Historia kuźni bystrzyckiej – nowa wystawa w bystrzyckich podziemiach

Autor: 
Krystyna Oniszczuk-Awiżeń
Foto: 
Mirosław Awiżeń
01.jpg
02.jpg
03.jpg
04.jpg
05.jpg
04a.jpg

W ubiegłym roku udostępniono turystom do zwiedzania w Bystrzycy Kłodzkiej trasę turystyczną, powstałą w podziemiach dawnego XIX-wiecznego browaru i więzienia. Nową atrakcją w tych podziemiach jest uroczyście otwarta 31 lipca br. wystawa pt. „Kuźnia / Schmiede”, przypominająca historię miejskiej kuźni, działającej w Bystrzycy Kłodzkiej od około połowy XVII wieku do lat 60. XX w. Jest to wystawa planszowa przygotowana w wersji dwujęzycznej: polsko-niemieckiej. Jej organizatorzy, to: Janusz Kobryń oraz Heribert Wolf. Wystawie towarzyszy wydawnictwo – broszura, także dwujęzyczne, autorstwa obu wyżej wymienionych panów, z zarysem historii miejskiej kuźni.
Najstarsze wzmianki o kuźni miejskiej pochodzą z okresu wojny trzydziestoletniej. Mieściła się ona na ówczesnym Przedmieściu Kłodzkim, poza murami miejskimi, przy Glatzer Strasse (obecnie ul. Okrzei). Od 1794 roku właścicielem kuźni był Ignacy Soppler. W 1823 r., w czasie wielkiego pożaru miasta, podczas którego tylko nieliczne domy kryte dachówką uratowały się, uległa zniszczeniu także kuźnia miejska. Jej odbudową zajął się już syn Ignacego – Józef Soppler. Z kolei w 1874 r. kuźnia przeszła na własność rodziny Wolfów i pozostała w ich rękach przez ponad 70 lat, aż do czerwca 1946 roku. W 1948 roku kuźnię przejął Jan Liwacz – więzień obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Kiedy około 1960 r. przeszedł na emeryturę, tym samym zakończyła się działalność i historia niemiecko-polska kuźni miejskiej w Bystrzycy Kłodzkiej. W budynku dawnej kuźni dziś znajdują się lokale mieszkalne i pomieszczenia gospodarcze.
Czterowiekowe dzieje kuźni miejskiej – dzięki działalności panów Janusza Kobrynia i Heriberta Wolfa – nie ulegają zapomnieniu. Panowie urodzeni w Bystrzycy Kłodzkiej/Habelschwerdt – jeden – po, drugi zaś – przed – granicznym rokiem 1945. Od 2008 roku nie szczędzą trudu, by przypominać i utrwalać zapomniane fragmenty z historii ich miasta i przypominać ludzi, którzy ją tworzyli. A trzeba zaznaczyć, że pan Heribert – to syn ostatniego bystrzyckiego kowala – Paula, a pan Janusz – to syn Sybiraka, przewodniczącego Koła Sybiraków w Bystrzycy Kłodzkiej.
Temat kuźni miejskiej pojawia się już nie po raz pierwszy, bowiem w 2013 r. obaj działacze zorganizowali wystawę, która została zaprezentowana w Muzeum Filumenistycznym. A w latach 2014-2015 mieli okazją obejrzeć ją kłodzczanie – w Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Kłodzku, a także mieszkańcy Sopotu, bo tam też ekspozycja zawędrowała.
W otwarciu wystawy uczestniczyło sporo zainteresowanych tematyką historyczną mieszkańców Bystrzycy Kłodzkiej oraz Kłodzka. O idei ekspozycji opowiadali jej twórcy – Janusz Kobryń i Heribert Wolf. Gratulujemy wspólnego przedsięwzięcia, które – jak czytamy we wstępie do wydawnictwa – pozwala „uzmysłowić sobie, że pomimo burzliwej historii, która przyniosła radykalne zmiany, taka współpraca jest możliwa i pozwala śmielej patrzeć w przyszłość”.

Wydania: