Rybka lubi pływać

Autor: 
Henryka Szczepanowska

Upały rozkładają na łopatki niejednego. Chciałoby się tak do chłodnej wody. Zamienić się w pluskającą rybkę, pozbyć zlewającej potami duszności, obrzękniętych nóg, przyklejonej do skóry koszulki. Do pracy trzeba iść a tu marzenia jak ptaki szybują po niebie. Nie wszyscy mają wakacje. Za to my, pozostający w mieście, w nagrzanych do granic wytrzymałości domach możemy zrobić sobie imprezkę wieczorową porą - zaprosić sąsiadkę na balkon, do ogródka, na trawnik między blokami i zjeść rybę. Upieczona lub grilowana - będzie smakować bosko, z dodatkiem chłodnego, białego wina, listka sałaty, pomidora posypanego świeżą bazylią, zdecydowanie pobije na głowę nadmorską flądrę nasiąkniętą przypalonym olejem.
Ryba
Kupujemy świeżą rybę; sandacza, pstrąga, suma, łososia, może być dowolna inna, byle swieża i nie śledż. Jeśli to duża ryba, odcinamy z niej skórę, nacinamy wzdłuż grzbietu i delikatnie oddzielamy od ości. Filety lub steki przyprawiamy w całości.
Na ok. 1 kg ryby potrzebna jest jedna duża cytryna, mała łyżeczka pieprzu cytrynowego, garść koperku, przyprawa do ryby - można kupić, najlepiej taką cytrynowo-koperkową lub zmieszać samemu, dodając świeżych ziół lub suszonych (lubczyk, kolendra) dodając trochę soli morskiej.
Rybę opłukać zimną wodą, otrząsnąć z wody, osuszyć papierem, posypać przyprawami, obłożyć gałązkami kopru i cieniutko pokrojoną w plasterki cytryną, przykryć i postawić na noc do lodówki. Następnego dnia układamy kawałki ryby na blaszce w taki sposób, by nie dotykały do siebie brzegami, na każdy kładąc wiórek masła. Wstawiamy do rozgrzanego do 220 stopni piekarnika na 15 minut, po czym dokładamy koperek, plasterki cytryny i dopiekamy około 5 minut.
Podajemy gorącą rybę, polaną naturalnym sosem z blachy, wraz z plasterkami cytryny i świeżymi gałązkami koperku do ozdoby. Doskonale smakuje z liściami sałaty albo ćwiartkami pomidora obranego ze skórki, posypanego pieprzem i listkami bazylii. Cierpliwi mogą zlać sos spod pieczonej ryby,
w rondelku odparować, podprawić słodką śmietanką lub prawdziwym, gęstym jogurtem, szczyptą cukru i zielonym marynowanym pieprzem.
Wspaniale smakuje ryba posypana czerwonym ziarnistym pieprzem roztartym pomiędzy dłońmi „jak do pacierza” zamiast mielonego pieprzu cytrynowego. Wtedy do sosu nie dodajemy pieprzu marynowanego, bo będzie zbyt ostry i zabije cudowny, delikatny smak ryby. Dobrze schłodzone białe wino, utwierdzi nas w przekonaniu, że jesteśmy w raju. Oczywiście jak sugeruje tytuł, rybka pływać w winie powinna, byle się nie utopiła.
O deserze litościwie nie wspomnę, choć zmiksowany arbuz z pokruszonym lodem, doprawiony listkami świeżej mięty lub melisy byłby w sam raz.

Wydania: