Niemiecki książę panem Kłodzka

Autor: 
Jan Kołodyński

Ernest Bawarski Wittelsbach, pan Kłodzka w latach 1548 – 1560 był trzecim synem księcia Albrechta IV von Bayern-Műnchen i Kunegundy von Őster-reich, córki cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego Fryderyka III.
Wychowawcą młodych książąt był kronikarz dworu bawarskiego Johannes Aventinus, który w 1508 r. wraz z Ernestem udał się w edukacyjną podróż do Italii. W Pawi, jednym z najstarszych i cieszących się zasłużoną sławą miast uniwersyteckich, Ernest słuchał wykładów prawnika Jasona, o którego sławie świadczył przydomek Magnus. W po-dróży do Paryża i podczas pobytu w Sak-sonii, towarzyszył mu Joann von Malenteim, który później został biskupem w Seckau. W 1515 r. Ernesta zaliczono w poczet studentów uniwersytetu w Ingolstad, gdzie został członkiem Sodalitas Ingolstatiensis. Było to towarzystwo literackie, założone przez Aventinusa, wyznawcę i krzewiciela poglądów Konrada Celtisa, sławnego niemieckiego humanisty i poety. Zgodnie z rodzinną tradycją, siedemnastoletni Ernest, jako najmłodszy z rodzeństwa Wittelsbachów został przeznaczony do kariery kościelnej. Był proboszczem katedry w Eichstätt, pełnił funkcję metropolity diecezji w Pasawie, a w 1540 r. mianowano go arcybiskupem metropolitą w Salzburgu. Mimo wspaniałej kariery kościelnej, nigdy święceń kapłańskich nie przyjął, nie ulegając naciskom cesarza, książąt rzeszy, a nawet samego papieża. Bardziej życie sybaryty niż mnicha wiodąc pozostawił po sobie, co najmniej sześcioro, dzieci z nieprawego łoża pochodzących.
W swoich działaniach potrafił bezwzględnie wykorzystywać, uzyskaną podczas pobytu we Włoszech, znajomość prawa. Podważając, wprowadzone przez ojca, zasady dziedziczenia zmusił starszych braci do przekazania mu prawie pół miliona guldenów za rezygnację z roszczeń do bawarskiego tronu. Umiejętnie pomnażając tak uzyskane środki w krótkim czasie stał się jednym, z najbardziej znaczących niemieckich „przedsiębiorców”. Zajmował się hurtowym handlem bydłem i zbożem, wydobywaniem metali szlachetnych i sprzedażą monet. Ponadto, wbrew kościelnym zakazom, na wielką skalę lichwę uprawiał, pożyczając sumy przekraczające nawet 100.000 guldenów.
Coraz to większy rozdźwięk między karierą duchowną, a życiem osobistym, zmusił Ernesta do powzięcia decyzji
o rezygnacji z piastowanych dotąd stanowisk kościelnych. Uczynił to jednak dopiero po zakupie godnych palatyna reńskiego posiadłości, jakimi były ziemie hrabstwa kłodzkiego. 25 sierpnia 1547 r. Czeski Sejm Krajowy, ulegając presji samego cesarza Ferdynanda I Habsburga, uznał księcia Ernesta Wittelsbacha panem czeskim, a tym samym wyraził zgodę na przekazanie mu kłodzkiego zastawu. Do finalizacji umowy zakupu Ziemi Kłodzkiej (za sumę 140.000 guldenów) doszło dopiero w 1549 r., kiedy to, pod groźbą jej zerwania, synowie Jana z Per-štejna zrezygnowali z pretensji do zachowania zamku Homole (niem. Landfried) z przynależnymi doń Lewinem
i Dusznikami. W zastępstwie nowego pana, który cierpiał na przejściową niedyspozycję, tradycyjny hołd lenny stanów kłodzkich odebrał starosta Hans Prag von Welnitz. W kilka dni później nowy hrabia Kłodzka ziemię homolską przekazał swemu synowi Eustachemu, który w wyniku ojcowskich zabiegów, przez papieża Juliusza III uznany został za prawowitego potomka rodu Wittelsbachów. Jako pan zamku Homole, po nobilitacji przez cesarza Karola V, mógł dumnie używać imienia Eustachy von Landfried. Zrujnowany zamek raczej nie nadawał się do zamieszkania, toteż ostatni jego właściciel musiał zakupić dom przy dusznickim rynku.
Książę Ernest Wittelsbach osiadł w Kłodzku dopiero w 1556 r., ostatecznie kończąc swą dotychczasową działalność gospodarczą. Zgodnie z tradycją, dla zjednania nowych poddanych, zatwierdził wszelkie dotychczasowe przywileje miasta i hrabstwa. Wkrótce dokonał reorganizacji administracji, którą oparł na wykwalifikowanych i zaufanych urzędnikach z Salzburgu i Bawarii. Warunkiem ich zatrudnienia była znajomość języka czeskiego, bowiem pan Kłodzka życzył sobie, by wszelkie urzędowe dokumenty były spisywane po czesku i po niemiecku.
Pod kierunkiem znanego architekta Lorenza Krischke zaczęto przebudowę i rozbudowę zamku na wzgórzu fortecznym. Zgodnie z panującą w Europie modą część dolna zamku uzyskała formę renesansowego pałacu. Hrabia Ernest chętnie korzystał z prawa do bicia monet emitując srebrne dwustronne talary i złote reprezentacyjne dukaty. Monety owe, choć herbem hrabstwa kłodzkiego i inskrypcją „comitatus glacensis” wyróżnione, wytwarzane były w biskupiej mennicy w Salzburgu.
Książę Ernest, mimo rezygnacji z kościelnych funkcji, poczuwał się do odpowiedzialności za sprawy wyznaniowe swych poddanych i stopniowo zabrał się do zwalczania ruchów reformacyjnych. Wraz z cesarzem Ferdynandem I powołał specjalną komisję, której zadaniem miała być miarodajna ocena sytuacji religijnej w hrabstwie. W wyniku jej działania okazało się, że jeno 13 proboszczów za prawowitych katolików uznać można, zaś aż 24 parafie hrabstwa kłodzkiego przez innowierców były prowadzone. Zorganizowany przez Ernesta w Kłodzku synod podjął decyzję o pozbawieniu urzędów wszystkich niekatolickich proboszczów oraz o ich wydaleniu z ziem hrabstwa. Jako pierwszych wypędzono anabaptystów, a po nich zwolenników Schwenckfelda. W 1560 r. nieoczekiwany zgon księcia, o którego przyczynach wiele plotek krążyło, powstrzymał dalszą realizację kontrreformacyjnych działań.
Zmarłego pana hrabstwa kłodzkiego pochowano w kościele augustianów na wzgórzu zamkowym. Niedługo później, decyzją Elektora Bawarskiego Albrechta V, bratanka Ernesta, szczątki tegoż, przeniesiono do rodzinnej krypty Wittelsbachów w Monachium (Frauenkirche). Miejsce pierwszego pochówku przykryto zdobną płytą z piaskowca. Po zburzeniu świątyni płyta owa została wmurowana w ścianę donżonu twierdzy kłodzkiej, gdzie znajduje się do chwili obecnej. To jeden z najstarszych renesansowych pomników nagrobnych na Ziemi Kłodzkiej.
Śmierć Ernesta spowodowała szybką reakcję jego bratanka, księcia bawarskiego Albrechta Wittelsbacha, który bezzwłocznie swoich prawników do Kłodzka i Pragi wysłał. Ich najważniejszym zadaniem było zabezpieczenie spadku, zanim o dalszych losach kłodzkiego zastawu zadecyduje jego prawny właściciel, którym był król czeski Ferdynand I. Oto fragment z „Dziejów Ziemi Kłodzkiej” s. 71-72, opisujący zapobiegliwe działania księcia Albrechta „do Monachium przewiezione miały być: Srebrna zastawa, złoto, srebro, monety, odlewy, złote pierścienie, odlewy z brązu, paternostry [różańce, przyp. autora], ornaty, komże, mszały i wszystko, co przynależy do kaplicy. Albrecht wykazał jednak nieco wielkoduszności: Aby kaplica nie została całkowicie ogołocona, można zostawić w niej jeden lub dwa ornaty, kielich i temu podobne, ale tylko najgorsze. Poza tym zabrane być miały dywany, ubrania, futra, aksamity, jedwabie, wszystkie listy i pisma oraz rejestr urbarza, malowane płótna i rzeźby. Dla starosty i podskarbiego miano zostawić niezbędne sprzęty domowe po ich opisaniu. Spis inwentarza zawierał obiekty o wartości 38 061 talarów. Nie znalazła się w nim armata, którą Bawarczycy także z zamku kłodzkiego zabrali. Wśród mieszkańców Kłodzka rozeszła się pogłoska, że wywiezione
z hrabstwa srebro ważono w cetnarach”( za autorem powyższego cytatu dodajmy, że cetnar to ~50 kilogramów).
Do walki o spadek przystąpiła też siostra zmarłego, księżna Wirtembergii Sabina, dowodząc, że ma większe prawa do spadku niż jego bratanek. Dla rozstrzygnięcia sporu Ferdynand I powołał sąd dworski, który orzekł, że zmarły Ernest nie pozostawił prawnego dziedzica swego majątku. Wobec powyższego wyroku, decyzja o spadku znalazła się w gestii króla Czech Ferdynanda I. Ponieważ król nie dysponował środkami finansowymi pozwalającymi na wykup kłodzkiego zastawu (jego wartość wynosiła wówczas 170 000 guldenów) pozostawił hrabstwo w rękach Albrechta. Dalszemu panowaniu Wittelsbachów w hrabstwie kłodzkim przeciwne były stany czeskie, obawiając się, że hrabstwo może utracić, ciągle słabnące, związki z Królestwem Czeskim i już na zawsze pozostać częścią Rzeszy. W 1567 r. sejm ziemski odmówił przyznania Albrechtowi praw czeskiego pana, a tym samym nie udzielił zgody na przejęcia hrabstwa.
Albert Wittelsbach, choć nie formalnie, był panem Kłodzka w latach 1561 – 1569. W przeciwieństwie do stryja nie interesowały go sprawy wyznaniowe, toteż wstrzymanie kontrreformacyjnych działań umożliwiło dalszy rozwój kościoła luterańskiego na Ziemi Kłodzkiej.
W 1569 r. nowy król Czech, którym został cesarz Maksymilian II ulegając presji stanów ziemskich, wykupił zastaw z rąk Albrechta, stając się kolejnym hrabią kłodzkim.

Wydania: