Efektowne zakończenie Hutnika
18 czerwca swój ostatni mecz w sezonie rozegrał szczytniański Hutnik. Podpopiecznym Grzogrza Futomy przyszło rywalizować na wyjeździe z niewątpliwie trudnym rywalem, jakim jest ATS Wojbórz. Wprawdzie drużyna ta do 30. kolejki znajdowała się w dolnej części tabeli, ale 3 ostatnie mecze potrafiła rozstrzygnąć na swoją korzyść.
Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godzinie 16.00. Pierwsze minuty przyniosły dość wyrównaną grę, obie drużyny nie atakowały szaleńczo, raczej skupiały się na zdominowaniu środkowej strefy boiska. Z czasem przewagę zyskiwali gospodarze, którzy w 15. minucie meczu udokumentowali ją, strzelając gola na 1:0. Sytuacja gości skomplikowała się jeszcze bardziej, kiedy z boiska musiał zejść kontuzjowany prawy obrońca, Michał Żurek. Po chwili jednak Hutnik nieoczekiwanie wyrównał. Zawodnik z Wojborza zagrał piłkę ręką w polu karnym swego zespołu i sędzia bez zastanowienia podyktował jedenastkę. Okazji nie zmarnowował Dominik Rynalski, pewnie umieszczając piłkę w siatce. ATS na bramkę Hutnika odpowiedział dwoma groźnymi strzałami: jeden z nich odbił się od słupka, drugi został świetnie obroniony przez Łukasza Roguza. W 37. minucie Hutnik wyszedł na prowadzenie.
W polu karnym miejscowych brutalnie sfaulowany został Łukasz Gawęda, więc ponownie arbiter wskazał na wapno. Tym razem do siatki trafił Sebastian Trzciński. Do końca pierwszej połowy gra była bardzo wyrównana, ale to przyjezdni schodzili do szatni w lepszych nastrojach.
Po zmianie stron do głosu doszedł Hutnik. Szczytnianie zaczęli stwarzać więcej sytuacji do strzelenia bramki, głównie uderzając z dystansu. Po kilku minutach gry w drugiej połowie, goście udowodnili swoją dominację, kiedy trzeciego gola zdobył Tomasz Tomaszewski, który ze stoickim spokojem minął przeciwnika i prawą nogą umieścił futbolówkę w siatce. Niedługo przyszło nam czekać na kolejne trafienie. Na około trzydziestym metrze od bramki Hutnik wykonywał rzut wolny. Piłkę piekielnie mocno uderzył Trzciński i tym samym wpisał się już po raz drugi w tym meczu na listę strzelców. Chwilę później znany „Sebo” skompletował hat-tricka. Z lewej strony aut wyrzucił Marcin Kukla, pół górną piłkę popisowo zagraniem piętą Tomaszewski dograł do Trzcińskiego, a ten uderzając bez przyjęcia, podwyższył wynik na 5:1. Wojbórz wówczas praktycznie nie istniał, ale następne minuty przyniosły poprawę gry tego zespołu. Najpierw gospodarze świetnie wykonali rzut wolny, zmuszając do kapitalnej interwencji Adama Ludwisiaka, który między słupkami zastąpił w przerwie meczu Roguza. Kolejny atak ATS-u zakończył się już bramką, po ładnym strzale zza pola karnego Hutnika. Na ostatni kwadrans w szeregach TKS-u pojawił się Łukasz Tumiłowicz, który ustalił wynik spotkania pięknym trafieniem z rzutu wolnego. Po bardzo emocjonującym widowisku Hutnik Szczytna wygrał 6:2 z ATS-em Wojbórz i zakończył rozgrywki ligowe na 5. miejscu w tabeli.
Skład Hutnika: Roguz (46' Ludwisiak)- Żurek (25' Tomaszewski), Zając, Futoma, Kukla- Rynalski, Gawęda, Szoka, K. Rais- Trzciński (75' Tumiłowicz), Kocoń.