Nie możemy obciążać naszych dzieci!

Autor: 
Jan Pokrywka

W lipcowym numerze „Kuriera Chełmieckiego” ukazał się wywiad z Pawłem Bogdanowiczem, radnym gminy Chełmiec. Dotyczy on jego doświadczeń z działalności samorządowej.
Jest to o tyle ciekawe, że ta mała wiejska gmina leżąca kilka kilometrów od Nowego Sącza radzi sobie całkiem dobrze i to bez kredytów i długów. Oto kilka tematycznych urywków. Radny jest członkiem Unii Polityki Realnej.
O władzy: „Ludzie mają to do siebie, że w życiu każdy szuka „swojego”, tzn. nieudacznik kumpluje z ignorantem, złodziej trzyma z oszustem, a uczciwy szuka prawdy i uczciwego. Myślę, że to co nas łączy to uczciwość, a drugie to, że nie pozwolimy okradać mieszkańców naszej gminy. W końcu ludzie dali nam mandat zaufania, żebyśmy dobrze reprezentowali ich interesy. Mamy podobne spojrzenie na sprawowanie urzędu – przyszliśmy pracować i służyć ludziom, a nie po władzę, pieniądze, czy dla kariery.”
Sukcesy: „5 sal gimnastycznych, szósta po przetargu, 100 km dróg asfaltowych i betonowych, prawie 100 km wodociągów, pozyskanych milionów zewnętrznych funduszy i wielu innych drobniejszych inwestycji, które trudno byłoby mi wymienić. Moim zdaniem za największy sukces uznać trzeba, że wszystko to zostało zrobione bez złotówki kredytu, a zarazem ponad 50% oddłużeniem Gminy: z 16 na 7,5mln zł... w 2010 roku jako jedyny chyba samorząd w Polsce nie podnieśliśmy podatków lokalnych, a mimo to budżet jest większy niż w 2009 roku.”
O długach: „Jeżeli ojciec rodziny weźmie kredyt, ale z różnych przyczyn czasem obiektywnych, np. kryzys, nie spłaca, komornik licytuje majątek, a działanie tegoż człowieka ludzie oceniają jako nieroztropne, czasami wręcz się wyśmiewają.
Odmiennie sytuacja się ma w Samorządzie, który może zadłużyć się po uszy, a kierownictwo uznawane jest
w społeczeństwie jako zaradne...
Za pożyczone pieniądze, każdy potrafi budować - nawet przepłacać - i tak nie ponosi się za to odpowiedzialności, a komornik nie licytuje gminy. A tak naprawdę to w samorządzie decydujemy o zysku wypracowanym przez kilka tysięcy rodzin. Za chwilowy wyższy poziom życia nie możemy obciążać naszych dzieci. To one będą płacić wyższe podatki, żeby spłacić kredyt bankierom.”
Przeszkody: „Pierwsza - to wszechobecna biurokracja, która bardzo niszczy potencjał człowieka i krępuje jego WOLNOŚĆ, druga to - fiasko unijnych dotacji i programów pomocowych, a trzecie – to całkowity bezwład wymiaru sprawiedliwości.”
Środki unijne: „Wielu nie zdaje sobie jednak sprawy jak bardzo tracimy na uczestnictwie w tym zbiurokratyzowanym eksperymencie politycznym. Oprócz tego, że otrzymujemy jakieś środki, to trzeba pamiętać, że wpłacamy także składkę, i to wyższą niż otrzymujemy.
Łatwo policzyć. Jako podatnicy z Gminy Chełmiec w latach 2007 - 2010 zapłacimy prawie 33,5 mln zł. Takie pieniądze wystarczyłyby nam na kanalizację w całej gminie i jeszcze zostałoby na drogi i wodociągi. Jak do tej pory Chełmiec podpisał umowy na ok. 10 mln zł dotacji unijnych, z czego wypłacono nam dopiero 100 tys. zł, mimo iż Samorząd Chełmca złożył wnioski o dofinansowanie na łączną kwotę ok. 32 mln zł...
Forsowana ustawa metropolitarna spowoduje jeszcze większe wykluczenie samorządów - szczególnie wiejskich
w przydziale środków unijnych.”
Rada dla innych: „Rządzący powinni przyjechać do Chełmca po naukę i wskazówki - chętnie udzielimy. Generalnie - jak się nie kradnie - to na wszystko zostaje i u bankierów nie trzeba się zadłużać, bo z lichwiarzami, jak określa ich Stanisław Michalkiewicz, trzeba dobrze, ale na odległość.”
I to wystarczy za cały komentarz.

Wydania: