Kto kogo?
Pan prezes Kaczyński jakoś tak niemrawo bierze się za kampanię wyborczą. Może to owa sławna „zmiana wizerunku”, a może zmyślna - nie, nie taktyka - a strategia. Tak mi się widzi, że dalsze rządy „drogiego Bronisława”, gafy Komorowskiego i całej tej plejady Rychów, Zbychów i Mirów powinny dać PiS-owi miażdżące zwycięstwo w wyborach parlamentarnych. „Prezydent” Komorowski za bardzo zaszkodzić już nie może, a jego styl i „charyzma” dadzą elektoratowi wiele do myślenia. mam nadzieję, że przedwcześnie jeszcze nie dały. Rozważam, czy samemu nie dać głosu na „Gafę ”w nadziei, że będzie to „pocałunek Almanzora”.
Co do PiS-u - socjalistyczna w istocie jest to ferajna, ale w naszej sytuacji społecznej najbardziej powinny mierzić złodzieje. Bo rząd socjalistyczny okrada wszystkich, ale nie oznacza to jeszcze, że sobie od razu buduje rezydencje po całym Bożym Świecie i funduje latyfundia. PiS powinien m.in. rozważyć zasadność dalszego stosowania prowokacji policyjnej. Tyle za ostatnich 20 lat było gigantycznych afer (FOZZ, „prywatyzacja”), że kuszenie jakiegoś bubka czy płochliwej lafiryndy jest nierozsądne i niesmaczne. I cóż z tego, że agent działał ponoć zgodnie
z prawem, skoro to prawo o d... potłuc. Naturalnie nie tylko w tej dziedzinie, ale w wielu innych. Jak nie w większości. Poczynając od konstytucji, która powoduje, że kandydaci na teoretycznie najwyższy urząd w państwie sprawiają wrażenie, jakby byli wzięci z łapanki.