W krainie muzyki, śpiewu i tańca czyli co w kłodzkiej kulturz piszczy

Autor: 
Dominika Wojtaszek

Ronald Russell powiedział kiedyś, że „dzisiejszy człowiek, który żyje miłością i pięknem, to dziecko, które wczoraj żyło radością”. A co tak naprawdę mieści się w słowie radość? Zapewne jest to beztroska i zabawa, a przy tym tak naturalne czynności, jak taniec, śpiew i muzyka. To właśnie one są motywem przewodnim corocznego koncertu z cyklu „Dzieci Dzieciom”, który gościł już po raz 47. w Dniach Kłodzka. Widowisko to, kierowane do starszych i młodszych milusińskich, przynosi im niezwykle wiele radości, szczególnie tym najmłodszym, które mogą uczestniczyć w tym wydarzeniu albo na widowni, albo na scenie.
W tym roku koncert miał niezwykle bogaty repertuar. Pojawili się i „starzy wyjadacze,” m.in. orkiestra „Odeon ‘98” i chór „Ad Musicam” kłodzkiego I LO im. Bolesława Chrobrego pod dowództwem niezastąpionego pana Zakrzewskiego, jak i „świeża krew” pod postacią młodych muzyków szkolnej orkiestry PSM „Piaccolli Maestri”, których przygotował pan Zbigniew Szuba, i którzy pokazali niezwykłą klasę!
Małe dziewczynki występujące w formacji „Mini Fikander” pokazały, że Kłodzko posiada nie tylko utalentowanych muzyków, którzy jak to powiedział Władysław Zakrzewski w trakcie koncertu - są „nadzieją jutra”, ale również niemniej uzdolnionych tancerzy. Potem utwierdziły nas w tym dziewczyny ze „Studia tańca KCKSiR” w spokojnym jazzowym układzie, któremu tajemniczości dodawało intrygujące oświetlenie. Formacja „Fikander” pokazała nam, że kult Michaela Jacksona jeszcze się nie skończył. W swojej choreografii tancerki miały zarejestrowane najsławniejsze elementy z jego teledysków, z tak charakterystycznym stylem tańca. Szczyptę orientalności dorzuciła „Amira”, która specjalizuje się w tańcu brzucha. Barwne stroje i muzyka przeniosły publiczność choć na chwilę do Bollywood, zaś MSZ zaprezentował nam „Teatr Cieni”.
Honoru wokalistów bronili wykonawcy ze Studia Piosenki „Staccato”, zespół wokalny z MZS, harcerze z Zespołu Wokalno – Instrumentalnego „Zawiszak”, soliści ze Szkoły Podstawowej nr 3 oraz „Total Vocal Project” ze Społecznego Ogniska Muzycznego.
Jak co roku, koncert zagrany był dwukrotnie, najpierw dla kłodzkich gimnazjów i podstawówek, a potem dla LO „Chrobrego” i szkół ponadgimnazjalnych.
Na ten jeden specjalny dzień w roku, który inauguruje Dni Kłodzka, dziesiątki wykonawców pracują ciężko przez cały rok. Jednak chyba nikt nie poświęca więcej energii ani serca, niż główni sprawcy tego widowiska: Marian Ptak i Władysław Zakrzewski. Obaj Panowie pełnili role konferansjerów, ale w międzyczasie zabawiali również widownię, tryskając młodzieńczą werwą.
Patrząc na to z perspektywy czasu, wydaje się, że taki gatunek ludzi jest na wymarciu i coraz rzadziej się go spotyka, jednak trzeba mieć nadzieję, że znajdą się następcy tych dwóch bezapelacyjnie wierzących w młodzież Panów!

Wydania: