Małe jest ... kochane
Byliśmy zachwyceni. Wiem, na pewno dzieje się wiele i o wiele więcej w innych, dużych szkołach, ale tam i wybór jest większy wśród talentów.Tutaj, w takiej małej zbiorowości - tyle piękna, taka prostota. Zawsze lubiłam małe szkoły, odpowiadała mi w nich ciepła, rodzinna atmosfera, mówienie do każdego dziecka po imieniu i dobre rozeznanie ich potrzeb.
Na moich oczach te małe szkółki zaczęły być likwidowane i odchodzić do przeszłości, ale na szczęście - nie wszystkie. I oto pewnego dnia zostaliśmy z mężem zaproszeni do małej szkoły w Długopolu Dolnym na przedstawienie wieńczące projekt o życiu i znaczeniu pszczół dla przyrody i człowieka.
Wszystko co zobaczyliśmy było piękne: i idea, i gra dzieci, i ich stroje, scenografia, tło muzyczne, a także ich prace plastyczne związane z tematem. To prawda, nie efekciarstwo. Dzieci z IV kl. Szkoły Podstawowej swoją wyrazistą grą pokazały podziwu godną organizację pracy i pracowitość tych maleńkich stworzonek - pszczółek i to, ile od nich zależy i jak bardzo człowiek utrudnia im ich pracę. Zatrute, zaśmiecone środowis-ko, wszędobylski plastik i chemio-trucizna... Ale była też nadzieja właśnie w tych małych dzieciach, że wiedzę, jaką zdobywają i ich wrażliwe, kochające serca pozwolą uratować to co niezbędnie potrzebne człowiekowi a jednocześnie tak piękne. Dziękujemy Paniom i Dzieciom za wspaniałe przeżycia, chwile refleksji i urok świeżej, dziecięcej gry. Przedstawienie przygotowała Dorota Zięba a nad całością czuwała dyr. Iwona Czerwik.