O szopce kłodzkiej i jak wybudować szopkę kłodzką

Autor: 
ks. Antoni Kazimierz Dudek

Zwyczaj tworzenia szopek ukazujących scenerię Bożego narodzenia
w scenerii konkretnego miasta, wioski, miejsca, wywodzi się od św. Franciszka z Asyżu, który zimą 1223 r. w Greccio uczcił narodzenie Syna Bożego. W naturalnej grocie przygotowano ołtarz, żłób, były zwierzęta. Pięknie pisze o tym biograf Franciszka:
„Święta Bożego Narodzenia
Na trzy lata przed swoją śmiercią Franciszek chciał możliwie najuroczyściej przeżyć w Greccio pamiątkę narodzenia się Dzieciątka Jezus, aby pobudzić wszystkich do większej pobożności. By zaś nie oskarżono go o wprowadzenie jakiś nowości, uzyskał najpierw pozwolenie od papieża. Kazał przygotowac żłób, przynieść siano i przyprowadzić wołu i osła. Zwołują się bracia, schodzą się ludzie, las rozbrzmiewa różnymi głosami. Owa błogosławiona noc, rozjaśniona licznymi i jasnymi światłami, napełniona pochwalnym i harmonijnym śpiewem, staje się wspaniała i odświętna. Mąż Boży stał przed żłobem przepełniony pobożnością, zalany łzami i rozpierany pobożnością.
Przy żłobie odprawiana jest uroczysta Msza święta, a Franciszek, diakon Chrystusa, śpiewa świętą Ewangelię. Następnie do stojących tam ludzi, wygłasza kazanie o narodzinach ubogiego Króla, którego, gdy chciał nazwać po imieniu, w nadmiarze czułej miłości nazwał Dzieciątkiem z Betlejem.
Pewien rycerz, Jan z Greccio, cnotliwy i prawdomówny, który z miłości do Chrystusa opuścił szeregi świeckiego wojska, a z mężem Bożym związany był wielką przyjaźnią, twierdził, że widział piękne dzieciątko śpiące
w owym żłobie, które błogosławiony ojciec Franciszek, obejmując czule, zdawał się budzić ze snu. Wiarygodność tej wizji potwierdza nie tylko świętość pobożnego rycerza, ale także prawda w niej zawarta i towarzyszące zdarzeniu cuda. Przykład, jaki Franciszek dał światu, pobudził oziębłe serca do wiary Chrystusowej. Siano zaś ze żłobu, przechowywane pilnie przez ludzi, uzdrawiało swą mocą chore zwierzęta i chroniło je przed różnymi zarazami. W ten sposób Bóg ukazał we wszystkim chwałę swego sługi, a także cudami zaświadczył o skuteczności świętej modlitwy.
/św. Bonawentura, Życiorys większy św. Franciszka/

Echem tamtego zdarzenia są szopki krakowskie, które zaczęły powstawać w XIX wieku w Krakowie. Ubodzy murarze i robotnicy ze Zwierzyńca i Krowodrzy, szukając zarobku w okresie późnej jesieni i w zimie, zaczęli tworzyć charakterystyczne, rzeźbione, bogato zdobione budowle. Stanowiły one rodzaj przenośnego teatrzyku lalkowego do odgrywania jasełkowych przedstawień podczas chodzenia po kolędzie. Od 1937 roku u stóp pomnika Adama Mickiewicza organizowane są konkursy szopek krakowskich. Od 1946 roku patronat nad konkursem objęło Muzeum Historyczne Miasta Krakowa (w pierwszy czwartek grudnia).
Szopka krakowska to smukła, kilkupoziomowa, bogato zdobiona budowla z wieloma rzeźbami, wykonana z lekkich materiałów: z drewna, tektury, folii aluminiowej, staniolu, kartonów... Jest swego rodzaju kompozycją zminiaturyzowanych elementów zabytkowej architektury Krakowa. Są też postaci: Jezus i Święta Rodzina, Trzej Królowie, krakowiacy i górale, hejnalista z wieży, papież, bohaterowie legend, postaci historyczne, smok wawelski i lajkonik. Szopka, mimo że baśniowa i fantastyczna, ukazuje się widzom jako bliska, zwyczajna, czyli po prostu krakowska.
Istotą szopki jest przedstawienie tajemnicy narodzin Chrustusa, a cała reszta – architektoniczna harmonia, bogactwo detali, ornamentów, kolory – ma być dodatkiem i tłem dla tego niezwykłego wydarzenia. Szopka jest też próbą prostego przedstawienia tajemnicy, która jest niewypowiedziana, ponieważ do tej pory nie da się w słowa ubrać tego, co się stało, że Bóg się urodził wśród ludzi, by ich zbawić.

Może zbudujemy kłodzką szopkę?
Licząc na talenty i niezwykłą inwencję twórczą Kłodzczan zachęcam, zapraszam do budowy takowej. W centrum fasada i wieża (pierwsza) z kościoła Sióstr Klarysek z ulicy Łukasińskiego, a dwie boczne wieże to wieże kościoła franciszkanów na Piasku. Można osadzić całą konstrukcję na stylizowanej twierdzy kłodzkiej, wykorzystując charakterystyczne załamania bastionów i pochyłość murów.
W hrabstwie kłodzkim tradycja budowania szopek, choć innych niż krakowskie, też była bardzo żywa, ale filozofia ich jest chyba inna niż krakowskich.
Szopki tutejsze przez lata rozbudowywano, przebudowywano, zmieniano, dokładano. I widzimy przemysł górniczy, drwali w lesie, pociągi i wiadukty, życie codzienne ludzi, itp., itd. ... Czyli – cały świat, który nas otacza, w którym żyjemy, poruszamy się, jesteśmy – my, zwykli ludzi, czasem dobrzy, czasem nieprzyjemni, przedstawiamy małemu Jezusowi siebie.
Myślę o szopce w Wambierzycach, w Czermnej koło Kudowy, o bardzkiej... Pominąłem którąś? Chciałbym, by to budowanie kłodzkiej szopki było nawiązaniem do tej pięknej tradycji, którą powojenni polscy tułacze tutaj zastali. Może uda się, że to tworzenie szopki wyda owoce.
Entuzjazmu życzę!!!

JAK WYKONAĆ SZOPKĘ KŁODZKĄ?
Musisz mieć:
nożyczki, linijkę, klej (np. klej Magic),
tekturę (podkładkę) pod nacinane części,
nóż do papieru, wykałaczki.
Kilka rad:
• nie przyciskaj zbyt mocno – możesz przeciąć arkusz
• sklejaj każdy element osobno, ale najpierw dopasuj!!!
• wielkość centralnej (środkowej) części będzie zależeć od wielkości obrazka lub figurek, które umieścisz
• pamiętaj – szopka ma być kolorowa!!! Maluj lub oklejaj przed montażem (gdzie to będzie możliwe)
• kup:
- nici (grubość 0,6 mm), tekturę (pudełka od butów, ale nie faliste), karton 1,5 mm i 2 mm
- GP „Brama”, z której należy poszczególne elementy szopki wyciąć
- klamerki do bielizny
- kredki, farby wodne, akrylowe
• ostrożnie z zapalonymi świecami!!! Ostrożnie!
• nie zniechęcaj się!!!
PROSZĘ – NIC NA SIŁĘ!!! TO MA BYĆ
DOBRA ZABAWA W DŁUGIE JESIENNE WIECZORY

Poszczególne elementy szopki zamieszczane będą na tej stronie gazety w kolejnych 7 wydaniach.
A więc zaczynamy zabawę – zapraszamy. Przypominamy już w przyszłym tygodniu pierwszy element szopki kłodzkiej.
Dodatkowo zapraszamy do konkursu – na najpiękniej wykonaną i ozdobioną szopkę. Oceny i wyboru zwycięzcy dokona m.in. autor tej ciekawej inicjatywy – ks. Antoni Dudek.

Wydania: