Matematyka

Autor: 
Janusz Laska
laska-matematyka.jpg

Skończyły się już wakacje, porozmawiajmy więc poważnie o matematyce. Na początek kilka danych statystycznych z polskich szkół.
1.Średni wynik tegorocznych maturzystów z matematyki wynosi 48% poprawnych odpowiedzi na poziomie podstawowym oraz 42% na poziomie rozszerzonym.
2.Średni wynik w tegorocznym teście gimnazjalnym z matematyki wynosi 46% poprawnych odpowiedzi.
Innymi słowy:
Polscy maturzyści nie interesujący się matematyką potrafią rozwiązać mniej niż połowę zadań maturalnych z poziomu podstawowego, zaś uczniowie zainteresowani matematyką potrafią rozwiązać cztery z dziesięciu zadań maturalnych z poziomu rozszerzonego.
Nic dziwnego, skoro:
Polscy gimnazjaliści potrafią rozwiązać mniej niż połowę zadań z matematyki z poziomu podstawowego (innego w gimnazjum nie ma).
Doprecyzujmy.
Zamieniając procenty na klasyczne stopnie szkolne, średni wynik z egzaminów z matematyki w polskich liceach i gimnazjach plasuje się na granicy oceny dopuszczającej i dostatecznej. Podkreślam – chodzi tu o wynik z egzaminu maturalnego i gimnazjalnego – nie o oceny na świadectwach szkolnych.
Jest OK – czy może „należy bić na alarm”?
Przed II wojną światową polska szkoła matematyczna była znana w całym świecie. Uczelnie wyższe we Lwowie, Krakowie, Warszawie, Poznaniu wypuszczały absolwentów ze znakomitą znajomością matematyki oraz przygotowywały doskonałych nauczycieli tego przedmiotu. Szkoły powszechne, gimnazja, licea, technika i szkoły zawodowe duży nacisk kładły na rozwój kompetencji matematycznych.
Po wojnie z dekady na dekadę poziom egzaminów maturalnych z matematyki stopniowo obniżano, był nawet okres, że matematyka na maturze nie była przedmiotem obowiązkowym. Dużo do życzenia pozostawiał i pozostawia sposób kształcenia przyszłych nauczycieli matematyki.
Socjologowie informują, że ponad połowa uczniów nie lubi tego przedmiotu, boi się go, nie ma poczucia matematycznego sukcesu, od wczesnych lat szkolnych korzysta z dodatkowej pomocy, a w klasach maturalnych ponad 90% uczniów pobiera różnego rodzaju korepetycje z matematyki. Mimo tego, statystycznie potrafią rozwiązać mniej niż połowę zadań maturalnych! Co się dzieje? Czyżbyśmy byli mniej zdolni matematycznie niż nasi dziadkowie i pradziadkowie, których średni wynik był dwa razy lepszy?
Zdolności - zdolnościami, a ćwiczenia ćwiczeniami. Nie każdy musi być od razu matematycznym „artystą”, chciałoby się jednak, by każdy był bodaj porządnym matematycznym „rzemieślnikiem”. A tu i uzdolnionych matematycznie „artystów”, i wytrenowanych matematycznie „rzemieślników” jak na lekarstwo. Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że niećwiczony matematycznie mózg (człowiek) gorzej sobie radzi nie tylko z rozwiązywaniem zadań tekstowych i rachunkowych w szkole, ale przede wszystkim gorzej sobie radzi w całym dorosłym życiu. Nie ukończy 90% kierunków studiów. Gorzej gospodaruje pieniędzmi, gorzej funkcjonuje w biznesie i na rynku pracy, podejmuje gorsze decyzje życiowe (zawodowe, społeczne i osobiste), gorzej zarządza czasem i ludźmi, jest mniej kreatywny, w ogóle ma mniej pomysłów, nie myśli logicznie, nie działa strategicznie, trudniej mu wdrażać nowości, trudniej mu znaleźć fajną pracę w Polsce i poza jej granicami. Im niższy poziom matematyki w polskich szkołach, tym gorzej funkcjonuje cała polska rzeczywistość społeczna.
Moim zdaniem jest wiele przyczyn dramatycznego spadku umiejętności matematycznych w polskim społeczeństwie. Do najważniejszych zaliczyłbym:
Styl życia – wszystko ma być szybko, łatwo i przyjemnie (a nawet rozkosznie!). A z matematyką tak się nie da. Tutaj potrzeba spokoju, czasu i cierpliwego treningu.
Bezstresowy styl wychowania
- przysłowiowa „pępowina” właściwie nigdy nie jest odcinana i młody człowiek nigdy nie może dojrzeć, bo zawsze na kilka sposobów jest asekurowany.
W związku z czym jest zupełnie nieodporny na stres – gdy czegoś nie udaje mu się zrobić – szybko poddaje się i rezygnuje. W matematyce permanentnie.
Mózgi przerobione przez wirtualny świat słabiej odróżniają „prawdę” od „fałszu”, „regułę” od „zmyślenia”, „realne życie i umiejętności” od „fikcji”. Wirtualny świat działa jak mocny narkotyk – po nim trudno się skupić na matematycznym myśleniu.
Struktura i metodyka nauczania matematyki w polskich szkołach jest fatalna. Zła podstawa programowa, słabe programy nauczania, metody pracy niedostosowane do XXI-wiecznych mózgów młodych ludzi. Na lekcjach ważniejsze jest „wpojenie” algorytmów, niż nauczenie logicznego (matematycznego ) myślenia. Pamięciówka – zamiast myślenia.
W większości słaba kadra nauczycieli matematyki, którzy przeszli podczas studiów bardzo marne metodyczne przygotowanie do nauczania tegoż przedmiotu. To nie sztuka nauczać matematycznych geniuszów – trzeba umieć nauczyć matematyki każdego!
Media, które promują głównie tanią rozrywkę i sport. Większość młodych ludzi doskonale zna nazwiska ulubionych sportowców, piosenkarzy, aktorów – czy ktokolwiek potrafi wymienić jakieś nazwisko współczesnego matematyka - chociażby laureata nagrody Nobla? Dlatego wielu marzy o tym, by być koszykarzem lub aktorem – nie matematykiem.
Polityka. Rządzi się lepiej społeczeństwem konsumpcyjnym, które nie jest biegłe w logicznym myśleniu. Politykom podświadomie (a czasami i świadomie) nie zależy więc na zmianach w kształceniu, zgodnie z zasadą „im głupszy naród, tym łatwiej nim sterować”.
Na zakończenie zła wiadomość.
Umiejętności matematyczne należy trenować od najwcześniejszych lat. Decydujący jest okres między 5 a 10 rokiem życia. Jeżeli młody człowiek jest w tym czasie źle uczony matematyki, albo co gorsza, zamiast logicznego myślenia uczony jest pamięciowych algorytmów - to wszelkie starania w późniejszym wieku nic nie dadzą! Nasz mózg niejako „zamyka się” i koniec! Nie ma szans na zrozumienie matematyki. Jeżeli jednak między 5 a 10 rokiem życia młodziutki mózg znajdzie mądrego trenera – to w gimnazjum, liceum i na wszelkich studiach matematyka nie będzie mu straszna!
Większość młodych rodziców jest przekonana, że pierwsze lata nauki nie mają znaczenia, że czytać, pisać i rachować wszędzie uczą tak samo. To oczywista bzdura! O ile jednak czytania i pisania można nauczyć się z powodzeniem w każdym wieku, o tyle matematycznego myślenia nie. Tak działa nasz mózg! Zły początek zamyka przed młodym człowiekiem 90% możliwości życiowych. Dlatego przed posłaniem dziecka do szkoły podstawowej warto rozeznać jak uczą w niej matematyki i jakie wyniki (osiągnięcia) ma wybrana przez nas placówka w przestrzeni matematycznej.

Wydania: