Woda na młyn...
... odwetowców? To stary cytat z “Ucz się Jasiu” z Kabaretu “Dudek”. Zatem ostatnio, ale przed tragedią/zamachem/?/ z 10 kwietnia br. pozwolił sobie prof. Jarosław Broda przeprowadzić sondaż preferencji wyborczych Polaków. Obecnego Profesora kojarzę ze stanu powojennego. Wydał wtedy w podziemiu zbiorek poetycki “Zostawcie im wybór broni”. Zatem był człowiekiem i odważnym i poważnym. Tuszę, iż takim pozostał, dlatego sądzę, że warto Go słuchać. Okazuje się, że oficjalne prognozy wyborcze są prawie dokładnie odwrotne od rzeczywistych badań. Toteż żyjemy w zupełnie innej Polsce niż ta, o której mówią media.
I cytaty - “... Nie mając tak mocnych podstaw jak teraz twierdziłem, że m. in. te fałszywe wyniki badań, te niewiarygodne sondaże również służą do tego, ażeby, to jest mocne stwierdzenie, do uwiarygadniania pewnych machinacji, które się odbywają już w procedurach wyborczych...”
I trzeba, tak jak to uczyniliśmy 4 czerwca 1989 r., nie spuszczać oka z urn wyborczych i stworzyć system niezależnego liczenia głosów.
Wypada zatem jeszcze powołać się przynajmniej na 2 Wielkie Autorytety;
- Josif Wissarionowicz Dżugaszwili twierdził, że nieważne jak ludzie głosują, tylko kto liczy głosy,
- Lech Wałęsa po wyborach prezydenckich w 1995 r. stwierdził, że przegrał “liczenie głosów”. I nikt go za to nie ciągał po trybunałach. Widocznie uznano, że miał racę, ale “kobyłka u płota”.