Listy do redakcji: Szpetne Kłodzko

Autor: 
w_kurzony@interia.pl

Wczoraj odwiedziłem mojego przyjaciela i usłyszałem przelotnie rzucone pytanie: „Gdzie ta kampania do władz miasta?” Zdziwiłem się i straciłem rezon na tyle, że dopiero teraz mogę odpowiedzieć. Otóż, Drogi Mój Przyjacielu, może i nawet Wyborco. Dotknęła Cię choroba zobojętnienia. Przecież idziesz ulicami Kłodzka i co widzisz? Nieustającą kampanię wyborczą! Od czterech lat Burmistrz Kłodzka, na którego sam głosowałeś, robi z Ciebie głupka. Teraz Ty się zdziwiłeś. Wiem, ale zaraz wytłumaczę.
Po pierwsze. Pan Szpytma zaprasza Cię na wszystkie imprezy w mieście, tak jakby sam je organizował za swoje prywatne pieniądze. Obojętnie czy jest to koncert Budki S, czy p. Jolanty Stopki. Czy jest to msza święta w kościele Podniesienia Krzyża, czy może u ojców Franciszkanów. Bez względu czy chodzi o rocznicę śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II, czy może z okazji obchodów 11 listopada, Świąt Wielkanocnych, czy dożynek To właśnie świecące tablice migają zdjęciami burmistrza z dziećmi, burmistrza na mszy, burmistrza na stadionie. Burmistrz się uśmiecha, burmistrz przecina. Burmistrz w kasku pełen blasku. Jak sadzisz, po co to wszystko?
Za komuny w kabarecie Jan Pietrzak mówił: „Jak na półkach towaru niet, to w telewizji trzeba pokazywać, co się w tym kraju produkuje.”, czyli tłumacząc współcześnie monolog wewnętrzny Pana Szpytmy: „Skoro nic sensownego dla ludzi i miasta nie robię, to zrobię przynajmniej dobre wrażenie”.
Po drugie, myślisz, że Pan Burmistrz buduje? Tak, widzisz go, na budowie basenu - w kasku. To zapytaj się sam siebie, a za co buduje ? Czy nie przypadkiem za pieniądze, które, zamiast pozyskać spoza budżetu miasta (tak jak robią inne porządne gminy, starając się o co najmniej 50% dotacji do takich inwestycji), bierze od Ciebie?! Płacisz przecież podatki. No to chcesz mieć basen. Basen, na który pierwsze zbiórki odbywały się 40 lat temu z końcem 60., 70. i 80. lat. Zbieranie makulatury w szkołach na basen, cegiełek, Bank Miast itp. To dlatego, idąc na pocztę, widzisz reklamę, tzn. „siatkę ochronną, ratującą zabytkową elewację”, z nadrukiem, żebyś wiedział, że czekałeś 40 lat na basen. To nie szkodzi, że masz dopiero 25, a przez następne 10- 15 lat będziesz go spłacał. Spłacał, bo burmistrz zdobył na jego budowę tylko1,6 mln zł od Marszałka Sejmiku Dolnośląskiego, bo taka resztka została i nikt jej nie chciał, a gazeta Burmistrza, którą Ci przynoszą do domu, odtrąbiła sukces w zdobywaniu środków. Tylko, że to jest kropla w morzu potrzeb – koszt budowy basenu wynosi około 70 mln zł.
Po trzecie. Jak bardzo cieszą Cię nowe chodniki w mieście? Oczywiście, że bardzo. To znaczy na obrzeżach. Ale kasę dał Schetyna w ramach tzw. „schetynówek” – specjalnego funduszu rządowego na rozwój infrastruktury komunikacyjnej dróg powiatowych i miejskich. Szpytma trąbi- zdobyłem. No jeszcze by brakowało, żeby dawali i nie wziął. Chociaż i tacy w historii miast ojcowie byli.
Tak oto pewnie już sam zauważyłeś, jak bardzo byłeś naiwny, ulegając złudzeniu, że Burmistrz coś zrobił. A to tylko totalna kampania, której i Ty, Mój Przyjacielu, uległeś. I nic dziwnego, bo przecież ten pan uprawia bardzo sprawną socjotechnikę w mieście od samego początku. Pamiętasz szopkę świąteczną pod ratuszem? Na pewno. A wiesz, kto miał nieprzyjemności za zbyt małą figurkę Matki Bożej, a może kto jeździł po słomę i sianko 400 km w jedna stronę?... Pamiętasz ostatni koncert „Łez” na twierdzy? Super! A wiesz, kto zapłacił 25000 zł za helikopter dla pani Wyszkoni? Już się domyślasz. Ok. Zapłaciłeś Ty, tak samo jak zapłaciłeś za kilkadziesiąt wystawnych kolacji dla Pana Burmistrza i jego spadochroniarzy z Wrocławia i Legnicy. Tak jak płacisz im co miesiąc po 5 - 7 tys. pensyjki. Mówię o tych pod-rzędnych. Bo są tacy, którzy np. mają po 10 000 - 12 000 i nie chodzi tu tylko o pobory Burmistrza Miasta Kłodzka. Zgadnij, komu jeszcze z jego ludzi tak dużo płacisz i za co?...
Ostatni wyczyn Pana Burmistrza to oczywiście fontanna przed ogólniakiem. Najbardziej potrzebna inwestycja w mieście. Lanie wody wymaga oprawy. Więc zapłacono za tę oprawę 250 tysiączków, przecież mamy miasto zadłużone „dopiero” na 57,28% . Dopiero, jak radośnie twierdzi obecny przewodniczący Rady Miejskiej, pan Brzostowicz. Dopiero i tylko jakieś 33mln kredytów + 17mln, to tylko 50 mln długu. Ale co to za dług?... jakieś 2200 zł przypadające na każdego dorosłego mieszkańca Kłodzka. Przecież stać Cię na to, żebyś zwrócił te pieniądze, ależ sam tak chciałeś.
Mój Drogi Przyjacielu! Nie pytaj mnie więcej o kampanię wyborczą, tylko rozejrzyj się wokół i pomyśl, jak dużo jeszcze musisz zapłacić, żeby być mądrzejszy przed następną szkodą.

Wydania: