Końca świata nie będzie
... taki jest tytuł antologii poezji ukraińskiej. Poezji tworzonej po wybuchu wojny w Ukrainie.
Antologia wydana przez Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu w 2023 roku pod redakcją Krzysztofa Śliwki a wyboru i przekładu dokonał Tomasz Pierzchała.
A teraz o samych wierszach. Nie pamiętam, a trochę już na tym świecie żyję, tak autentycznego, tak prawdziwego do cna, prawdziwie skumulowanego w słowach nieszczęścia wojny. To nie „wierszyki”, to porażająca prawda o życiu, kiedy otoczenie zewnętrzne jest od ciebie zupełnie niezależne ale to ty musisz żyć w przeklętym czasie.
Zresztą, cóż ja Państwu będę mówił. Niech przemówią słowa jednej z wielu poetów i poetek z „Antologii...” Elli Jewtuszenko.
Istnieć na przekór
dziś na kolację przyrządziłam makaron z kotletami
a podczas gotowania cały czas myślałam
czego żeż w ogóle od nas chcą
a przyleźli tutaj jak farsz z maszynki do mięsa
w żaden sposób nie mogłam zebrać tej myśli do kupy
przypominającej makaron który się rozgotował i nie mieści się w garnku
potem jedliśmy i cały czas myślałam
czego czego żeż oni takiego chcą
że przynieśli tu aż nadto swojej nienawiści
tak gęstej że można ją łyżkami jeść
przeżuwałam tę myśl jak rozgotowany makaron
i nie mogłam przełknąć
potem graliśmy w karty i pomyślałam
oto ja ty Oksana, Ołeh, Ołena i inni
i cóż oni chcą nam powiedzieć
jakie są ich wymagania
czego im ode mnie potrzeba
wtedy wyszłam myć włosy i żadne z tych pytań
z głowy się nie wymywało
a potem już przed snem kochaliśmy się
i już o tym nie myślałam ale wtedy nagle zrozumiałam
po prostu oni chcą żebym nie istniała osobiście ani ja
ani ty
jak i każde ukraińskojęzyczne makaronisko którego nie da się reedukować
żeby z powierzchni ziemi zmyła go fala historii
żeby jego pamięć podążała za wodą jak piana z szamponu
żeby go przetasowano w ogromną talię
wielko kocioł
na kolor bez twarzy
co za dziwne uczucie istnieć na przekór czyjemuś pragnieniu
a jeszcze i przy tym kochać się
pewnie dlatego kiedy zasnąłeś obok mnie napisałam ten wiersz
ja przecież i tak kiedyś zniknę
a on im jak wieczna zadra będzie w nieproszonym nosie kwilić
To tyle. Mirosław Awiżeń