sobą, żyją w różnych warunkach klimatycznych, przyrodniczych, geograficznych, a zatem procedury nie mogą być skuteczne. To co u jednych da pozytywny skutek, u innych już niekoniecznie.
Nie mamy aptek, mamy sklepy z artykułami farmaceutycznymi, często będące własnością korporacji, sprzedający leki takie same dla wszystkich i na te same choroby. Dawniej apteką była instytucja (tak to nazwijmy), w której aptekarz mógł wytworzyć lek na podstawie recepty, dostosowując jego skład do konkretnego chorego. Teraz musi sprzedać to,co ma na półce.
Co więcej, procedury medycyny rockefelerowskiej nie uwzględniają elementu żywności, kiedyś będącego przedmiotem na studiach medycznych. W jakimś bowiem stopniu jesteśmy tym, co jemy, a rodzaj odżywiania także jest różny w różnych krajach, co przenosi się na poziom zdrowia.
Bo tak naprawdę nie chodzi o leczenie, lecz o usunięcie objawów.

Mikroplastik
Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Campania Luigi Vanvitelli wskazują, że spośród przebadanych 257 pacjentów aż 60% ma blaszki miażdżycowe zanieczyszczone mikroplastikiem. Zwiększa to dwukrotnie ryzyko zawału serca oraz udaru i przedwczesnej śmierci.
Zagrożenia nie da się wyeliminować całkowicie, ale można je zminimalizować przez np. ograniczenie picia napojów w plastikowych butelkach, jedzenie z takich opakowań, picie wody w procesie odwróconej osmozy, jak np. wodę wodorowaną.
A skoro o wodorze mowa przypomnę jak ważne jest nasycenie organizmu tym pierwiastkiem. Wodór jest najlepszym antyoksydantem; żadne inne nie mają możliwości wniknięcia do mitochondriów, w których to właśnie powstają wolne rodniki.
Mitochondria to drobne wyspecjalizowane struktury komórkowe odpowiedzialne za wytwarzanie energii w postaci ATP – podstawowej substancji odpowiadającej za działanie każdej komórki obsługując reakcje enzymatyczne.
Przy produkcji ATP powstają rodniki hydroksylowe (jako odpad energetyczny). Jeżeli oddychamy wodorem – to mitochondria także się nim nasycają i wolne rodniki są utylizowane.
Nasycenie wodorem, dwutlenkiem węgla, przy odpowiednim ciśnieniu najprościej uzyskać można w komorach normobarycznych.

Nie tylko wodór
jest istotny w procesie osiągania długowieczności. Ze względu na restrykcje kaloryczne lepiej zrezygnować z węglowodanów i unikać przejadania. Jaką zatem wybrać dietę? Powiem tak: nie ma jednej dobrej diety dla wszystkich. Każdy organizm ma inną nietolerancję pokarmową wynikającą z budowy antygenowej. Aby stwierdzić jakie produkty są dla nas korzystne, a które szkodzą, dobrze byłoby zrobić test na krew. Autoagresja jest motorem napędzającym wszystkie choroby przewlekłe. Czasami objawy wystąpią od razu, najczęściej jednak po kilku dniach i trudno powiązać je z pierwotną przyczyną.
Ale mam taki hokus-pokus, dietę, która w 99% pomija produkty nietolerowane. Jest to moja wersja diety ketogenicznej i przeciwzapalnej. Do tego potrzeba pół kg boczku wędzonego (ważne, żeby nie bejcowaną podróbkę), półtora kg mrożonych warzyw (np. „na patelnię” lub zupę). Boczek wytopić, dodać warzywa, przyprawy i udusić pod przykryciem. Gotowe schować do lodówki.
Ważny jest tzw. post przerywany. Do godziny 11 pijemy tylko kawę, herbatę, czy wodę, następnie garść przygotowanej wcześniej potrawy kładziemy na patelnię nie zapominając o 30 gramach alkoholu 40-procentowego z gorzką, gorącą herbatą.
Alkohol należy pić 2 razy dziennie. Najlepiej ziołowy, np. czeska beherowka. Ilość zależna jest od masy mięśni, nie od masy ciała (ważne zwłaszcza dla kobiet).

Traktat Pandemiczny
Na razie nie wejdzie w życie. Prawdopodobnie nawet nie w tym roku, choć to wszystko wróżby z fusów. Trzeba być czujnym, bo spaść może jak grom z jasnego nieba.
Dlaczego jest taki groźny – ktoś zapyta? Bo zmienia dotychczasowe Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne IHR z niewiążących „porad” na prawnie wiążące regulacje m.in. poprzez:
- umożliwienie WHO ogłaszania stanu nadzwyczajnego w zakresie zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym (PHEIC), co może nakładać na rządy krajowe obowiązek zamknięcia granic, izolacji osób, obowiązkowych badań lekarskich i szczepień;
- rozszerzenie uprawnień Dyrektora Generalnego WHO do jednostronnego ogłaszania stanu nadzwyczajnego w zakresie zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym (PHEIC);
- rozszerzenie definicji pandemii i sytuacji kryzysowych dotyczących zdrowia;
- wymóg od państw członkowskich wspierania cenzury i ukrywania informacji, które sprzeciwiają się lub różnią od opinii i dyrektyw WHO;
- usunięcie klauzuli, że wymagane regulacje muszą być zgodne „z pełnym poszanowaniem godności, praw człowieka i podstawowych wolności osoby” i zastąpienie jej nową klauzulą, która brzmi: regulacje muszą być „oparte o zasady równości, inkluzywności, spójności i w zgodzie ze wspólnymi, choć zróżnicowanymi obowiązkami państw stron, z uwzględnieniem ich rozwoju społecznego i gospodarczego”.

Zdrada
Prawdą jest, że Parlament Europejski niewiele może zrobić, a decyzje podejmuje Komisja Europejska. Prawdą jest też, że 90% polskiego prawa to przepisy unijne implementowane do niego. Ale jest też prawdą, że Unia nie ma możliwości wymuszenia swoich decyzji, bo nie ma do tego instrumentów. Jeśli więc jakieś państwo robi to, czego chce Unia, a to z kolei jest niekorzystne dla samego państwa i jego obywateli, to dzieje się tak za zgodą konkretnych elit. Krótko mówiąc, jeżeli władze danego państwa działają na jego niekorzyść, to jest to zdrada jego interesów.
Zdrada to odwrócenie porządku prawnego w zamian za gratyfikacje, prawdziwe bądź wydumane. Z drugiej strony sponsor – nazwijmy go tak - zdrajców mówi im: my was okradniemy ale za to wy będziecie mogli okradać innych, dostaniecie do tego narzędzia i legitymację. Taki układ jest niekorzystny i pełen niedomówień.
Zdrajcy nie zauważyli, że sami już niewiele mogą poza realizowaniem aktów przemocy. Wierzą, że ci co przynoszą chaos i wojnę zagwarantują im stabilizację w dotychczasowej znanej formule. To iluzja, bo po tym, gdy zmienione zostaną dekoracje, aby wszystko pozostało po staremu, plus możliwość grabienia słabszych, zdrajcy zostaną zlikwidowani i zastąpieni elitami wzorowanymi na elitach plemiennych i policyjnych krajów trzeciego świata.
Paradoksalnie nazywać buntownikami będą tych, którzy stanęli po stronie legalizmu. Co gorsza, nawet silne ruchy przeciwstawiające się zdradzie mają małe szanse powodzenia, gdyż zdrada ma ogromne zdolności do kompromisu i zawsze kiedy nie może użyć siły proponuje kompromis. Tradycja, prawo i legalna władza nie mają takich zdolności, a chodzenie na kompromisy jest dla reprezentujących te jakości ludzi zawsze bardzo ryzykowne i zazwyczaj kończy się porażką. Tak jak przysłowiowa łyżka dziegciu zanieczyści całą beczkę miodu.

Wydania: