Duży Kleszcz jest Wielki

Autor: 
Mirosław Awiżeń
kleszcz.jpg

Twierdza Kłodzka może być naprawdę motorem turystycznym Kłodzka i całej Ziemi Kłodzkiej. Pokazuje to już Wielki Kleszcz - kosztem ok. 5 mln zł przygotowany do przyjmowania gości. Jest odwodniony (rzygacze funkcjonują - zresztą wyglądają efektownie w zimie kiedy sople z nich zwisają),odgrzybiony i odwilgocony, ogrzewanie podłogowe (można chodzić w marynarkach), czynne wc-ty , są stoliki i krzesła, kabiny do tłumaczeń (jednocześnie w 4. językach), no i oczywiście sale „muzealne”, a w nich: pokój oficera pruskiego (strasznie skąpo wyposażony bo Król był niezłym sknerą), lazaret (ze strasznymi narzędziami do usuwania kończyn), sypialnia żołnierska, kantyna i kasyno (tam już są markietanki), a także wielka kuchnia gdzie żołnierze sami przygotowywali sobie posiłki. Pan Mirek - szef całego tego Kleszcza (dyrektorem jest kto inny) zafascynowany Twierdzą przekazuje tę fascynację odwiedzającym ... wiecie, jak to jest z tymi fascynatami - potrafią rozgrzać nawet lawę...
Wielki Kleszcz to tylko ułamek tego, co jeszcze można zrobić... łącznie z luksusowymi hotelami, z usługami...
A wjazd na Twierdzę Kłodzką „od góry”, od „Amfiteatru” - dogodny dla turystów... i dogodny dla radnych i gości Rady Miejskiej w Kłodzku, która właśnie tu, na Wielkim Kleszczu odbyła swoją pierwszą w tym roku sesję. Wszyscy Wielkim Kleszczem byli zachwyceni, łącznie z „opozycją” w Radzie.
No ale na tej sesji rajcy zajmowali się nie tylko Dużym Kleszczem ale i małymi kleszczami codziennego życia. Oddawanie w dzierżawę na czas nieokreślony dotychczasowych dzierżaw nie budziło wątpliwości, pozbycie się drogi gminnej (łącznik pieszy ul. Żeromskiego) wzbudziło ostry protest radnego Wójcika... tak samo jak polemika w sprawie utworzenia nowej instytucji kultury w Kłodzku pod nazwą „Kłodzko 2016” mającej na celu współpracę z Wrocławiem, który - przypominam - stanie się kulturalną stolicą Europy w 2016 roku. Kłodzko „podpina się” pod ten projekt i zamierza zorganizować co najmniej 8 imprez w tym 2016 roku...
- Dlaczego nie przez Kłodzkie Centrum Kultury, Turystki i Sportu”? padały wątpliwości?... Najpierw łączymy, by teraz „pączkować”.. Odpowiada burmistrz Szpytma, że tworząc nową instytucję łatwiej zdobędzie się pieniądze z zewnątrz na te imprezy. Radny Żabski nie był przekonany do wyjaśnień pana Burmistrza, więc ten zaprosił do odpowiedzi kandydata na dyrektora tej nowej placówki panią Karolinę Żurek, by przedstawiła program działania nowej jednostki. W zasadzie pani Żurek powtórzyła (jedynie nieco obszerniej) słowa Burmistrza.
Radny Żabski zapytał się również Burmistrza, dlaczego na stanowisko dyrektora „Kłodzko 2016” już proponowana jest jako jedyna pani Żurek, choć we Wrocławiu na tego typu stanowisko dyrektora „Wrocław 2016” był przeprowadzony konkurs...
Burmistrz odpowiedział, że nie widzi lepszej osoby niż pani Żurek na to stanowisko i nie ma potrzeby rozpisywać konkursu .. dodał, że pani Żurek od początku zajmuje się sprawą i ma gotowy zarys działania...
Koszt Gminy na ten nowy twór to ok. 120 tys. zł rocznie, z tego 80 tys. zł ma być przeznaczone na 8. imprez związanych z rokiem 2016...
- Przecież do organizowania imprez nie wystarczą „pani Dyrektor i pani Księgowa”.... potrzebnych jest o wiele więcej ludzi...
- Może źle zrozumiałem pana Burmistrz, ale w odpowiedzi usłyszałem, że imprezy będą obsługiwane przez pracowników KCKRi S...(cholera, za nic nie mogę się przyzwyczaić do tego „KC... i coś tam). To co? symbioza? udawana instytucja, aby łatwiej było zbierać środki zewnętrzne czy też uhonorowanie pani Karoliny Żurek stanowiskiem dyrektora?
No ale, jak na każdej sesji Rady Miejskiej w Kłodzku, po głosowaniach wszystko zostało „zaklepane”.

Wydania: