Trochę historii bożkowskiej
„W gazecie nr 12 przeczytałem wkładkę o szkołach. Chodzi mi o Zespół Szkół Agrotechnicznych w Bożkowie. Jest taka sprawa, że ja byłem głównym księgowym w Ośrodku Szkolenia Kadr Rolniczych i doskonale pamiętam, że
w Zamku bożkowskim najpierw była składnica muzealna. Zaś Instytut Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa - Zakład Doświadczalny „Narożno” miał swoją siedzibę w majątku ziemskim w Bożkowie. Kadra kierownicza IUNG-u to byli hrabiowie - Grodzicki, Horodyński i Sikorski. Do IUNG-u należało ok. 200 ha użytków rolnych. W IUNG-u były prowadzone poletka doświadczalne ze zbożem i okopowymi. Po zebraniu zbóż z poletek, w biurze były liczone ziarenka z jednego kłosa, ważone i wyniki produkcji wysyłano do Warszawy. Każdy starszy wiekiem to stwierdzi. Pominięty jeszcze jeden naukowiec - prof. dr hab. inż. Marian Kuczaj dojeżdżał do szkoły ze Słupca.
Sprawy historyczne: jak doszło do otwarcia w Bożkowie OSKR? Centralny Zarząd Szkolenia w Ministerstwie Państwowych Gospodarstw Rolnych (było takie ministerstwo) w celu zagospodarowania ziem zachodnich na przełomie 1945-46 postanowiło otworzyć Centralną Szkołę Administracji Rolniczej w Elblągu przy ul. Długiej 36. Wykorzystywano obiekty po byłym szpitalu wojskowym. Byli przyjmowani kandydaci na 6.miesięczne kursy różnych specjalności rolniczych. Uczyło się tam ok. 1500 słuchaczy. Byłem na kursie księgowych a po kursie pracowałem tam w wydziale finansowym. O obiekty zajmowane przez CSAR upomniał się MON i na szczeblu centralnym podjęto decyzje o likwidacji tej szkoły. Dyrektor Kulesza dostał pełnomocnictwa z Ministerstwa PGR aby wyszukał nowy obiekt do szkolenia kadry PGR. Był w zamku Książ, ale ten wymagał dużo remontów. Pojechał do Pieszyc, Gorzanowa i Bożkowa. Najbardziej podobał mu sie Bożków, bo tylko trzeba było wywieźć zgromadzone tam duże ilości różnego rodzaju mebli. Zostały zamówione wagony i wszystkie ładne, stylowe meble pojechały do Warszawy na wyposażenie Ministerstwa, ale czy tam dojechały to nie wiadomo.
Z Elbląga wysłano do Bożkowa wagony sprzętu szkolnego. Pierwszym dyrektorem w Bożkowie był Wojciech Starzyński. Z Krakowa po studiach była kierowana kadra do nauczania w OSKR.
Z wykładami do Bożkowa często przyjeżdżał prof. dr hab. inż. Świętochowski.
9 osób zostało przeniesionych z CSAR do pracy w Bożkowie, m.in. i ja jako księgowy. Niebawem odszedł do pracy w Warszawie Starzyński - zrobił tam doktorat i pojechał na placówkę dyplomatyczną do Austrii. Dyrektorem w OSKR został już nieżyjący Leon Markiewicz. OSKR był finansowany z budżetu centralnego.
Dużo kredytów przychodziło na kapitalne remonty ośrodka. Z dyrektorem podjęliśmy decyzję i zakupiono lakier bezbarwny - zostały odnowione wszystkie drewniane elementy. Zamek błyszczał jak nowy. Na sali balowej pracował konserwator i odnawiał pozłacane freski. Odbywały się tutaj studniówki, bale maturalne, zabawy sylwestrowe i inne. Został wyremontowany dach i instalacje odgromowe. Na wieży wykonano nową elewację. centralne ogrzewanie - specjalna dmuchawa dmuchała kratkami ciepłe powietrze do pomieszczeń.
W Bibliotece była ściana obłożona rzeźbionymi w drewnie scenami polowań. Cały strych był obity rogami jeleni i innych zwierząt.
W Zamku były różności zabytkowe i dekoracyjne. Teraz wszystko poszło w ruinę - można tylko zapłakać. Wszystko opisałem w galopującym skrócie.