Warsztaty literackie w Kłodzkiej Szkole Przedsiębiorczości
W ub.r. (17.11.) KSP miały miejsce drugie już warsztaty literackie, prowadzone przez panią Kamilę Waleszkiewicz, autorkę wielu książek i opowiadań dla dzieci, a także wiceprezes fundacji „Mi Mamo”. A ja już po raz drugi miałem okazję w nich uczestniczyć.
W poprzednich warsztatach tematem była długa forma literacka, opowiadanie i powieść, w tym roku natomiast zajęliśmy się krótką formą – felietonem.
Rozpoczęliśmy od ustalenia luźnej definicji felietonu, gdy już takową posiadaliśmy, nastąpił odczyt tekstów przyniesionych i następująca po nich delikatna krytyka.
Później zrobiło się tylko ciekawiej, każdy dostał za zadanie napisanie własnego felietonu. Przyznam się, że mimo iż, miała to być krótka wypowiedź sprawiła mi dużo większy problem niż pisanie opowiadania. Przelanie własnych myśli na papier, w sposób, by były pozornie chaotyczne, a jednocześnie na tyle czytelne, aby zmusić czytelnika do refleksji, wymaga sporego doświadczenia. A zainteresowanie czytelnika przy takiej formie literackiej jest najważniejsze, sprawienie, aby druga osoba zatrzymała się na chwilę i zainteresowała naszymi przemyśleniami, a może nawet, aby wyrobiła sobie na niektóre problemy własną opinię.
Gdy czas przeznaczony ma pisanie dobiegł końca nastąpił wielki finał, odczyt własnych wypocin. Tematem była głównie szkoła i sprawy z nią związane. Mimo, że czytała każda z 16 osób i tekst każdej dotyczył w mniejszym lub większym stopniu szkoły, to nie było 2 podobnych felietonów. Część osób pisała ostrzej inna w sposób bardziej ułożony, jedni bardziej sarkastycznie, inni wyrażali swoje zdanie mniej subtelnie, a nawet agresywnie.
Nie zabrakło również najważniejszego- twórczej krytyki, bo ta jest najważniejsza dla młodych literatów. Każdy krytykował i każdy został skrytykowany, przez uczestników jak i przez prowadzącą. Przedmiotem owej krytyki było głównie długość tekstów, to, iż w ogóle nie są one felietonami, zbytnia chaotyczność. Tego ostatniego obawiałem się najbardziej, na szczęście czytałem, jako ostatni, więc miałem trochę dodatkowego czasu na extra poprawki, które, biorąc pod uwagę efekt końcowy, bardzo mi się przydały. Po warsztatach każdy z nas dostał do wypełnienia ankietę ewaluacyjną, zgodnie z jej wynikami, zdecydowana większość była zainteresowana tematem. Wszystkim podobał się sposób przeprowadzenia zajęć, i duża część osób jest zainteresowana kontynuacją zajęć.
Parę słów o samym sposobie prowadzenia warsztatów, pani Kamila podchodziła do każdego bardzo indywidualnie, skutecznie nas motywowała, sugerowała, co można poprawić na przyszłość, a także była prawdziwym wulkanem pozytywnej energii, co na pewno dodało niektórym otuchy. Należy również wspomnieć o pani Joannie Chodzin, która namówiła mnie do napisanie tego artykułu, a i bez której te warsztaty nie miały by miejsca, gdyż zajęła się ona całą organizacją. Pani Kamila Waleszkiewicz została doceniona nie tylko przez uczestników, a i również przez ciało pedagogiczne naszej szkoły. Pan dyrektor Ireneusz Ręczkowski wręczył Prowadzącej pisemne podziękowanie za jej pracę na rzecz młodzieży.
Podsumowując. Sądzę, że warsztaty literackie powinny odbywać się częściej, cała wiedza, jaką ja i inni uczestnicy na nich zdobyliśmy jest bezcenna i na pewno nam się przyda, gdyż jakby na to nie spojrzeć całe życie przed nami i mam nadzieje, że jak najwięcej z nas w przyszłości będzie mogło dać upust swojemu talentowi, czy to w postaci książek, czy innych form literackich.
Na szczęście dostałem informację, że za niedługo odbędą się kolejne spotkania. A Ja będę na nich na pewno.