Felieton Redaktora Naczelnego: Jesteśmy od teraz miesięcznikiem
Miło mi Państwa zawiadomić, że po ponad 19 latach my też przekształcamy się, nadążając - wyprzedzając (?) trendy obecnie panujące.
No bo to jest tak: Ostatnimi laty zostaliśmy obdarowani Internetem. Dosłownie - obdarowani, bo za niedużą sumę możemy „grzebać po tym światowym śmietniku”, wyszukując informacje na jakich nam zależy czy też jakie są nam potrzebne. Ja sam korzystam z tego nieogarniętego źródła informacji. No właśnie - NIEOGARNIĘTEGO. I dlatego potrzebny jest swoistego rodzaju przewodnik, który:
- po pierwsze - nakieruje Czytelnika na odpowiedni segment „internetowego śmietniska”, gdzie każdy będzie mógł grzebać wśród rzeczy go interesujących.
- po wtóre - jak już znajdzie ścieżkę, która go interesuje - musi - ale to koniecznie musi, mieć zaufanie do informacji tam podanych. I to nie „encyklopedycznych”, które raczej są w porządku. Ale raczej do zjawisk (interpretacji), które mogą wyprowadzać „w pole”. Te anonimy internetowe, ten brak poszanowania słowa, ten natłok różnorodnych komentarzy do jednej sprawy, których to nie można zweryfikować, może spowodować zagubienie a w gorszym razie odrzucenie „ad hoc” wszystkich informacji.
Co to powoduje? Złą bardzo sytuację. Człowiek mający do czynienia z codziennymi problemami zaczyna nie rozumieć tego świata i ucieka w nieświadomość. Koniec takiego działania jest oczywisty: do kierowania takim człowiekiem, jego emocjami, jego rozumem wreszcie - wystarczy PROPAGANDA. Mocna, skuteczna, nachalna, jak nadmiar informacji w internecie.
Dla naszych Czytelników będziemy starać się komentować ważne informacje. Przedstawiać swój punkt widzenia. Pokazywać otoczkę danego zdarzenia. Rozmawiać z ludźmi o ich (i naszych) problemach. Zachęcać do zapoznania się z czymś, co nie jest „medialne”, co nie przynosi krociowych zysków „komuś tam”, a jest naprawdę godne uwagi. I co ważne - my nie jesteśmy anonimowi. Dziennikarze, korespondenci naszej „BRAMY” mają imiona i nazwiska. Podpisują się nimi. Biorą odpowiedzialność za swoje słowa, a w stopce redakcyjnej jest podany kontakt z nimi.
Oczywiście, nasz zakres działania będzie taki sam jak do tej pory. Czyli w głównej mierze Ziemia Kłodzka z jej problemami, pięknościami i marzeniami. Z jej ciekawymi ludźmi. Z jej stanem gospodarczym, perspektywami rozwoju.
Mam nadzieję, że taki „przewodnik” po wiadomościach Państwu się przyda. Nie będziemy gonić za „niusami”, bo ich nie dogonimy przed internetem, ale będziemy na spokojnie analizować ich treści, dając naszą, podpisaną interpretację danego zdarzenia. Myślę, że nie jestem zbyt buńczuczny w określaniu nowej roli gazety w tym świecie, bowiem do tej pory (mam taką nadzieję) swoimi tekstami „BRAMA” dawała przykład rozwagi i rzetelności w przedstawianiu i analizowaniu życia na Ziemi Kłodzkiej.
Zachęcam Czytelników „BRAMY” do czynnego uczestniczenia w naszym redakcyjnym życiu. Piszcie do nas, przedstawiajcie na naszych łamach swoje przemyślenia, swoje doświadczenia, wspomnienia i swoje pasje.
Bo przecież: WCIĄŻ JESTEŚMY GAZETĄ, „na łamach której możesz zaprezentować swoje poglądy i podzielić się zainteresowaniami z mieszkańcami całej Ziemi Kłodzkiej”.