Kłodzko stolicą dla zbarażan
Niesamowite. Zbarażanie górą w kłodzkiej bibliotece! Bez starcia i najazdu Tatarów z Czarnego Szlaku. 75 osób i niecodzienne spotkanie w duchu prawdziwie kresowym. Pojawili się goście nie tylko z Ziemi Kłodzkiej. Dolny Śląsk i reprezentacja Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich z Bolesławca, Maria i Zbigniew Junkiewicz. Opolszczyzna i Głubczyce, prezes tamtejszego TMLiKPW, Edward Wołoszyn z rodziną – syn, wnuk.. Nawet przewodniczący Rady Miejskiej... w Głubczycach, Kazimierz Naumczyk wspierający działania kresowe. Piękna sprawa. Zbarażanie, Kresowianie, Sybiracy kłodzcy i ich potomkowie też przybyli licznie. Nie zabrakło pozytywnie zakręconych, nauczycieli, młodzieży szkolnej. I pół sali (albo i więcej) bardzo rodzinnych zbarażan ze Ścinawki Górnej i Dolnej.
Wszystko w uznaniu i sympatii dla wyjątkowego Gościa 106. Spotkania z Twórcą i jego opowieści o Zbarażu na Czarnym Tatarskim Szlaku. Dr hab. inż. Mieczysław Szustakowski, profesor Politechniki Wrocławskiej i Uniwersytetu Zielonogórskiego, nazywany strażnikiem pamięci o ukochanych stronach rodzinnych, zaprosił nas do sentymentalnej bardzo osobistej, ale wspólnej wędrówki po miejscach utraconych na Kresach Południowo-Wschodnich. Opowiedział o tym urokliwym małym miasteczku, położonym nad rzeką Gniezną, dopływem Seretu, miejscu swojego urodzenia, dzieciństwa i korzeniach. Utrwalonym historycznie i literacko za sprawą Ludwika Kubali i Henryka Sienkiewicza. Dla nas uzupełnionym o nową historię zapisaną właśnie przez profesora w 3 książkach i jeszcze w prezentacji multimedialnej, którą mogliśmy zobaczyć.
170 fotografii, wirtualna podróż po reliktach naszej kresowej przeszłości, pasjonująca gawęda o Zbarażu i ziemi zbaraskiej, ich dziejach, o zabytkach i ich losach powojennych, o swoich kolejnych podróżach – powrotach na Kresy najlepiej tłumaczą ten niezwykły sentyment oraz nostalgię autora do obszarów dzieciństwa. Po latach wracam wspomnieniami i tęsknię za miejscem, gdzie się urodziłem i spędziłem pierwszych kilkanaście lat życia. (…) Nie można w pełni zrozumieć uczucia, jakie byli mieszkańcy Kresów żywią do swoich miejsc urodzenia i dzieciństwa, bez osobistego poznania tego uroczego miejsca, jego mieszkańców oraz stosunków społecznych panujących tam w różnych momentach historii.” - Mieczysław Szustakowski.
Taka opowieść z perspektywy ulicy Długiej w Zbarażu, zapamiętana przez małego chłopca ekspatriowanego w wieku 12 lat i uzupełniona później, by ocalić ją od zapomnienia, sprawia, że rozdział zbaraski nie jest zamknięty. Budzi wiele emocji. Pojawiły się pamiątki rodzinne, zdjęcia, rozmowa i próba odnalezienia wspólnych śladów przeszłości. Trochę refleksji kłodzko-zbaraskich i odwrotnie, czyli Ida Fink, żydowska pisarka ze Zbaraża, dobra energia, którą zostawiła w Kłodzku i jaki to ma związek z naszym niezwykłym wieczorem autorskim. Spotkanie po latach, być może pierwsze z mieszkańcem sąsiedniej ulicy Głowackiego – Kazimierzem Wyłomańskim. Jeszcze sporo miłych niespodzianek, też od autora i dla autora od przyjaciół. Do kupienia książka z autografem Od Zbaraża do Wrocławia - na Czarnym Tatarskim Szlaku. Wspomnienia. Dodatkowo wystawa jednodniowa o Zbarażu na dawnych pocztówkach i współczesnych fotografiach z kolekcji autora, o miasteczku utrwalonym na kartach cennych ksiąg bibliotecznych. Aż trudno uwierzyć, że ta urocza kraina, w której mieszkali obok siebie Polacy, Ukraińcy i Żydzi jest tak całkiem blisko a jednak...
To spotkanie, do którego będziemy powracać. Dziękujemy