To był czas trudnych decyzji i korzystnych zmian - rozmowa ze starostą Krzysztofem Baldym (2)

Autor: 
M. Zilbert

- Mówił Pan wcześniej o spadku bezrobocia w powiecie.
- To jeden z naszych kluczowych sukcesów. Jest to przede wszystkim zasługa sprawnie zarządzanego Powiatowego Urzędu Pracy, który z roku na rok zwiększa ilość pozyskiwanych środków finansowych na aktywizację osób bezrobotnych oraz inne formy ich wspierania. W samym tylko 2010 roku udało się pozyskać ponad 40 mln złotych na ten cel.
- Jako starosta przykładał Pan dużą wagę do działań promocyjnych.
- Rozwój turystyki i promocja regionu są jednym z ważniejszych aspektów działalności powiatu kłodzkiego, a ich celem jest wzmacnianie wizerunku Ziemi Kłodzkiej jako regionu o niezwykłych walorach krajobrazowych, uzdrowiskowych oraz bogatym dziedzictwie kulturowym. Prowadzimy liczne działania promocyjne, poprzez udział w krajowych i zagranicznych targach – w Berlinie, Brukseli, Kijowie, czy Pradze – zachęcamy firmy i agencje turystyczne, żeby uzupełniły swoją ofertę o nasz powiat, bo przecież mamy się czym pochwalić. Zrealizowaliśmy też projekt „Turystyczny Paszport Hrabstwa Kłodzkiego”, który promuje atrakcje i obiekty turystyczne na polsko-czeskim pograniczu. Jestem także zaszczycony faktem, że to za mojej kadencji i z mojej inicjatywy udało się doprowadzić do ogłoszenia patronką Ziemi Kłodzkiej – Matki Boskiej Wambierzyckiej Królowej Rodzin.
- Podczas minionej kadencji zmienił się też Wasz urząd. Stał się bardziej „przyjazny” dla mieszkańców?
- Budynek starostwa w Kłodzku oraz nasze oddziały zamiejscowe poddano modernizacji i wykonano w nich szereg remontów. W siedzibie przy ul. Okrzei w Kłodzku położono nową elewację, zamontowano oświetlenie na budynku, co wpłynęło na wizerunek nie tylko naszego urzędu, ale w ogóle powiatu. Odremontowano tu także historyczną salę, w której odbywają się zarówno posiedzenia rady powiatu, jak i konferencje czy szkolenia. Utworzono Biuro Obsługi Klienta, żeby szybciej i kompleksowo można było załatwiać wszelkie sprawy. Staraliśmy się w miarę możliwości dostosować także budynek starostwa w Kłodzku do potrzeb osób niepełnosprawnych.
- Bezpieczeństwo mieszkańców to nie tylko służba zdrowia. Co w tej kwestii się dokonało?
To jest ogromna dziedzina działalności i odpowiedzialności starosty. Muszę tu wspomnieć o traumatycznych doświadczeniach wielu mieszkańców z czerwca 2009, kiedy to ponownie nawiedziła nasz region duża powódź.
I wówczas wszystkie służby pod moim kierunkiem stanęły na wysokości zadania. Także nasz system osłony przeciwpowodziowej zdał egzamin. Chociaż jest wszędzie stawiany za wzór, mam koncepcję jego rozbudowy. Powinien stać się systemem wczesnego ostrzegania przed powodzią nawet na poziomie wioski czy miasteczka. W ostatnich dniach pan marszałek Sejmu RP Grzegorz Schetyna docenił ówczesne moje zaangażowanie w trakcie tej sytuacji kryzysowej, mówiąc: „…Pracowity i konsekwentny w swoich działaniach. Pełen poświęcenia dla dobra mieszkańców, co było szczególnie widoczne w trudnych momentach czerwcowej powodzi z roku 2009…”. Taka opinia jest dla mnie wielkim zaszczytem. Ale są też konkrety. Wyremontowany obiekt straży pożarnej w Bystrzycy Kłodzkiej, zakupione wozy patrolowe i najnowocześniejszy wysięgnik do ewakuacji na wysokościach, wozy bojowe straży pożarnej. Zmienia się wyposażenie powiatowej policji i wygląd policyjnych komisariatów. To są naprawdę poważne inwestycje sięgające wielu milionów złotych. I na tym nie koniec, gdyż podpisane są umowy na dalsze doposażenie jednostek straży pożarnej (zawodowej i ochotniczej) ze środków funduszy europejskich przy współpracy z partnerami czeskimi.
W ramach Europejskiej Współpracy Transgranicznej realizowany jest projekt pod nazwą „Współpraca jednostek straży pożarnej na czesko-polskim pograniczu, modernizacja wyposażenia i wzajemna pomoc w sytuacjach kryzysowych”. W ramach tego zadania po stronie polskiej zostaną zakupione na teren powiatu: dwa samochody do ratownictwa wysokościowego – koszt około 2.200.000 - zł, 7 samochodów ratowniczo-gaśniczych koszt ok. 5.600.000,- zł. Łącznie wartość zadania po stronie polskiej wyniesie prawie 8 mln. zł.
- Co najbardziej przeszkadzało Panu w realizowaniu zadań?
- Partykularne interesy niektórych radnych i grup radnych, których działanie było nastawione na destabilizację funkcjonowania samorządu i angażowanie do tych rozgrywek czasu i pracy podległych mi pracowników. Tylko w ciągu ostatniego roku wytoczono szereg procesów sądowych, w których wszystkie roszczenia okazały się bezzasadne. Zwoływano sesje nadzwyczajne, które nic merytorycznie nie wnosiły, a były nastawione wyłącznie na prezentowanie politycznego stanowiska tych kilku radnych. Brakowało mi merytorycznej dyskusji nad rozwiązaniem konkretnego lokalnego problemu. Bo przecież decyzja o budowie szkoły, domu pomocy społecznej, czy „Orlika” nie jest decyzją polityczną. To wszystko sprawiało, że było mi trudniej, ale i tak uważam, że w tym natłoku przeciwności udało się nam wiele dokonać w tak krótkim czasie.
- Plany na przyszłość?
- Tradycyjnie, co 4 lata, poddaję swoje działania weryfikacji przez mieszkańców mojego okręgu wyborczego i mieszkańców Kudowy. Jeżeli powierzą mi mandat burmistrza Kudowy, zamierzam całe swoje doświadczenie skierować na rozwój Kudowy i realizować te kwestie, które są dla mieszkańców mojego miasta najistotniejsze. Jeżeli będą uważali, że godnie i skutecznie wypełniam mandat radnego powiatowego, będę tutaj kontynuować pracę. Trzeba bowiem zrealizować jeszcze kilka ważnych zadań, takich jak rozbudowa szkoły w Kudowie, budowa nowego DPS-u w Szczytnej, przeprowadzenie remontów dróg Lewin – Olesnice i Zieleniec – Duszniki, a także rozbudowa systemu osłony przeciwpowodziowej z bezpośrednim powiadamianiem mieszkańców przed zagrożeniem.
- Dziękuję za rozmowę.

Wydania: