Okiem wrocławskiej kamery

Autor: 
Anna Cwykiel
etgyw.jpg

Silny wiatr 28 października br. przywiał do stolicy Dolnego Śląska spragnioną wrażeń 15-osobową grupę młodzieży. „Kłodzcy Filmomaniacy”, bo o nich mowa, pod opieką p. Małgorzaty Załupki wybrali się do wrocławskiego studia filmowego, celem realizacji autorskiego projektu pt. „Kłodzko w kadrze”, finansowanego ze środków Komisji Europejskiej, w ramach programu „Młodzież w działaniu”.
Głód wiedzy naszych ciekawskich młodych ludzi z niezwykłą żywiołowością, ekspresją i zaangażowaniem zaspokoił jeden z realizatorów programów telewizyjnych o charakterze naukowym, który był im przewodnikiem. Grupa miała okazję zobaczyć telewizyjne bogactwa, które wyglądają niepozornie, a jednak mają olbrzymią wartość. Wymienić tu należy przede wszystkim nowoczesne studio filmowe, którego niejedne państwo może tylko pozazdrościć.
Trzeba przyznać, że wizyta we wrocławskim studiu filmowym przyniosła naszym bohaterom pewne rozczarowanie. Uczestnicy wycieczki spodziewali się zobaczyć pełne zbytku olbrzymie przestrzenie. Rzeczywistość przyniosła jednak ze sobą małe, ciasne studia wyposażone w niezbędne minimum. To, co widzimy na ekranach naszych telewizorów znacznie odbiega od prawdziwych warunków pracy prezenterów. Wszystkie cieszące oczy efekty uzyskuje się komputerowo oraz dzięki niebieskiemu bądź zielonemu tłu i odpowiedniemu naświetleniu. „Kłodzcy Filmomaniacy” po wycieczce zrozumieli, że telewizja jest iluzją, za którą stoi przede wszystkim postęp techniczny. Poznając krok po kroku pracę nad tworzeniem programów telewizyjnych, obsługę kamery oraz całą historię wrocławskiego studia filmowego, nasi bohaterowie mogli bliżej poznać kulisy powstawania filmu, co z pewnością przyda im się przy dalszej realizacji projektu.
Wracającej do Kłodzka podekscytowanej młodzieży los zgotował jeszcze jedną niespodziankę.
Pełni wrażeń podróżnicy nie zapomnieli o nasyceniu swych żołądków, dlatego też udali się na posiłek. W jednej z galeryjnych restauracji czekał na nich lunch z… Kamilem Bednarkiem! Chyba nie można sobie wyobrazić lepszego zakończenia wycieczki niż spotkanie z gwiazdą polskiego reggae.

Wydania: