Nysa traci punkty w Pieszycach

Autor: 
Dawid Broniszewski

Nysa Kłodzko zremisowała 1:1 w Pieszycach z tamtejszą Pogonią. Gospodarze objęli prowadzenie w 47. minucie po błędzie obrony. Wyrównał w 70. minucie Andrzej Marks. Kłodzczanie zagrali w okrojonym składzie, aż bez pięciu podstawowych zawodników.
Spory problem miał przed spotkaniem trener Paweł Adamczyk. Bo o ile wiadomo było już od dawna, że w spotkaniu zabraknie Krzysztofa Konowalczyka i kontuzjowanego Ireneusza Koconia, to tuż przed meczem okazało się, że do Pieszyc nie pojedzie Michał Stopa oraz Paweł Matecki (nie licząc jeszcze Głaska i Pachołka). Tego ostatniego zatrzymały obowiązki zawodowe. Szkoleniowiec Nysy zmuszony był zaliczyć pierwszy w tym sezonie występ w meczu o punkty, bo oprócz rezerwowego bramkarza Konrada Garbowskiego na ławce zasiadł Rafał Adamczyk oraz z nie do końca wyleczonym urazem Przemysław Szmigiel.
Spotkanie nie było porywającym widowiskiem, chociaż zwłaszcza w drugiej połowie emocji nie brakowało. W pierwszych 30. minutach przewaga optyczna należała do kłodzkich zawodników, jednak nie miało to przełożenia na stwarzane sytuacje. W 8. minucie nie wiele brakowało, aby przepiękną bramkę zdobyłby Marcin Syper, ale futbolówka po uderzenie z dystansu w niewielkiej odległości minęła okienko bramki Pogoni. Gospodarze przebudzili się tuż przed przerwą i tylko dzięki fantastycznym interwencjom Borkowskiego utrzymywał się bezbramkowy remis.
Do drugiej części spotkania kłodzczanie wyszli mało skoncentrowani, bo nie minęły dwie minuty, a pieszyczanie cieszyli się z gola. Błąd w obronie popełnił Paweł Cebulski, którego w łatwy sposób ograł Paszkowski i z kilku metrów skierował piłkę do siatki. Podopieczni Pawła Adamczyka rzucili się do odrabiania strat, ale brakowało atutów w ataku. Wsparcia w ofensywie nie miał Andrzej Marks, a o ile w środkowej formacji Mateckiego godnie zastępował Paweł Milewski, to widoczny był brak bocznych pomocników (Konowalczyka, Stopy).
Nysie udało się dopiąć swego w 70. minucie spotkania, gdy do wyrównania doprowadził Andrzej Marks. Pogoń, oprócz sytuacji bramkowej, nie zagroziła w drugich 45. minutach Borkowskiemu. Z kolei goście do ostatnich minut dążyli, aby zdobyć zwycięskiego gola. Piłkę meczową miał Kamil Kowalski, który otrzymał dobre podanie i będąc sam w polu karnym, zamiast przyjąć futbolówkę, uderzył z pierwszej piłki niecelnie nad bramką. Wynik do końcowego gwizdka nie uległ zmianie, a trenerowi Pawłowi Adamczykowi przed kolejnym meczem w lidze przybył kolejny kłopot. Czwartą żółtą kartkę w spotkaniu otrzymał Andrzej Marks i najskuteczniejszego gracza Nysy nie zobaczymy w kolejnym pojedynku ligowym z MKS Szczawno Zdrój.
W niedzielę (09.10.) Nysa na własnym boisku zmierzy się z MKS Szczawno Zdrój. Początek spotkania o godz. 15:00 na kłodzkim stadionie.
Nysa:
Borkowski - Kulak (73 Szmigiel), Adamczyk, Pawlik, Cebulski, Syper, Kowalski, Grzegorzewski, Milewski, Jaskułowski, Marks.
SPONSORZY NYSY KŁODZKO: Urząd Miasta Kłodzko, Optoscan, Sono Polska, Brama Gazeta Prowincjonalna, KCSiR, Drukarnia DTP, Bagietka, Bielinex, Jerzy Herberger, VFD Personel, Fortuna, JBB w Łysych, Dobosz Market, BimArt, Sexstil, Lod-Kot, Tempo, Alfa PPHU - Import – Export, www.myfoot ballway.com - Krzysztof Gawron, Ricardo, Auto-Komis Mars, Perła, Mirosław Bijata – fizykoterapeuta, Centrum Nauki i Biznesu Żak, www.express-miejski.pl, Optoscan, TOS Kłodzko, Marwal, Agencja Ochrony Skorpion. Zapraszamy na www.nysa.klodzko.pl – oficjalny serwis klubu.

Wydania: