Wypisy ze sz/Miro/teki
Tabloidy nie są może czymś, co powinno się polecać. Jednak niekiedy mogą być przydatne. I oto eFakt na swojej stronie internetowej pokazał “kawalerkę” JO Mirosława Drzewieckiego i zamieścił kilkaset komentarzy. Nieliczne są te nakazujące branie przykładu z owego przedsiębiorczego “gentlemana”. Większość to wyraz “odwiecznej” polskiej zawiści;
“... ilość dóbr w obiegu, ich dystrybucja itd., nie będę przynudzać, jest constans, żeby Miro miał dużo, to musi wielu mieć mało. I w ten sposób, cudów nie ma, na jednego milionera składa się dwa miliony ledwo koniec z końcem wiążących bidaków...” /A. Jazgarz B./
“czy nie nasuwa się pytanie dlaczego zajął się polityką? Mam uwierzyć, że z miłości do swoich wyborców, zwykłych ludzi? Gdyby zajmował się tylko biznesem i nie był w polityce i skarbnikiem PO, to dzisiaj sprzedawałby skarpetki i chińskie ciuchy w jakiejś szczęce. To miłość do pieniędzy i przekrętów spowodowała jego zainteresowanie polityką... wyszło szydło z worka; nepotyzm, kolesiostwo, wesołe życie z koką, nieustający urlop i nie wiadomo co jeszcze, tak wygląda jego “praca”...” /anonim/
“Młodzi to obserwują i popierają partię złodziei, a co tam. Co gorsze, że owi liderzy o tym wiedzą, jednak liczą się tylko słupki, a zatem ich prywatny interes, a Polska?, jeszcze nie zginęła, póki co.” /Jur./
A “dojechałem” do str. 12 czy 13-j. Ufff.
Jerzy Lica