Samorządowa karuzela

Autor: 
Danuta Chmielarz

„... trzeba nam nauczycieli i patriotów...” pisał w r. 2000 ówczesny zastępca burmistrza Sławomir Włośniewski
w jednym z artykułów cyklu „A u nas, w gminie...” . Jednak dalej stwierdzał: „W sferze polityki przegrywają (ci pasjonaci) z tymi, którzy do perfekcji opanowali umiejętność utrzymywania się przy władzy, nie mając często poza tym żadnych umiejętności”.
W gminie Szczytna, w lokalnych władzach byli i ci pierwsi - nauczyciele i pasjonaci, i ci drudzy. Dzięki tym pierwszym w budynku przychodni rejonowej w Szczytnej otwarta została sala rehabilitacyjna Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych, z której mogli korzystać wszyscy; na budynku szpitala umieszczono tablicę pamiątkową w 100. rocznicę istnienia placówki, której groziła likwidacja, a o którą walczyło wielu mieszkańców Szczytnej na czele z pielęgniarką oddziałową Małgorzatą Łukaszczyk; strażacy z OSP w Szczytnej byli znowu najlepsi w zawodach pożarniczych w Jeleniowie; remontowany był kościół; odbył się Zlot Gwiaździsty Fajczarzy. Drudzy wyraźnie nie radzili sobie z problemami gminy, która miała coraz większe kłopoty finansowe - na wszystko brakowało pieniędzy. Zarysowały się też wyraźne nieporozumienia między radnymi a Zarządem. Pojawiały się żądania zmniejszenia Zarządu liczącego 7 osób do 3-4 osób. Pozostały bez reakcji. Był to jeszcze rok 1999, koniec XX wieku, rok widowiskowego zaćmienia słońca w sierpniu. Szczytna liczyła 5698 mieszkańców, gmina 2 143; urodziło się 39 dzieci, zmarły 42 osoby, zawarto 33 małżeństwa. SP 1 liczyła 404 uczniów, SP2 - 108, wygaszana SP3 - 65 uczniów, SP w Chocieszowie - 89, Gimnazjum - 112 absolwentów podstawówek w 5. oddziałach. Przedszkole liczyło 123 dzieci.
Druga połowa kadencji 1998 - 2002 była dość urozmaicona. Działo się wtedy, oj działo - jak mówi J. Owsiak.
Z funkcji radnego zrezygnował Janusz Kazimierski, rezygnację z pełnienia funkcji członków Zarządu złożyli także: B. Tyrybon, I. Hoffman i Zb. Jędreas. Powodów tej drugiej rezygnacji było kilka, w tym „demagogia zawarta w apelu do mieszkańców” - mówił burmistrz E. Kondratiuk. Mieszkańcy zarzucali Zarządowi brak inicjatyw, złą gospodarkę finansami, niewłaściwie prowadzone inwestycje, niedbanie o wizerunek Szczytnej; rozwiązań należy szukać w jakości, a nie w ilości - poparło tę opinię 300 podpisów. Autorzy i inicjatorzy tej akcji byli zdeterminowani - jeśli Zarząd nie zostanie zmniejszony, doprowadzimy do referendum w sprawie odwołania wszystkich jego członków - zagrożono. „Zarzuty mieszkańców są czystą demagogią i uraziły tych ludzi” - skwitował zmiany Burmistrz. W odchudzonym Zarządzie pozostali: E. Kondratiuk,
S. Włośniewski - burmistrzowie, J. Król i W. Szlosberger. Marzycielem w tej czwórce był na pewno zastępca burmistrza S. Włośniewski. „Oby decydenci w gminie Szczytna nie robili nam krzywdy” - pisała prasa lokalna.
W roku 2000 nowym dyrektorem MOKu został Przemysław Wejcht, rok później zastąpił go Rafał Kryniecki; oddział szpitalny stał się Zakładem Opiekuńczo-Leczniczym przy SP ZOZ; zdecydowano o likwidacji SP2; mieszkańcy Wolan i Słoszowa wyrazili ochotę odłączenia się od Szczytnej na rzecz Polanicy i Dusznik; w hali warsztatów szkolnych przynależnych do ZSP produkcję kryształów próbował uruchomić Irlandczyk - tylko otwarcie było wystawne i obiecujące, potem różnie bywało; uroczyście otwarto zamkniętą po powodzi linię kolejową Kłodzko - Kudowa Zdrój; Klub „777” i aptekę „Słoneczną” - „- i spraw Panie Boże, by się panie magister nie pomyliły i nie dały nam niewłaściwego leku” - żartował swoim sposobem proboszcz B. Narloch między kroplami święconej wody. We wrześniu Szczytna podpisała umowę partnerską z czeską gminą Velke Porici.
„To był najtrudniejszy rok” - podsumował Burmistrz, a prasa potwierdziła po spotkaniu Zarządu z mieszkańcami: ”Zarząd niezłomny pod ostrzałem”. Potem było jeszcze trudniej, i jeszcze więcej pretensji, głównie mieszkańców, którzy często bezskutecznie szukali pomocy u władz lokalnych. Koniec roku 2001 przyniósł podpisanie aktu erekcyjnego budowy hali sportowej w Szczytnej.

Wydania: