Katyń - pamiętamy
We wrześniu 1980 r. okolice dworca PKS i stacji PKP Kłodzko Miasto wyklejone były plakatami: “Katyń”, “Starobielsk”, “Ostaszków”. Mieszkańcy Kłodzka dopominali się o pamięć. Twórcy tej akcji pamiętali, że nazwy tych miejscowości skazane zostały na zapomnienie.
Dzieciństwo spędziłem na wsi “zabitej dechami”. Chodziłem do szkoły podstawowej poniekąd ekskluzywnej, gdyż w naszej klasie było nas ośmioro.
W szkole tej na pewno musiano realizować programu “jedynie słusznej linii”, ale na pewno nikt na siłę nie próbował mnie indoktrynować. Nie potrzebował, bo wiedział, że historii to ja się uczę przede wszystkim od dziadka, który na informację, że Katyń to sprawa Niemców a nie “ruskich”reagował zawsze hamowanym atakiem wściekłości. Kolejne falkultety z historii zaliczałem dzięki 6. lampowemu odbiornikowi radiowemu. Piszę o tych 6. lampach, gdyż czym ich było więcej to odbiór był lepszy Radia Wolna Europa, które na temat Katynia zawsze mówiło prawdę podając dowody.
Napisy na kłodzkich murach nie zmuszały mnie do rozszyfrowywania znaczenia, a tylko powodowały wzrost emocji, wręcz euforii mimo swojej żałobnej, tragicznej treści. Przekonałem się, że nie tylko u mnie te ulotki wzbudziły takie emocje. Starszy pan M., weteran II wojny światowej w szeregach LWP (Ludowego Wojska Polskiego - przyp. red.) mówił o nieludzkich zdarzeniach ze łzami w oczach i “dziękował Bogu, że dał mu dożyć takiej chwili, że wszyscy Polacy poznali prawdę”.
Nie wszyscy Polacy prawdę jednak chcą znać. W ubiegłym roku, jesienią, na tym samym kłodzkim PKS-ie, dużo młodszy sąsiad pana M. w towarzystwie popijających piwo wyartykuował, że Stalin zrobił Katyń, bo Piłsudski w 20. roku pobił “ruskich” pod Warszawą, w związku z czym za Katyń odpowiada Piłsudski (!!??). Oczywiście nikt nie jest w stanie czegoś takiego skomentować. Tylko taka uwaga: że w tej samej miejscowości,
w latach 70., uczeń, na lekcji historii, mówił nauczycielce, że mord katyński popełnili Rosjanie a nie Niemcy, co spowodowało “wściekłe oburzenie” pani od historii. Uczeń uparcie jednak twierdził swoje, bo wujek Wojtek wie lepiej - bo był na wojnie. No właśnie - nasza pamięć jest zależna od poznania. A opisane “życiorysy” ludzi z jednej miejscowości świadczą jak ważna jest to sprawa....
Ps. Tekst ten chciałem jeszcze uaktualnić - w niedzielę rano z niedowierzaniem dowiedziałem się o tym, co wszyscy. Nie potrafiłem już cokolwiek zmieniać czy skomentować. Do tematu “Katyń - pamiętamy” trzeba jednak koniecznie wrócić. W tym miejscu badzo proszę Staszka Łukasika, by przedstawił sprawę ustawienia krzyża poświęconego Katyniowi na ul. Podjazdowej w Nowej Rudzie w stanie wojennym. Bardzo to ważne, że pamięć o Katyniu w części naszego społeczeństwa była zawsze.