Go to Hell!

Autor: 
Ania Kurtasz
ania.jpg

Wakacyjna wizyta w Gdyni była też okazją, aby wybrać się na Hel. Oczywiście samochodem, gdyż nie ma nic przyjemniejszego, niż podziwianie przez prawie całą drogę brzegu morza oddalonego zaledwie o kilka metrów od jezdni.
Na cyplu obowiązkowe było oczywiście Fokarium. Jest to Stacja Morska Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego, której stado liczy obecnie sześć fok (2 samce i 4 samice). Fokarium składa się z kompleksu trzech basenów hodowlanych oraz budynku dydaktyczno-laboratoryjnego. Celem działalności naukowej placówki jest odtworzenie kolonii foki szarej w akwenie południowego Bałtyku.
Zobaczyliśmy też latarnię morską, znajdującą się prawie na samym końcu Półwyspu Helskiego. Jest ona dostępna do zwiedzania od 1994 roku. Wieża zbudowana z czerwonej cegły ma kształt ośmiokąta i mierzy 41,5 metra wysokości. Jej światło obejmuje swym zasięgiem ponad 33 kilometry.
Niestety, droga powrotna do Gdyni nie była już tak przyjemna. Odcinek 80 km pokonywaliśmy przeszło 4 godziny. Trafiliśmy bowiem na największą tego lata na wybrzeżu burzę z gradobiciem.
O tym, jak naprawdę była ona niebezpieczna i ile spowodowała zniszczeń, dowiedzieliśmy się dopiero wieczorem z telewizji. Na szczęcie wszystko skończyło się dobrze i wyszliśmy z tego bez szwanku, a wspaniała tęcza wynagrodziła nam trudy podróży.

Wydania: