Jak dobrze mieć sąsiada...

Autor: 
M.D.

...czasem pomoże, dopilnuje mieszkania, zagada. Cieszymy się z tego. Niestety mamy wokół siebie różnych sąsiadów, potrafią nam dokuczyć „tumiwisizmem”. Niski poziom ich świadomości każe nam się z nimi męczyć bo prawo jest jakie jest. Widzimy te obrazki codziennie w mediach. Gorzej z sąsiadami z wyższej półki np. notabli miejskich, osób ogólnie znanych, którzy uważają, że wszystko im wolno. Takie „upierdliwe” sąsiedztwo sprawiają osoby wykształcone, zaliczające siebie do ludzi o wysokiej kulturze. Przyjmowanie do późnej nocy gości, coraz głośniej rozbawionych w miarę upływających godzin, wrzaskliwe, rozhukane, bez kontroli dzieci, szczekające psy - to wszystko nie pozwala odpocząć nocą ludziom pracy. Telefoniczne skargi, wezwania Policji czy Straży nie skutkują bo to... znane osoby, a jeszcze bardziej znani znajomi, którzy pomogą.
Wbrew pozorom problem nie dotyczy blokowisk a prywatnych domko-mieszkań... i aż korci by zacytować znany wiersz o „Pawle i Gawle” z mottem „wolnoć Tomku w swoim domku”. Praca na swoim to utrzymanie firmy, ludzi, rodziny, powoduje, że pracujemy coraz dłużej... więc musimy odpocząć !!!
Mili Państwo, rozejrzyjcie się wokół siebie, szanujcie sąsiadów bo to fakt - dobry sąsiad tynfa wart.

Wydania: