Kłodzkie akcenty na Targach Turystycznych w Katowicach
Za nami kolejna już 24 edycja Międzynarodowych Targów Turystycznych w Katowicach. To jedna z największych tego rodzaju imprez w kraju. W nowoczesnym Centrum Kongresowym o powierzchni 7 tys.m2 gościło ponad 200 wystawców z kraju jak i spoza jego granic. W tym kompleksowe narodowe prezentacje m.in. z Czech, Słowacji, Tunezji, Dominikany. Nie wspomnę już np. wystawców z Chorwacji, Niemiec, Włoch, Ukrainy, Węgier czy Bułgarii.
W tym roku współpartnerem targów był Dolny Śląsk. Stąd wyjątkowo duża prezentacja i promocja tego regionu. Można więc powiedzieć, że tegoroczna edycja pod znakiem Dolnego Śląska stała.
Nasz kłodzki region prezentowały w zasadzie dwa stoiska. Pierwsze wystawiła tzw. Turystyczna Trzynastka, w ramach której obecna była m.in. Jaskinia Niedźwiedzia z Kletna, Muzeum Papiernictwa z Dusznik, Muzeum Żaby z Kudowy, tamtejszy Szlak Ginących Zawodów, Kopalnia Węgla w Nowej Rudzie czy sąsiednia Kopalnia Złota i spływ Przełomem Bardzkim. Targowym gościom oferowano np. wypłukiwanie złota co zwłaszcza dla dzieci było wyjątkową atrakcją.
Drugim niezwykle obleganym stoiskiem była prezentacja uroków i walorów Lądka-Zdroju. Obserwując przez dwa dni targowy ruch – lądeckie stoisko cieszyło się wyjątkowo dużym zainteresowaniem. Rozdano mnóstwo promocyjnych materiałów i gadżetów a samej ekipie zadawano wiele pytań. Najlepszym zaproszeniem są jednak słowa Burmistrza, który w jednym z folderów napisał cytuję: „Gmina Lądek to miejsce o wspaniałych walorach uzdrowiskowych i turystycznych. Niezwykłe położenieu podnóża Gór Złotych, łatwy dostęp do tras turystycznych, a także atrakcyjna architektura miejska czynią nasz region miejscem wyjątkowym. Każdy odwiedzający Lądek-Zdrój nawet jedynie na kilka dni znajdzie tutaj doskonałe warunki zarówno do aktywnego wypoczynku, wyciszenia od wielkomiejskiego zgiełku jak i spędzenia miłego czasu z rodziną i przyjaciółmi. Lądek kusi przyrodą, historią i bogatą ofertą turystyczną. Trzeba z niej skorzystać…”. Do tych słów i takiego też zaproszenia nic więc dodać. Dlatego to miejsce stało się wiele lat temu również moim magicznym miejscem, ale to już inny temat ...
W tym całym targowym zgiełku udało się porozmawiać z Grzegorzem Szczygłem z lądeckiego ratusza, który stwierdził m.in. „Zawsze nasz udział w katowickich targach traktujemy wyjątkowo poważnie. To region blisko 5 milionów naszych potencjalnych gości. Zresztą wiele osób z tego regionu nader często korzysta z naszego lądeckiego potencjału uzdrowiskowo-turystycznego. Plusem jest np. łatwy i szybki dojazd.
Z Katowic to tylko 200 km w większości szybką autostradą A4. Goście z aglomeracji górnośląskiej jak i całego śląskiego województwa są znaczącym procentem naszych kuracjuszy. Poprzez udział w tych targach staramy się dotrzeć jeszcze do tych, co jeszcze nie odkryli naszego zakątka. Zainteresowanie naszą ofertą jest bardzo duże. Oferujemy bowiem praktycznie wypoczynek na każdą kieszeń i pod kątem upodobań czy oczekiwań wszystkich grup. W naszej ekipie są cztery osoby zarówno z Uzdrowiska Lądek-Długopole jak i samego Wydziału Promocji Urzędu Miasta i Gminy. Cieszy nas duże zainteresowanie i dziesiątki pytań. Wielu odwiedzających zna już doskonale Lądek, bywają w naszych sanatoriach jak i spędzają tu niejeden weekend. Z wieloma umawiamy się już na spotkanie w samym Lądku. To cieszy, ale też nas podbudowuje, że to wszystko co czynimy dla promocji naszego regionu jest tak tu oczekiwane…”.
Obserwując lądeckie stoisko jestem pełen szacunku, ale i podziwu dla tej ekipy. Dobrze że „mój”, przepraszam „nasz”, Lądek ma takich pasjonatów jak pan Grzegorz a władze zarówno uzdrowiska jak i miasta doceniają rolę promocji oraz doceniają potencjał śląskiego regionu.
Żałuję jedynie, że do Katowic nie dotarła w tym roku np. ekipa Międzylesia, która w ubiegłym roku zaskoczyła wszystkich ciekawą ekspozycją przygotowaną wspólnie z czeskim partnerem. Zabrakło mi również kompleksowej oferty Ziemi Kłodzkiej, która ma tak wiele przecież do zaoferowania. Taką ofertę przedstawiały z powodzeniem inne regiony kraju o znacznie uboższym potencjale. Zabrakło mi też prezentacji innych kłodzkich uzdrowisk, widocznie nie narzekają na brak gości. Za to swoją ofertę przedstawiła spółka „Sanatoria Dolnośląskie”, która oferuje m.in. pobyty w Dusznikach (Zimowit) czy Kudowie (Orlik).
Patrząc na targową ofertę daje się zaobserwować swoistą promocyjną „walkę” o potencjalnych kuracjuszy. Stąd bogata oferta uzdrowisk jak i samych sanatoriów z całego kraju. Nie zabrakło więc prezentacji np. Buska, Rabki, Kołobrzegu, Iwonicza, Konstancina czy Ustronia. Pewną konkurencję zaczynają już od pewnego czasu stanowić sanatoria z Ukrainy, Litwy czy Białorusi, nie wspomnę już ofert ze Słowacji czy Czech.
Często zadawano nam pytanie – które stoiska cieszyły się równie dużym powodzeniem i wyjątkowo przyciągały targowych gości ? Na pewno były to ciekawe chorwackie prezentacje, dość powiedzieć że w ubiegłym roku gościło w tym kraju milion naszych rodaków. Nie mniejszym powodzeniem cieszyły się prezentacje naszych południowych sąsiadów, Węgier czy Dominikany. Były również egzotyczne akcenty z Kuby czy Wietnamu.
Z krajowych prezentacji na wyróżnienie zasługiwała bogata prezentacja m.in. województwa śląskiego z hasłem „Śląsk z pozytywną energią”, Lubelszczyzny, Małopolski, Mazowsza i Wielkopolski. Pewnym turystycznym hitem staje się ostatnio Jura Krakowska-Częstochowska chociażby z racji licznych zamków i malowniczych skał o samych widokach już nie wspomnę. Stąd oblegane było stoisko Związku Gmin Jurajskich a zwł. jurajskich Żarek. To miasteczko w ostatnim okresie poczyniło przysłowiowy krok milowy, aby swój urok i walory wydobyć i przybliżyć nam wreszcie po latach zapomnienia. Stąd owe Żarki zaskakują nas wieloma oryginalnymi pomysłami, które można przenieść również na kłodzki grunt. Ale to już być może temat na oddzielną korespondencję.
Przy okazji należy również wspomnieć o szeregu imprez towarzyszących targom, tu nie można było się bowiem nudzić. Korzystając z okazji dziękuję za pomoc w przygotowaniu materiału, szczególnie Katarzynie Szczytowskiej z targowego Biura Prasowego oraz Grzegorzowi Szczygłowi z Lądka.