Z cyklu: 20 na 20, czyli kto dostanie literackiego Nobla?

Autor: 
Mietek Kowalcze

Kiedy w ubiegłym roku bez większego trudu udało się nam się wytypować literackiego Nobla dla Olgi Tokarczuk, to postanowiliśmy kontynuować takie czytelnicze, nie ukrywam, intuicyjne wróżenie. Skoro bieżący rok ma w swoim zapisie dwie 20, to cykl w „Bramie” nosi tytuł „20 na 20”. Spróbujemy wytypować dwudziestkę kandydatek/kandydatów do tej ciągle ważnej nagrody. Rozwiązanie naszych przewidywań, naturalnie, w październiku 2020. Do tego czasu zbawmy się w czytelniczych wróżbiarzy. W drukowanych tutaj tekstach zamieszczamy po parze na miesiąc, do tego bazując na konkretnych pojedynczych tytułach, nie na całym „dorobku”. Redakcja prosi serdecznie o własne typy PT Czytelniczki i PT Czytelników. Na początek  Péter Nádas i przede wszystkim jego „Pamięć”. Dlaczego ten autor i ta z jego książek na pierwsze przewidywanie? Otóż powód jest ściśle polski i do tego noblowski. W przekonaniu Czesława Miłosza, laureata Nobla z roku 1980, wszystko co niezapisane zmierza do nieistnienia. Péter Nádas w „Pamięci” dodaje z przekonaniem – istnieje tylko to, co nazwane. Otwarta ścieżka noblowska. To oczywiście nie jedyny powód pierwszego z typowań do literackiego Nobla w bieżącym roku. Ten zasadniczy to znakomicie poprowadzona, nieciągła narracja „Pamięci”. Miejsca, czas, tempo akcji, bohaterowie, zależności między nimi, uczucia itp. tak budują fabułę, że staje się ona drugorzędna. Co więc ją rekompensuje? W czym uzyskujemy czytelnicze zadośćuczynienie? Przede wszystkim w niezwykłym przedstawianiu tzw. przeżyć bohaterów, których temperatura, intymność, ba, nawet należy napisać, skrupulatność i ścisłość, niespotykana dotąd w literaturze, nie ma swoich odpowiedników w innych tekstach. Takie przekroczenie barier w prezentowaniu, a dodałbym nawet, przyjęciu metody lekceważenia dotychczasowej literackiej umowności i granic w ujawnianiu ludzkiej zmysłowości wywiera spore wrażenie. I jeszcze dwie ważne sprawy. Pierwsza: rewelacyjne, nagradzane zresztą, tłumaczenie Elżbiety Sobolewskiej. Druga: „Pamięć” wydało Biuro Literackie z siedzibą w Stroniu Śląskim. Jeśli więc Péter Nádas dostanie literackiego Nobla znów będziemy mogli znaleźć jakąś „naszą” nitkę. Polscy czytelnicy i w drugim na ten miesiąc przypadku mają szczęście do tłumaczenia. Powieść Josefa Formánka „Mówić prawdę” przełożył bowiem świetnie Andrzej Jagodziński (gość „Gór Literatury 2019). W tym przypadku mamy do czynienia z niezwykle skomplikowaną materią życia głównego bohatera, tak bardzo wplątanego w historię kilku dziesiątków lat naszej części Europy, że ciekawsze to niż niejeden zbiór dokumentów czy całe tomy wspomnień. Z biografią tak pogmatwaną, że aż trudną do rozumowego zaakceptowania. Jednak sposób poprowadzenia fabuły, niebagatelna rola narratora, wreszcie szacunek dla naszych czytelniczych doświadczeń sprawiają, że to książka, owszem, nieco klasyczna, jednak dająca niezwykłą czytelnicza przyjemność.
Péter Nádas, Pamięć, przeł. Elżbieta Sobolewska, Biuro Literackie, Stronie Śląskie 2017
Josef Formánek, Mówić prawdę, tłum: Andrzej S. Jagodziński, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2019

Wydania: