Droga Pani Redaktor...
Z Pani art. zatytułowanego „Subiektywnie... Obiektywnie?” od razu wynika jasno: subiektywnie.
Jako wieloletni pracownik Miejskiego Centrum Kultury oraz radny Rady Miejskiej, postaram się przybliżyć Pani obecną sytuację MCK. W ubiegłym roku dotacja gminy dla MCK wyniosła 691.000 zł, w tym roku jest to 340.000 zł (o 51% mniej). Pani tłumaczy to kryzysem, ja pytam dlaczego żadna inna instytucja
w mieście nie odczuje tego kryzysu w takim lub zbliżonym choćby stopniu. Pani mówi, że dzięki cięciom budżetu MCK mieszkańców ominą podwyżki. Ja odpowiadam, że nie ma takiej zależności, a tego typu argumenty mijają się z prawdą. Jeśli nadal chce Pani ich używać, to dodam, że podwyżka cen za wywóz śmieci i tak została uchwalona. Pani mówi o przejadaniu pieniędzy przez pracowników, a ja przedstawiam liczby:
w ubiegłym roku fundusz wynagrodzeń zamknął się kwotą 380.000 zł, a MCK na imprezy (bo na nic innego nie może) pozyskało 416.000 zł spoza Polanicy, tak więc pracownicy „zwrócili się”. W ciągu 10 lat była to kwota ponad 2.000.000 zł, a kolejnych 1.500.000 zł wkładu rzeczowego sponsorów. Proszę się nie trudzić i nie szukać podobnie skutecznych instytucji, bo takich po prostu nie ma (ew. nikt o nich nie słyszał). Jeśli Pani troska o zwykłego obywatela jest tak wielka, zachęcam do zasięgnięcia informacji u źródeł. Domyślam się, że trudno pisać o faktach gdy się ich nie zna, zatem zapraszamy Panią do nas, chętnie udzielimy odpowiedzi na wszystkie nurtujące Panią pytania. Opowiemy również o szerokiej współpracy z innymi placówkami i stowarzyszeniami działającymi w Polanicy Zdroju, którą realizujemy od początku naszego istnienia. Jeśli się spotkamy, chętnie pokażę Pani listę wynagrodzeń pracowników MCK, by mogła Pani prosto w oczy powiedzieć nam, że przejadamy pieniądze podatników. Opowiemy Pani o działalności edukacyjnej MCK, o setce dzieci, które systematycznie uczestniczą w zajęciach 12 grup artystycznych, o ich dokonaniach i sukcesach. Dowie się Pani także, że nie można aplikować o żadne środki nie mając wkładu własnego na organizację danej imprezy. Powiemy Pani co zrobiliśmy by pozyskać sponsorów i mecenasów sztuki. Może wtedy ułoży się w Pani głowie myśl, że jak ją Pani nazwała, nagonka na MCK nie wynika z merytorycznych pobudek. Zapewne w swej kolejnej ciętej ripoście zauważy Pani, że sam jestem radnym i mogłem przekonać kolegów. Otóż to, próbowałem, ale mi się nie udało, tym bardziej mi przykro. Zachęcam Panią by zamiast pastwić się i dawać popis złośliwości spróbować zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Zaatakować MCK, oskarżyć i zasiać niepokój jest łatwo, ale i bardzo niesprawiedliwe.
P.S. Proszę być ostrożniejszym w oskarżaniu innych dziennikarzy o pisanie „na zamówienie”, bo ktoś może wysnuć wniosek, że ta praktyka jest Pani znana z autopsji.