Inne światy

Autor: 
Jan Pokrywka

Wiele wskazuje, że świat obecny przechodzi do przeszłości. Nie tylko polityczny porządek jałtański, ale różne inne formy organizacji życia społecznego. Czy prognozy licznych futurystów sprawdzą się – może okazać się już niedługo.
Według Alvina Tofflera, po cywilizacji rolniczej i przemysłowej, ma nadejść trzecia fala niosąca erę wiedzy, informacji, nowych technologii. Główną cechą nowej epoki ma być zróżnicowanie we wszystkich dziedzinach. Duże struktury społeczno-polityczne jak duże państwa narodowe mają zastąpić mniejsze, reprezentatywne dla mieszkańców danego terytorium. Zniknie masowa produkcja zastąpiona krótkimi seriami, wiele zakładów pracy zastąpi praca w domu, co spowoduje ponowne zacieśnienie się więzów rodzinnych; w pewnym sensie będzie to powrót do modelu rodziny w okresie agrarnym. W polityce obecny system pośredni z dużymi wpływami lobbystów zastąpi bezpośredni lub częściowo pośredni. Znikną też partie polityczne w obecnym modelu. Za to zwiększy się rola organizacji ponadnarodowych.
W tofflerowskiej wizji nie będzie to ewolucja a rewolucja ze wstrząsami gospodarczymi i politycznymi.
Inaczej nieco postrzega dzieje Marshall McLuhan dzieląc je na umysłowość oralną, przed wynalezieniem pisma, umysłowość piśmienniczą, w której ważną cezurą jest wynalezienie alfabetu fonetycznego a później druku, oraz umysłowość globalną. Ta ostatnia odpowiada w pewnym stopniu tofflerowskiej „trzeciej fali”. Media staną się przedłużeniem umysłu, a internet może być wszczepiony bezpośrednio do mózgu.
Ponieważ – jak twierdzi McLuhan – środek przekazu ma większy wpływ na odbiorcę niż sam przekaz, tkwi w tym niebezpieczeństwo manipulacji na dużą skalę. Dostrzegł je włoski politolog Giovani Sartori określając współczesnych mianem ludzi kultury medialnej zwanym homo videns (człowiek patrzący) w odróżnieniu od człowieka myślącego (homo sapiens). Jego cechą jest spłycenie myślenia abstrakcyjnego, uzależnienie się od bodźców wzrokowych, przez co podatny jest na manipulacje, gdyż obraz działa na emocje a nie na rozum. Stąd już tylko krok do tego co Richard Thaler nazywa miękkim paternalizmem a co de Tocqueville miękkim despotyzmem. I właśnie z takim aksamitnym terrorem mamy obecnie do czynienia.

Mit raju
Dlaczego Polacy tak chętnie wyjeżdżają za granicę? Z powodu pracy, a ściślej – jej braku w kraju? Zapewne. Z powodu zarobków? To przede wszystkim. Jednak przeciwnicy wyjazdów przedstawiają jeden argument: owszem, zarobki są tam wyższe przy niższych kosztach życia. Rzecz w kwocie wolnej od podatku. Właśnie kończy się okres rozliczeniowy podatku dochodowego za rok ubiegły. Wielu ze zdziwieniem stwierdza, że choć zarabiają stosunkowo niewiele, to podatek jest stosunkowo wysoki. W Polsce kwota wolna od podatku wynosi 3091 zł i nie zmienia się od lat. W Wielkiej Brytanii poziom ten stale się zwiększa i wynosi 10 tys. funtów. Dopiero od tego poziomu naliczany jest podatek. Rząd zakłada, że obejmie to ok. 2 milionów osób. Ponieważ ceny i koszty życia są porównywalne do polskich, można porównać kwotę wolną od podatków. 10 tys. funtów to ok. 50 tys. zł, tyle w Polsce mogłoby być wolnych pieniędzy przed opodatkowaniem. Czyli podatkiem dochodowym nie byłby objęty ten, kto średnio miesięcznie zarobiłby 4200 zł (nie licząc odliczeń składki zdrowotnej i na ubezpieczenie społeczne). Obecnie w Polsce wolnych od podatku jest ok. 258 średnio miesięcznego dochodu.
Porównanie to daje dopiero pojęcie o rzeczywistym poziomie życia, pomijając duraczenie o wysokich kosztach najmu mieszkania. Kto nie wierzy niech sam się przekona ile w Polsce na wolnym rynku kosztuje wynajęcie mieszkania odpowiadającego standardem angielskiemu. Jednak podatek dochodowy może być zlikwidowany i zastąpiony powszechnym podatkiem przychodowym w wysokości 1%. Jego niewielka wysokość, a jednocześnie łatwość obliczenia (przy likwidacji wszelkich ulg) spowodowałaby nieopłacalność oszustw, prosty sposób obliczania przy jednoczesnym obniżeniu kosztów kontroli. Ale co najważniejsze – byłby sprawiedliwy dla wszystkich.Nie jest to jakaś nowość. Dziś taki podatek istnieje jako ryczałt od przychodów ewidencjonowanych dla osób fizycznych spoza rolniczej działalności gospodarczej, w różnej wysokości w zależności od branży.

Czym Nowa Prawica nie jest?
Prezentacja programów wyborczych musi przyprawiać o odruchy zniechęcenia, bo też i nie ma bardziej nudnej a i nachalnej, przed wyborami zwłaszcza, propagandy. Tym bardziej, że programy większości partii w ważnych kwestiach są takie same, a różnice co najwyżej kosmetyczne. Dlatego warto spojrzeć na przykładowe różnice programu Nowej Prawicy od wszystkich innych.
1. Ograniczenie biurokracji. Z istniejących dziś 18 ministerstw pozostanie 6: Obrony Narodowej, Spraw Zagranicznych, Spraw Wewnętrznych, Finansów, Sprawiedliwości, Gospodarki i Ochrony Środowiska.
2. Ograniczenie kompetencji sejmu tylko do spraw podatkowych.
3. Przywrócenie zasad prawa rzymskiego oraz kary śmierci za szczególne przestępstwa.
4. Przywrócenie władzy rodzicielskiej nad dziećmi, ponieważ dziś faktyczną władzę sprawuje państwo, mogące odebrać dziecko rodzicom pod byle pretekstem, np. biedy.
5. Zakaz zadłużania się państwa i samorządów.
6. Większa autonomia dla regionów. Koniec rządzenia np. Pcimiem Dolnym z Warszawy.
7. Dobrowolność ubezpieczeń.
Warto porównać to z programami innych komitetów wyborczych ile z powyższych punktów w nich występuje? Nie ma ich tam wcale! Inne programy są niemal identyczne, a różnice czysto kosmetyczne, na zasadzie: tak czy owak – sierżant Nowak.

Piąty filar – hiperkapnia
Okazuje się, że zgłębianie tajemnicy długowieczności nie kończy się na „Czterech filarach” prezentowanych w poprzednich tekstach. Piątym jest podwyższenie w organizmie zawartości dwutlenku węgla (CO2), którego w obecnym składzie atmosfery jest za mało. Co więcej, mamy do czynienia z chorobą głębokiego oddychania. Termin ten jest autorstwa prof. Konstantina Buteyki, wg którego główną przyczyną bardzo wielu chorób jest hipokapnia – zbyt mała zawartość dwutlenku węgla w ustroju, będąca efektem hiperwentylacji (nazbyt szybkiego i głębokiego oddychania). Głębokie oddychanie powoduje nadmierne wydalanie CO2, a to z kolei, wywołuje przewlekłe ogólnoustrojowe zaburzenia metaboliczne, zmniejsza odporność, powodując powstawanie alergii, zwyrodnień, miażdżycy, pobudza system nerwowy stwarzając poczucie ciągłego napięcia, drażliwości, bezsenności, bezpodstawnej podejrzliwości, strachu a nawet omdlenia. W rezultacie Choroba Głębokiego Oddychania jest głównym czynnikiem przedwczesnego starzenia się, niedołęstwa, kalectwa i przedwczesnej umieralności.
U podstaw koncepcji terapeutycznej Konstantina Buteyki jest założenie, że atmosfera, którą od tysiącleci oddycha ludzkość jest mieszanką oddechową niefizjologiczną, a w dłuższej perspektywie zabójczą. Oczywiście, zakładając obecnie panujące ciśnienie atmosferyczne.
W czasach Edenu, gdy ludzie żyli kilkaset lat, zarówno ciśnienie jak i skład powietrza był inny.
Jeżeli jedzenie ma znaczący wpływ na zdrowie, a przecież jemy tylko kilka razy dziennie, to jaki wpływ ma oddychanie, które wynosi 12-15 tys. na dobę? Korektę oddechu można wprowadzić przy pomocy specjalnej techniki polegającej na spowolnieniu wydechu lub przez proste urządzenie polecane przez prof. Buteyko składające się z plastikowej rury z pojemnikiem na końcu zwiększającej tak zwaną martwą przestrzeń wentylacyjną. Innym wariantem są komory hiperbaryczne, w których ciśnienie wynosi ok. 1500 Hp a atmosfera składa się z około 32-35% tlenu i 0,5% dwutlenku węgla. Szczegółowe omówienie tematu znaleźć można na: www.longevitas.pl w zakładce: wykłady.

Wydania: