Cebula c.d.

Autor: 
Henryka Szczepanowska

Tekst o cebuli z poprzedniego wydania Bramy przeczytała znajoma i zrobiła mi dłuższy wykład o szkodliwości ciasta kruchego z masłem. No dobrze, może i nie jest to zbyt zdrowe opychać się kruchym, maślanym ciastem ale za to jakie smaczne!!! Od kilku lat toczą się dyskusje pomiędzy kucharzami, medykami a dietetykami o wyższości margaryny nad masłem i odwrotnie z wyraźną przewagą na korzyść masła. Dla przeciwników masła mam inną wersję ciasta cebulowego - jako spód można użyć ciasto drożdżowe takie jak do pizzy, ciasto do lasagne, makaron razowy, plastry cukinii itp. Doskonale smakuje cebula czerwona, biała i zwykła, zmieszane ze sobą w różnych proporcjach. Plastry cebuli świetnie smakują grilowane po uprzednim skropieniu sosem sojowym, balsamico i oliwą.
Poczciwe śledzie z drobno posiekaną cebulką, polane olejem lnianym, z plasterkami cytryny, posypane świeżo zmielonym pieprzem i gałką muszkatołową to wyśmienita przekąska nie tylko dla panów ale podawana z pieczonymi lub gotowanymi ziemniakami w mundurkach stanowi pożywny i bardzo smaczny obiad. Jakby zostało trochę ziemniaków, warto je obrać ze skórki, pokroić w kostkę, dodać drobno posiekanej cebuli (na jeden duży ziemniak - jedna niewielka cebula), i kiszone ogórki pokrojone w kostkę lub plasterki, dużo siekanej pietruszki, sól, olej, pieprz, szczypta cukru, koniecznie sok z cytryny. Czasami dodaję pokrojone jajka ugotowane na twardo. Podajemy z rybą obsmażaną, marynowaną w oc-cie, śledziami w oleju lub śmietanie, cieniutko pokrojoną wędzonką dojrzewającą lub jako samodzielne danie na kolację.
Kuchnia skandynawska, żydowska, rosyjska jest pełna cebuli w każdej postaci – duszona, na surowo, zapiekana, smażona, gotowana, marynowana. Warto brać przykład z sąsiadów nawet zapiekając ją na kruchym maślanym cieście wywołując oburzenie dietetyków. Tanio, zdrowo, smacznie. Kilkanaście lat temu wybrałam się do Norwegii z mapą, śpiworem, zgrzewką Żywca na prezenty w bagażniku pełnoletniego, steranego życiem Mercedesa. Mercedes sprawnie wspinał się na wysokie podjazdy fiordów, śpiwór dawał miłe ciepło na tylnym siedzeniu samochodu (jestem na tyle krótka, że nawet mogłam nogi wyprostować), piwo bardzo się przydało jako środek płatniczy za różne uprzejmości tubylców, tylko mapa nie spełniła swojego zadania wyprowadzając mnie na manowce. Po kilku dniach żywienia się wędzonym łososiem i szwedzkim chlebkiem pszennym kupionym po drodze w Gettoborgu, zapragnęłam jakiegoś ciepłego posiłku. Niedaleko Trondheim, na północy Norwegii, w przydrożnym barze były tylko dwa dania - sałatka ziemniaczana ze śledziami oraz ziemniaki duszone z cebulą i duszoną rybą.

Wydania: