O działalności w regionie, o bibliotece i kulturze - rozmowa z Mariolą Huzar

Autor: 
Krystyna Oniszczuk-Awiżeń
mariola1.jpg

- Proszę przybliżyć swą drogę zawodową, która doprowadziła Panią do dzisiejszego stanowiska dyrektora Biblioteki Publicznej Gminy Kłodzko.
- Moja ścieżka zawodowa w Urzędzie Gminy w Kłodzku rozpoczęła się od centrali telefonicznej. Potem był referat kultury i sportu. Następnie obsługa biurowa Zarządu Gminy i Stowarzyszenia Gmin Ziemi Kłodzkiej. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych w urzędach zaczęły powstawać stanowiska ds. promocji i tak rozpoczął się mój nowy i satysfakcjonujący rozdział życia zawodowego. Od lutego 2011 roku jestem dyrektorem Biblioteki Publicznej Gminy Kłodzko, aż do chwili obecnej.

- Biblioteka może poszczycić się wieloletnim dorobkiem. Jej działalność jest obecnie widoczna, nawet bardziej niż placówki w większych miejscowościach. Jest nagradzana. Czy tak zawsze było? Proszę o króciutkie przypomnienie historii placówki.
- Myślę, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej biblioteki otrzymały szansę na nowy rozwój. Wszystko było w rękach i kreatywności osób, które zarządzały tymi instytucjami kultury. W Bibliotece Publicznej Gminy Kłodzko były to panie Bożena Simlat i Urszula Panterałka. To, te panie zaczęły sięgać po środki europejskie na remonty i modernizacje, wyposażenie i komputery z dostępem do Internetu. Pani dyrektor Urszula rozpoczęła realizację także miękkich projektów, w tym polsko-czeskich. Ja osobiście zastałam w bibliotekach dobrze przygotowaną bazę i kadrę biblioteczną. Od wójta Gminy Kłodzko pana Stanisława Longawy otrzymałam zielone światło na to, aby biblioteki stały się miejscami otwartymi na oczekiwania społeczności lokalnej. I tak, w wielkim skrócie rozpoczął się ten kolejny etap rozwoju Biblioteki Publicznej Gminy Kłodzko, zainspirowany naszym udziałem (od czerwca 2011 roku) w ogólnopolskim Programie Rozwoju Bibliotek. Program finansowany przez Fundację Billa & Melindy Gates od 2010 roku ma na celu wesprzeć biblioteki w tym, aby prócz działalności czytelniczej i informacyjnej stały się ośrodkami działalności kulturalnej i edukacyjnej na wsi i w małych miastach. Na terenie gminy Kłodzko ten kierunek początkowo wzbudzał trochę emocji i kontrowersji. Myślę, że dziś aktywność i otwartość naszych bibliotek w środowisku lokalnym jest postrzegana pozytywnie. Jesteśmy sprawdzonym i dobrze przygotowanym partnerem do współdziałania, o czym świadczą Medal za Zasługi przyznany przez Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich oraz drugie miejsce na Dolnym Śląsku za projekt „Bajeczne Animacje Kulturalne”. Nasze sukcesy to wieloletnia praca dotychczasowych dyrektorów bibliotek i wsparcie władz samorządowych.

- Ile filii funkcjonuje w Gminie?
- Nasza sieć biblioteczna należy do największych w naszym powiecie i jednej z największych na Dolnym Śląsku.
W jej składzie biblioteka stopnia podstawowego z/s w Ołdrzychowicach Kłodzkich oraz 9 filii (w Bierkowicach, Jaszkowej Górnej, Krosnowicach – dwie filie, Starym Wielisławiu, Szalejowie Górnym, Wojborzu i Wojciechowicach). Czynione są starania mające na celu uruchomienie dziesiątej filii w Szalejowie Dolnym. Mamy także osiem punktów bibliotecznych, gdzie prowadzone są tylko wypożyczenia.

- Jaki jest stan ich zatrudnienia?
- Ogółem w bibliotece jest zatrudnionych 14 osób, w tym na stanowiskach bibliotekarskich 11, 2 osoby w administracji plus dyrektor. Etaty przeliczeniowe 12.25. Zaznaczę, że dzięki naszemu udziałowi w Programie Rozwoju Bibliotek wszystkie biblioteki są czynne 40 lub 30 godzin tygodniowo. Tak więc, nie ma już u nas bibliotekarzy zatrudnionych na 1/2 etatu.

- Wydaje się, że w czasach zdominowania przez Internet, książki pisane nie są już tak potrzebne. Czy to rzeczywiście prawda? Jak kształtuje się czytelnictwo obecnie w Gminie?
- Myślę, że jeszcze długo książka tradycyjna będzie dominującą na półkach bibliotecznych. Nic nie zastąpi przyjemności przewracanie papierowych kartek, zapachu książki i tego klimatu, który pozwala się nią delektować. Nowoczesne technologie pozwalają czytelnikom na sięganie po książki elektroniczne, lecz na terenie gminy Kłodzko nie cieszą się one zainteresowaniem. Obecnie na naszej stronie internetowej prowadzimy sondaż w tym zakresie. Wyniki zadecydują
o tym, czy zakupimy dostęp do licencjonowanych 2 000 tytułów w wersji elektronicznej z nieodpłatnym dostępem dla czytelników. Liczba czytelników (2 876) i użytkowników (746) we wszystkich bibliotekach wraz z punktami bibliotecznymi w 2013 roku wynosiła 3 622 osoby (więcej o 0.98 % w stosunku do roku poprzedniego). Najliczniejsze grupy czytelników stanowią osoby w wieku 25-44 lat (27% ogółu) oraz dzieci w wieku 6-12 lat (14,92 % ogółu). Najliczniejsze grupy według zajęcia to uczniowie (38,07% ogółu) oraz pozostali (22,32% ogółu).

- Czy rola bibliotek w XXI w. zmieniła się?
- Zdecydowanie tak. Biblioteki 21. wieku w Polsce muszą budować swoją nową tożsamość, która prócz udostępniania, upowszechniania i informacji uwzględnia ich rozwój w oparciu o nowoczesne technologie, partnerstwo lokalne i otwartość na różnorodność. Tam, gdzie jest opór na zmiany, obserwujemy likwidację bibliotek, łączenie z innymi instytucjami lub negatywne postrzeganie roli bibliotek w środowisku.

- Jest Pani aktywna w organizacji różnych imprez kulturalnych, a także charytatywnych. Które z nich najbardziej Pani ceni, które z nich warto szczególnie nagłośnić?
- Od zawsze byłam twórcza, a pomysły, które są pozytywnie postrzegane
w środowisku lokalnym napędzają mnie jeszcze bardziej. Nie będę ich wymieniać, bo jest ich nie do wyliczenia. Jednak program stypendialny im. Grzegorza Ciechowskiego jest najważniejszy. Widok młodych uzdolnionych ludzi – szczęśliwych, rozmowy z nimi i ich rodzicami – darzącymi mnie zaufaniem oraz prawie 15-letnia bogata historia programu stypendialnego – z jego twórcami Grzegorzem Ciechowskim i Ryszardem Niebieszczańskim - to jest wartość, którą trzeba pielęgnować, cenić i ciągle nagłaśniać.

- Pani osobiste pasje i zainteresowania?
- Książka jest ze mną od dzieciństwa i jej zawdzięczam to, że mogę swobodnie formułować myśli, pisać i cenić wartości literackie. Zainteresowanie podróżami i poznawanie różnych kultur, jeszcze w wieku dojrzewania zainspirował u mnie Arkady Fiedler. Od wielu lat mój azyl stanowi ogród. Skoki narciarskie są nr 1 na mojej liście kibica.

- Czy chciałaby się Pani bardziej uaktywnić w sferze polityki, uczestnicząc w wyborach, kandydując do rady?
- Osoby takie jak ja, czyli wrażliwe, z duszą artystyczną i twórczą, mające zdecydowanie inne priorytety – nie potrafią odnaleźć się w świecie współczesnej polityki.

- Na zakończenie pytanie, które często towarzyszy rozmowom na łamach naszej gazety: czym dla Pani jest kultura?
- To człowiek, który stworzy coś, co inni ludzie będą chcieli docenić, zobaczyć, poznać i kultywować na różne sposoby. To dzieło, które trafi do wielu odbiorców i będzie stanowić historię dla wielu pokoleń. To w końcu tradycja, codzienne życie oraz wartości materialne i niematerialne kształtowane od zarania dziejów.
- Dziękuję za rozmowę.

Wydania: