Wybory tuż tuż
Podczas przeprowadzania ankiety na temat kondycji gminy, przypatrywałem się jak Kłodzko przemienia się w miasteczko przedwyborcze. Już wszędzie można zaobserwować podobizny kandydatów do władz miasta. Niektóre podobizny na bilbordach są naprawdę ogromne, nie wiem czy wielkość bilbordu daje kandydatom wygraną? Jeżeli do kampanii wyborczej podchodzimy jak do kampanii marketingowej, to na pewno zwiększa prawdopodobieństwo wygranej w wyborach. Czy ja jako wyborca mam sugerować się wielkością i ilością reklam kandydata? Czy ilość pieniędzy przeznaczonych na kampanie daje nam pewność, że kandydat sprawdzi się w przyszłości na stanowisku mu powierzonym? Czy hasła na bilbordach dają nam gwarancję, że zostaną spełnione?
I czy tak naprawdę to, co kandydat sobą reprezentuje, to jest naprawdę tylko on czy jego komitet przedwyborczy, który kreuje jego wizerunek? Niektóre hasła przedwyborcze, z którymi się spotkałem, są do spełnienia, ale na innej planecie. Za dużo w niej utopii i doskonałości. Dowodem w tej sprawie jest niedaleka przeszłość. Dotychczasowe władze Kłodzka w moich oczach nie w pełni wprowadziły swoich postulatów, które składano 4 lata wcześniej. Ostatni rok kadencji władz miasta pokazał obiektywnie w jakiej sytuacji jest gmina. Wiem, że następna kadencja władz będzie borykać się z problemami, które zostawią im poprzednicy. Często gmina Kłodzko lądowała na pierwszych stronach gazet prasy lokalnej i ogólnopolskiej, i często to nie były artykuły pozytywnie ukazujące prace naszych władz. Do rzeczy pozytywnych też nie można zaliczyć spraw sądowych, które były wywołane przez urząd miasta. Do negatywów zalicza się też deficyt budżetowy, który zamiast maleć to wzrasta. Na sesjach Rady Miasta często dochodziło do sporów między Burmistrzem a Radnymi. Urząd miasta też za dobrze nie radził sobie z podstawowymi sprawami, jak śmieci czy ścieki, które lądują w rzece Nysie Kłodzkiej. Ale tego nikt nie powie z kandydatów, którzy znowu ubiegają się o urząd. Czy my jako wyborcy damy drugą lub trzecią szansę kandydatom? Czego Kłodzko potrzebuje na następną kadencję? Ludzi, którzy chcą coś zmienić, ludzi energicznych. Radę Miasta, która łączy a nie dzieli miasto.