CBA (Centralne Biuro Antykorupcyjne) na Ziemi Kłodzkiej
Już od lipca 2009 roku CBA prowadzi operację o kryptonimie „Yeti”, której celem było namierzanie korupcji w dolnośląskich samorządach w zakresie pozytywnych rozstrzygnięć przy załatwianiu decyzji administracyjnych dot. zmiany przeznaczenia gruntów, za łapówki dla urzędników. No i stąd „wypłynęła” sprawa afery hazardowej przy okazji badania sprawy wyciągu narciarskiego w Zieleńcu. Mam przekonanie, że zakres ścigania korupcji w dolnośląskich samorządach rozszerzy się również na „handlowanie” stanowiskami w firmach zależnych od samorządu. „Rzeczpospolita” z 14 stycznia 2010 roku bardzo obszernie opisuje sprawę „Szybkiego wyciągu Sobiesiaka” - str. A4 i A5. Państwu przekażę tylko fragmenty tego artykułu pp. Jarosława Kałuckiego i Jarosława Jakimczaka:
/.../ Jak ujawniła „Rz” inwestycja w Zieleńcu (koło Dusznik Zdroju) cieszyła się niespotykaną przychylnością urzędników: od burmistrza przez regionalnych przedst. lasów, Dyrekcję Generalną Lasów Państwowych aż po Ministerstwo Środowiska. To nie wszystko /.../ choć procedury odbywały się błyskawicznie, Winterpol nawet na nie nie czekał. Biznesmen uzyskał formalne prawo dopiero w marcu 2009 r., a wyciąg z podgrzewanymi kanapami kręcił się w najlepsze już od Wigilii Bożego Narodzenia /2008 r./. Jak to możliwe? /.../ losem inwestycji spółki R. Sobiesiaka interesował się osobiście ówczesny szef Klubu PO Z. Chlebowski
/.../ najważniejszą jednak rolę odegrał /.../ zaufany człowiek Sobiesiaka, B. Bdzikot - wpływowy urzędnik Lasów Państwowych /.../ przew. Sekretariatu Zasobów Naturalnych Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ „Solidarność”./.../ Ale kluczowe dla interesów Sobiesiaka w Zieleńcu stanowisko objęli związkowcy z „S” Marian Pigan /.../, który awansował na dyrektora generalnego Lasów Państwowych i Wojciech Adamczyk (wcześniej leśniczy, a obecnie dyr. Lasów we Wrocławiu). Obaj współpracowali z Bolesławem Bdzikotem /.../, który objął stanowisko p.o. naczelnika kadr we Wrocławiu.
Sobiesiak, który w Zieleńcu ma luksusowy kompleks spa Szarotka, sieć wyciągów narciarskich, już od 2006 r. myślał o wybudowaniu kolei krzesełkowej z 6.osobową kanapą /.../ Sobiesiak przystąpił do działania dopiero wiosną 2008 r., gdy w regionalnej i generalnej dyrekcji nastąpiły zmiany na najważniejszych fotelach /.../ Pod koniec marca 2008 r. Winterpol zwrócił się w sprawie inwestycji do Urzędu Miasta Duszniki Zdrój. W czerwcu nadleśniczy pozytywnie zaopiniował wniosek burmistrza Grzegorza Średzińskiego dot. wylesienia /.../ Decyzja dot. spółki Sobiesiaka została podpisana w Warszawie 23 września. Rada Miejska Dusznik Zdroju uchwaliła nowy plan zagospodarowania niecały tydzień po decyzji resortu. Dla firmy Sobiesiaka wszystko układa się korzystnie /.../ mimo to Winterpol nawet nie czeka na wszystkie formalności /.../ nadleśniczy Kazimierz Widuch i wiceburmistrz Edward Kondratiuk spotykają się z przedst. Winterpolu i ostrzegają /../ o konsekwencjach samowoli oraz wzywają do powstrzymania się z jakimikolwiek działaniami do czasu formalnego wylesienia gruntów. Dlaczego reakcja była tylko taka? Anna Malinowska, rzecznik Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych wyjaśnia, że /.../ naruszenie terenu lasów /.../ było nieznaczne, a Winterpol tłumaczył, że nieświadomie ściął kilka drzew /.../ 19.11.2008 r. RLDP odkrywa, że /.../ wycięto nieomal pół hektara lasów, wylano kolejne fundamenty pod słupy wyciągu i zbudowano ok. 400 m2 górnej stacji /.../ To już poważne naruszenie prawa /../ - Gdybym wiedział o tych faktach, to Winterpol w ogóle nie miałby prawa do uzyskania pozwolenia na budowę - mówi „Rz” Piotr Zwierzyński, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Kło-dzku. /.../ Formalną decyzję o wylesieniu gruntów Winterpol otrzymał od RLDP w marcu 2009 r., /.../ tymczasem pozwolenie na budowę firma Sobiesiaka dostała już 14. października 2008 r. Jak to możliwe /.../ Edyta Kropielnicka, rzecznik Starostwa Powiatowego w Kłodzku tłumaczy, że urząd nie miał pojęcia o samowoli budowlanej, a inwestor złożył wszystkie wymaganie dokumenty. /.../ Inwestor składa oświadczenie świadomy odpowiedzialności karnej za podanie nieprawdy - zaznacza Kropielnicka. /.../ Sprawa wyciągu odbiła się w ub. roku szerokim echem w czeskich mediach. Tutejsi ekolodzy i prac. Narodowego Rezerwatu Przyrody Bukacka, leżącego po czeskiej stronie, zaalarmowali swoje Ministerstwo Środowiska, że korzystający z wyciągu Winteroplu turyści niszczą rzadkie okazy roślin /.../ Czeskie ministerstwo zażądało od swojego polskiego odpowiednika wyjaśnień, dlaczego nie dokonano tzw. uzgodnień transgranicznych, sytuując wyciąg, przewożący 2,5 tys. turystów na godzinę kilka metrów od granicy. /.../ „Rz” zapytała burmistrza G. Średzińskiego dlaczego uznał, że Czesi nie powinni być poinformowani o inwestycji /.../ Burmistrz, mimo awantury z Czechami i konieczności sporządzenia nowego raportu wciąż upiera się, że negatywnego oddziaływania na czeski rezerwat nie ma. /.../ Czy wybudowany z naruszeniem przepisów i procedur wyciąg trzeba będzie rozebrać? - Raczej nie - twierdzi P. Zwierzyński - jeśli obiekt powstał w wyniku zakwestionowanej decyzji, to obecnie przeprowadza się postępowanie legalizacyjne. /.../ Nowy szef CBA Paweł Wojtunik zdecydował ponoć o kontynuowaniu tej operacji. Rzecznik CBA nie chciał komentować tych doniesień. /.../ W Karpaczu Sobiesiakowi trudniej. /.../ I to nie z powodu drobiazgowości urzędników. /.../ Tu sprawę monitoruje Stowarzyszenie Ochrony Krajobrazu i Architektury Sudeckiej, PTTK i Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Organizacje wnoszą wiele zastrzeżeń do postępowania. - Burmistrz Karpacza i RDLP wydali wiele kontrowersyjnych decyzji i zezwoleń, których zasadność podważają eksperci - mówi prezes SOKiAS Sławomir lange. Do entuzjastów inwestycji Sobiesiaka nie należał nadleśniczy Jerzy Majdan z nadleśnictwa Śnieżka, na którego terenie leży Karpacz. We wrześniu 2008 został nagle odwołany ze stanowiska...