Lewin Kłodzki - urocze miasteczko ale teraz - wieś
Świetna historia, wielcy ludzie - przepiękne budowle, zamożność... a dziś ...? Zabrakło ludzi, którzy nawiązaliby do świetności Lewina, zabrakło, zabrakło... Nikt się nie urodził, żeby Lewinowi dogodził? Żeby Lewin Kłodzki stał się miasteczkiem jak z bajki, żeby gmina kwitła ... Na początku lat 90. ub. wieku wydawało się, że tacy ludzie w Lewinie się narodzili. Stworzyła się prężna grupa obywateli, na tyle prężna, że wywalczyli dla Lewina Kłodzkiego samodzielne miejsce wśród innych gmin Ziemi Kłodzkiej... Mieli wspaniałe plany, a co ważniejsze - wprowadzali je w życie. Krótko to jednak trwało. Gotową Gminą zainteresowali się ci, którzy widzieli w niej źródło dostatniego dla siebie życia. Dokumentnie „wykurzyli” z Gminy poprzedników używając do tego celu „wyborów demokratycznych” jako skutecznego narzędzia w małej gminie, którą można było przejąć głosami rodziny i zaprzyjaźnionych osób. I tak Lewin Kłodzki jeszcze się nie dźwignąwszy, zapadł w straszną dziurę zaniedbania. Były, owszem, zrywy niezadowolenia, były referenda podczas których starano się o usuniecie „władzy”. Na niewiele się to zdało, bowiem „grupa trzymająca władzę” trzymała się mocno a niezadowoleni - to też „grupa, która nie trzymała władzy”. Do wyborów szło po kilkanaście zaledwie procent osób uprawnionych do głosowania. Sprawy sądowe też wlokły się jedna przez drugą. A Lewin? - Wszyscy na nim „postawili krzyżyk”.
W ostatnich wyborach samorządowych coś się jednak zmieniło: nastąpił wyraźny rozłam w „obozie trzymających władzę”. Ci, z „drugiej linii” chcieliby przejść do pierwszej. Zaczęła się „bratobójcza” wojna. Kto wygrał? Ano - ten trzeci - który od niedawna mieszkał w Gminie wystartował i wygrał! Jak postępują zatem ci, „którzy trzymali władzę” i ci, którzy „władzy nie trzymali” odcięci od władzy?
- Po prostu zjednoczyli się przeciwko temu „trzeciemu”. I rozpoczął się bojkot działań nowego wójta, łącznie
z odrzucaniem przez Radę Gminy dobrych projektów dla gminy Lewin Kłodzki. I znów odżyła myśl o „karuzeli”
z odwoływaniem wójta w drodze referendum.
Co z tego wszystkiego będzie?
Czy gmina Lewin Kłodzki znów zapadnie w „sen zaniechania”, czy też nowy wójt z garstką nielicznych zdoła wyprowadzić Lewin na dobre ścieżki rozwoju, czy też polegnie ...i czy nowy wójt Lewina Kłodzkiego jest tym rycerzem wyśnionym, wypatrywanym, czy tylko przypadkiem?