Prezydent. Ideał
Kampania prezydencka dopiero przed nami, ale widać już jej początek. Urzędujący Prezydent zaczął rozsyłać uśmiechy potencjalnym wyborcom. Partie polityczne wystawiają swoich kandydatów - jedne robią to z lekkim ociąganiem, inne ze zbędnym szumem, a jeszcze inne w ekspresowym tempie.
Nie wiem jak Szanowni Czytelnicy, ale mnie żaden kandydat nie porywa. Liczę, że jeszcze się rozkręcą i pokażą coś wyjątkowego w swojej kampanii. Oby nie była to tylko powtórka z rozrywki i stały scenariusz każdych wyborów, czyli wzajemne naskakiwanie na siebie, opluwanie i ośmieszanie.
W związku z brakiem kandydata, który spełniałby moje wymagania, ogarnęła mnie lekka depresja, bo przecież na kogoś trzeba będzie zagłosować. Dla poprawy samopoczucia postanowiłam oddać się marzeniom i wyobrazić sobie prezydenta ideał. Wiem, wiem, że to abstrakcja. Ale pomarzyć można. Na pewno wielu Czytelników zastanawia się teraz, jaki też ten mój ideał głowy państwa jest, już opisuję ze szczegółami: przystojny jak Sean Connery, wysportowany jak Arnold Schwarzenegger, mądry jak Albert Einstein, błyskotliwy jak Fiodor Dostojewski, strateg jak cesarz Napoleon Bonaparte, dowcipny jak Roberto Benigni, szarmancki jak Lucjan Kydryński, krasomówca jak prof. Jan Miodek. Och! Cóż by to był za prezydent. Cały świat by nam zazdrościł.
Gdybym miała wymarzyć sobie panią prezydent to byłaby ona urodziwa jak Catherine Deneuve, zgrabna jak Heidi Klum, mądra jak Maria Skłodowska-Curie, wojownicza jak Joanna D’Arc, dowcipna jak Diane Keaton, elegancka jak Coco Chanel, krasomówczyni jak Barbara Wachowicz. Powiedzcie sami, czyż nie ideał?
Tak, tak, tylko niestety ideałów nie ma. Zazwyczaj jak ktoś jest przystojny to nie wybija się inteligencją i na odwrót. Dowcip rzadko idzie w parze z krasomówczą umiejętnością, a wojowniczość prawie nigdy nie łączy się z mądrością, że o elegancji i zgrabnej, wysportowanej sylwetce już nie wspomnę.
Niedawno przeczytałam artykuł, w którym wymieniono cechy, jakie powinien posiadać idealny prezydent, są to: pewność siebie, umiejętność zarządzania ludźmi, komunikatywność, uczciwość, odporność na stres, chęć ciągłego uczenia się, sumienność, zdolność motywowania innych, zdolność łagodzenia konfliktów oraz otwartość na media społecznościowe. Czy możliwe jest, aby istniała osoba charakteryzująca się wymienionymi cechami? Rzecz jasna, że tak, i to nie jedna. Problem polega na tym, że osoby odznaczające się tymi cechami nie chcą mieć nic wspólnego z polityką.