Lądeckie impresje (112)
Dotarło do mnie najnowsze piąte wydanie ALMANACHU ZIEMI KŁODZKIEJ. Jego wydawcą jest Oficyna Wydawnicza „BRAMA”, która wydaje m.in. gazetę, którą trzymacie Państwo w ręku. Koncepcja wydawnictwa jak i redakcja należy do red. Krystyny Oniszczuk- Awiżeń, której dziękuję uprzejmie za nadesłany egzemplarz.
O Almanachu pisano już wprawdzie w gazecie, warto jednak raz jeszcze skupić się na tej publikacji.
W dziale TURYSTYKA spotykamy cztery ciekawe publikacje. „Marie, Teresa i … Józef czyli Szczytna wkrótce zdrojem” - gdzie Danuta Chmielarz podejmuje się odpowiedzieć na pytanie – czy Szczytna ma szansę stać się drugą Polanicą. Wszystko wskazuje, że już niebawem pić będziemy również wodę mineralną pochodzącą z odwiertu przy ul. Górskiej.
O schroniskach górskich na Ziemi Kłodzkiej pisze Marek Gałowski. Pod koniec lat 30. ubiegłego wieku w regionie było 20 schronisk, do dzisiaj pozostało ich już niewiele. Część spłonęła po wojnie, część rozszabrowano, zrujnowano lub przeznaczono na inne cele. W publikacji krótka prezentacja tych, które należą do PTTK.
Leszek Majewski pisze o organizowaniu polskiej turystyki w Sudetach Kłodzkich czyli o powojennych trudnych początkach, które dały jednak podwaliny pod dzisiejszy turystyczny rozwój regionu.
Irena Klimaszewska przedstawia z kolei sylwetkę Mieczysława Orłowicza i jego związki z Ziemią Kłodzką. Ciekawa publikacja, z której dowiadujemy się m.in. ile razy odwiedził ten region M. Orłowicz, co wtedy zobaczył, jakie wywiózł z tego wrażenia czy odczucia.
W dziale HISTORIA - Ryszard Grzelakowski pisze o witrażach Adolpha Seilera i rzeźbie Jozefa Obetha z dusznickiego cmentarza miejskiego. O wspomnianych artystach wiemy tak mało.
A przecież Jozef Obeth to najbardziej znany niemiecki rzeźbiarz Śląska, którego prace znajdziemy w 75 miastach. Stworzył m.in. dusznicka Pietę, którą podziwialiśmy kiedyś w cmentarnej kaplicy rodziny Fuks. Mało też znana jest pracownia witrażu Adolfa Seilera założona w 1846 roku we Wrocławiu, chociaż zaliczana była kiedyś do znaczących w Europie.
Elżbieta M. Horowska przedstawia zawiłe losy Sióstr Jadwiżanek i ich siedziby w Brzeźnicy. Interesująca historia zwł. w aspekcie trudnych powojennych losów, kiedy to próbowano odebrać siostrom majątek a one same poddawane były stałej obserwacji ze strony ówczesnego aparatu bezpieczeństwa. Stanisław Łukasik prezentuje z kolei swoje wspomnienia zatytułowane „Solidarność”.
Krystyna Oniszczuk- Awiżeń w ramach 550-lecia Hrabstwa Kłodzkiego przedstawia nam Urszulę czyli pierwszą kłodzką hrabiankę żyjącą w latach 1450- 1508. Dość powiedzieć, że jej związkowi z Henrykiem sprzeciwiał się wtedy sam papież z uwagi na ciążącą klątwę na rodzie Podiebradów. Dobrze jednak zapisała się w dziejach Kłodzka, była bowiem m.in. dobrodziejką klasztoru augustianów. Warto również przeczytać tekst Jagody Żerko o polskiej kobiecie XVII wieku. W wieku, w którym tak łatwo kobieta mogła być posądzona o czary czy kontakt z diabłem.
W dziale KULTURA przeczytamy o nowych tradycjach kulturalnych / Danuta Chmielarz/ oraz o Towarzystwie Miłośników Polanicy /Grażyna Radmerska /za które szczególnie trzymam kciuki. Spotkamy również publikacje Ireny Klimaszewskiej „Ziemia Kłodzka na łamach Pielgrzymów Informatora Krajoznawczego” oraz „Nieregularnik Polanicki” pióra Grażyny Radmerskiej. Brakuje mi jednak tekstu o „Popularnej Encyklopedii Ziemi Kłodzkiej” której dwa pierwsze tomy ukazały się w roku ubiegłym. Prezentowana jest wprawdzie okładka pierwszego tomu, ale na sam tekst musimy zapewne trochę jeszcze poczekać.
Pewną perełką Almanachu jest poezja wspomnianej już Danuty Chmielarz oraz opowiadanie Katarzyny Radmerskiej pt. „Pejzaż we mgle”. Szczególnie polecam to opowiadanie, raz że ciekawe, wciągające i na dodatek rozgrywa się w „moich” Roszycach. Może kiedyś autorka wyjawi nam, dlaczego wybrała owe Roszyce…
Uzupełnieniem jest kalendarz na rok 2010 wraz z programem obchodów Roku Marianny Orańskiej ilustrowany widokami pałaców i zamków autorstwa Marka Gałowskiego.
Najważniejsze jednak, że kontynuuje się wydawanie ALMANACHU, bowiem jest to wydawnictwo niezwykle ciekawe i interesujące zarazem, wydawnictwo, na które zawsze z niecierpliwością czekamy. Wydawnictwo wnoszące tak wiele w poznanie historii, ale i dnia dzisiejszego tego regionu. Wspomniany ALMANACH polecam więc gorąco Państwa uwadze.