O dzisiejszej Nowej Rudzie rozmowa z burmistrzem Tomaszem Kilińskim
Nowa Ruda - to integralna część Ziemi Kłodzkiej nie zapominająca o swojej, górniczej przeszłości, co powoduje, że również ma ścisłe związki z regionem wałbrzyskim
- Zacznę od stwierdzenia dla mnie oczywistego: Nowa Ruda to miasto, które wykorzystało (i wykorzystuje) swoją szansę, jaką otrzymała Polska wchodząc do Unii Europejskiej z jej finansową pomocą i przyjmując prawa obowiązujące w Unii Europejskiej. To miasto, które po prostu odrodziło się po czasach zapaści, stając się sudeckim, niedużym miastem w Europie.
Zatem pytanie – czy też tak uważasz?
- Oczywiście. I ten rozwój trwa cały czas. Mamy ambicje bycia miastem europejskim z nowoczesnym przemysłem, z ważną funkcją turystyki.
Lubię Nową Rudę. To moje miejsce do życia. Dobrze się czuję w moim mieście – tu są moje najbardziej ulubione miejsca. Może to brzmi nieco patetycznie, ale taka jest prawda. Prawdą jest również to, że dużo pracy jeszcze przed nami. Musimy uporać się z tzw. niską emisją, abyśmy oddychali czystym powietrzem – jesteśmy przygotowani do dopłat na wymianę źródeł ciepła na bardziej ekologiczne. Aby nasze kominy nie zatruwały powietrza. Ale nie wszystko od nas zależy. Żeby uwolnić się od smogu musimy mieć alternatywne zasilenie, np. gazem. I tu już jest problem. Bo to nie my budujemy sieci gazownicze, to nie my dostarczamy gaz. To zadanie spółek krajowych. Budową sieci zajmuje się Polska Spółka Gazownictwa. Dostarczaniem gazu zajmuje się PGNiG. Monitujemy, uzgadniamy a trwa to niewiarygodnie długo. I co z tego, że lata mijają a my wciąż mamy kłopoty z niską emisją, choć gdyby był ten gaz to ze smogiem uporalibyśmy się w bardzo krótkim czasie. Nie wystarczy mówić, że Nowa Ruda jest zapylona – trzeba, by spółki państwowe doprowadziły gaz a my sobie już poradzimy. Ludzie od lat mnie pytają, co z tą wymianą źródeł ciepła? Możliwości samorządu w takiej sytuacji ograniczają się jedynie do prób przekonywania, „klamkowania” do firm państwowych, by realizować cele, które rząd polski sam zdeklarował, czyli oczyszczenie Polski od smogu. I co – i czekamy.
Mówię także o rozwoju miasta w sferze gospodarczej – przemysłu. Mamy pokłady doskonałego węgla koksującego, którego cena na świecie rośnie. I nie można doprosić się o wydanie ostatecznych decyzji od rządu.
A przecież dzisiaj taka kopalnia to czysty zysk. Nie tylko finansowy, to gwarancja szybszego rozwoju, a nowoczesna kopalnia to nie „brud, smród”, ale firma spełniająca najostrzejsze wymogi ochrony środowiska.
Jak widzisz, nie wszystko zależy od władz samorządowych a bez kluczowych decyzji na szczeblu krajowym często bywamy po prostu bezradni.
Nasz budżet roczny to około 100 mln zł, z czego na inwestycje przeznaczamy ok. 25 mln zł. Na poprawienie infrastruktury, również drogowej, na rewitalizację starych domów, na wymianę źródeł ciepła, na termomodernizację, na budowę nowych lokali, na remonty. Na kulturę, sport, rekreację, na dofinansowanie oświaty w ramach naszych powinności. I tak dalej i tak dalej...
- Powiedziałeś, że Nowa Ruda to Twoje ulubione miejsce na świecie. Ale zapewne, w tym ulubionym mieście, masz i swoje szczególne miejsca...
- ... Lubię już zadbane centrum Nowej Rudy. Rynek, gdzie domy są w pełnej krasie. I nie tylko na zewnątrz, „dla oka”, ale w całości, z pełną infrastrukturą. Choć kiedy zaczynaliśmy odnowę kamienic to nie było tak różowo, Mimo, że partycypowaliśmy w renowacji danej kamienicy w 50%, to chętnych nie było. Ale po czasie, kiedy kilka kamienic stanęło „jak malowane”, to każda wspólnota już chciała mieć tak samo dobrze i efektem jest właśnie tak piękny Rynek.
Uwielbiam swoją Górę Św. Anny. Cieszy mnie nasz kompleks sportowo- rekreacyjny w Słupcu. Korzystam ze Szlaku Spacerowego nad Włodzicą.
Cieszą mnie ścieżki rowerowe. Często z nich korzystam.
- No właśnie. Nowa Ruda to trzy ośrodki – trzeba przyznać dość od siebie rozciągnięte ...
- ... uhmm. Ale jednak stanową już całość, choćby poprzez zmodernizowane drogi, infrastrukturę techniczną, a także poprzez ścieżki rowerowe czy piesze. A więc jest wędrówka wygodna od Drogosławia poprzez centrum Nowej Rudy do Słupca.
A miasto Nowa Ruda zajmuje powierzchnię 37 km2 i cieszy się naprawdę dużą różnorodnością. Mógłbym dodać – w jedności.
- Dziękuję za rozmowę.
(To naprawdę była rozmowa, a nie klasyczny wywiad, bowiem tak jak Tomek, ja również jestem zakochany w Ziemi Kłodzkiej, do której należy także Nowa Ruda i nie wyobrażam sobie, żebym mógł żyć gdzieś indziej. Zatem – rozmowa była „subiektywna”, do czego przyznaję się w zupełności).