Czytane dla fabuły (13): Świetna książka. Dobre wino
Pozostańmy w wakacyjnym kręgu lektur „Czytania dla fabuły”. Chociaż, jak się okaże, to dość nieprecyzyjna sugestia. Dlaczego? Bo oczekiwalibyśmy książki lżejszej, mniej frapującej, do czytania w urlopowej atmosferze, czyli na przykład z łatwą, nieskomplikowaną opowieścią. Tytuł sugeruje, że dzisiejszy wybór (na czas kanikuły) to rodzaj podręcznika dla mniej lub bardziej wyrobionych birbantów. Jak bardzo to powierzchowna opinia okazuje się już od początku. Bo ta książka (książeczka), a zdradzę wreszcie tytuł - „Filozofia wina” Béli Hamvasa, to zapis intelektualnej wędrówki przez niezliczoną wręcz liczbę sfer ludzkiego życia, a za każdym razem w towarzystwie szlachetnych trunków pochodzących z wielu szczepów, odmian, z różnych zboczy, winnic, tłoczni, gospód. Ani ta podróż lekka, ani łatwa. Za każdym razem bowiem, w każdym rozdziale, przeczytamy owszem o przyjemnościach, ale też i o trudach ludzkiego losu. Jednak bez obaw. Wszystko to podane w tonie przyjaznym, radosnym, z ogromnym, godnym pozazdroszczenia, dystansem. Nawet w odniesieniu do przeciwników. Także w tekście precyzyjnie nazwanych. Jaką trzeba mieć w sobie mądrość, żeby osiągnąć ten pogodny stan myślenia o człowieku i jego ulubionym napoju, kiedy życie nie szczędziło wszelkich kłopotów i przeciwności? Wymieńmy kilka faktów z biografii Béli Hamvasa: dwie wojny – w pierwszej dwukrotnie ciężko ranny, w drugiej ścigany jako dezerter, który od początku wie, że armia Horthy’ego, do której został wcielony to niewłaściwa strona, inne: świadek zabrania terytoriów i przesiedleń (po I wojnie), przejęcia władzy przez komunistów po sfałszowanych wyborach (1947), prześladowany, wyrzucony z Budapesztu z zakazem publikacji (cenzura komunistyczna), zesłany na wielkie budowy komunizmu, żyjący w skrajnym ubóstwie. A tu pisarstwo niezwykłej klasy, eseje wręcz wybitne, a wśród nich „Filozofia wina”. Sięgnijcie koniecznie. Czy udaje się w tej książeczce znaleźć antidotum, już nie diagnozę czy nawet receptę na coraz bardziej powiększający się rozdźwięk między ludzkim bytem, tak jak go pojmujemy a zachodzącymi w świecie zmianami? No cóż, wcale to nie wakacyjne pytania. Tym bardziej, przez paradoks, polecam lekturę. Przy dobrym winie.
Ciekawa będzie też PT Czytelniczek i PT Czytelników odpowiedź na pytanie Beli Hamvasa – co ważniejsze niż parlament? Autor odpowiada: karczma. A co odpowiecie wy, mili czytający?
Mietek Kowalcze
PS Polecam (wyjątkowo) audiobook, czytany przez znawcę wina.
Béla Hamvas, Filozofia wina. Czyta Marek Kondrat, Studio Emka 2013.