Polanickie Gimnazjum im. J. Matuszewskiego w Londynie
… A wszystko zaczęło się od czekania na przystanku PKS –u 8 kwietnia 2011 r. Wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy na rozpoczęcie naszej krótkiej przygody z Londynem.
Pierwszy dzień na „pierwszy rzut oka” mógłby się wydać bardzo uciążliwy, ale w rzeczywistości długą drogę umilało nam oglądanie filmów.
Następnego dnia, zaraz po godzinie ósmej, wjechaliśmy na prom. Nie marnowaliśmy czasu na siedzenie na kanapie, lecz poszliśmy na pokład. Żegnaliśmy się tam z Francją, a małymi krokami witaliśmy z Anglią.
Tego samego dnia, niemalże po dopłynięciu do portu w Dover, ruszyliśmy na zwiedzanie Londynu. Pierwszym punktem była Tower of London. Wieża ta, a w rzeczywistości kompleks pałacowy, naprawdę wart jest uwagi. Najciekawszym miejscem w Tower jest The Crown Jewels, czyli pomieszczenie,
w którym zobaczyć można korony i berła królewskie. Jest to piękny widok, któremu towarzyszy chęć posiadania podobnych bogactw. Następnym etapem zwiedzania była St. Paul’s Cathedral. Katedra ta ma niezwykle bogatą historię, a wprowadzenie samego projektu w życie było ogromnie trudnym, jak na tamte czasy, przedsięwzięciem. Kościół był projektem Christophera Wrena a śmiałość jego pomysłów wyprzedzała ówczesną epokę. Później zwiedziliśmy Tower Bridge, Millennium Bridge, a na końcu odbyliśmy rejs statkiem po Tamizie. Z perspektywy rzeki mogliśmy podziwiać najbardziej znane obiekty w Londynie.
Każdy z nas był zakwaterowany
u angielskiej rodziny. Było to niezwykle ciekawe doświadczenie, przede wszystkim dlatego, że byliśmy zdani na własne umiejętności językowe. Poradziliśmy sobie świetnie i nabraliśmy pewności i chęci do dalszej nauki języka.
W niedzielę kręciliśmy się na London Eye, czyli w ogromnej kolejce (ponad 1km wysokości!). Później zwiedziliśmy dwa bardzo znane muzea: Muzeum Historii Naturalnej oraz Muzeum Techniki. W pierwszym z nich podziwialiśmy niezwykłe istoty, szczególnie pradawne dinozaury, a także ptaka Dodo. W Muzeum Techniki zachwyciły nas samochody i statki oraz wszelkiego rodzaju sprzęty użytku codziennego; począwszy od tych najstarszych do współczesnych. W międzyczasie przejeżdżaliśmy obok takich obiektów jak: Westminster, Houses of Parlament, Big Ben, Buckingham Palace, St. Jame’s Park. Widzieliśmy także najsłynniejszy i najbardziej ekskluzywny dom towarowy w Londynie - Harrods.
Kolejny dzień w Londynie zaczęliśmy od wizyty u Madame Tussaud’s, czyli w Muzeum Figur Woskowych. Oczywiście każdy z nas fotografował się w towarzystwie znanych i lubianych. Nie trudno się domyśleć, że największą popularnością płci pięknej cieszył się Robert Pattinson:) W tym dniu przejeżdżaliśmy również obok Regent Street, Piccadilly Circus oraz Trafalgar Square.
Piąty dzień to zwiedzanie Greenwich, czyli obserwatorium astronomicznego. Oczywiście nie obyło się bez zdjęć
z nogą na południku zero. W tym dniu poruszaliśmy się metrem i udaliśmy się w drogę powrotną do domu.
Wycieczka była bardzo atrakcyjna, a tym samym bardzo udana. Piękna architektura, cudowne londyńskie słońce, dużo śmiechu i wrażeń. Mam nadzieję, że to nie była moja ostatnia wizyta w stolicy Anglii.