Niebezpieczne związki - węglowodany
W lipcu 2009 stacja ABC wyemitowała reportaż omawiający negatywne skutki niezdrowego jedzenia dla organizmu człowieka. Widzowie mogli zobaczyć eksperyment, któremu poddało się dwóch dziennikarzy tej stacji.
Pod okiem lekarz zostali przebadani przed i po zjedzeniu obfitego posiłku typu fast food. Wyniki były zatrważające: ilość zjedzonego przy tej okazji tłuszczu - zdaniem ekspertów - była szkodliwa. Jednak uważna analiza materiału wykazała, że głównym składnikiem posiłku nie był wcale tłuszcz, lecz cukier.
Według autorów reportażu każdy spożyty posiłek zwierał 6 190 kalorii, w tym 187 gramów tłuszczów nasyconych. I tak z pozoru wszystko się zgadza: reporterzy jedli dużo i tłusto. Jednak dr Michael Eades, lekarz, autor książki pt. Proteinpower, zarzucił wiele błędów w materiale ABC. Dokonawszy analizy tego „eksperymentu” znacząco inaczej go zinterpretował. Główne zarzuty to
1. Zawyżenie wartość energetyczną posiłku o prawie 500 kalorii. Niby niewiele, ale niektórzy specjaliści od żywienia uważają, że przekraczanie dziennego zapotrzebowania energetycznego nawet o 100 kalorii prowadzić może do otyłości i innych poważnych szkód zdrowotnych.
2. Zawyżenie zawartości tłuszczów nasyconych, a więc tych „niedobrych”, z 88 gramów na 187 gramów.
3. W posiłku dominują węglowodany (carbs), których jest prawie trzy razy więcej niż tłuszczów bo aż 745 gramów.
W procesie trawienia owe 745 gramów węglowodanów zamienia się w ponad 3 filiżanki cukru, a mimo to w programie nie wspomniano ani słowem o węglowodanach i całkowicie zignorowano ich wpływ na organizm ludzki. Gdy jeden z dziennikarzy przyznał się do uczucia zmęczenia i senności po jedzeniu, program przypisał winę za to uczucie spożytym tłuszczom. Tymczasem jest to wynik cukru: spożycie większej jego ilości powoduje nadmiar cukru we krwi - hyperglikemia, wymusza to produkcję większej ilości insuliny, która prowadzi do jego obniżenia, nawet nadmiernego (hipoglikemia), czego rezultatem później jest właśnie ospałość.
Jak widać, spożyty przez dziennikarzy posiłek, podobnie jak każdy fastfood, przeładowany był przede wszystkim cukrami, a nie tłuszczami. A stymulowanie wydzielania insuliny mogą powodować odkładanie się tkanki tłuszczowej, gdyż jej stały nadmiar we krwi skutkować może otyłością, cukrzycą i innymi komplikacjami.
Bez wątpienia fast-foody są szkodliwe dla zdrowia, także z innych przyczyn. Skąd zatem ta tendencja do straszenia tłuszczem? To wynik obowiązującej od 30 lat w środowisku medyczno-żywieniowym hipotezy tłuszczowo-cholesterolowej. Nie oznacza to, że tłuszcze są zdrowe, ale to zupełnie inna historia. Ważne jest aby nie ulegać modom, a zwłaszcza reklamom. Jeść można wszystko ale o połowę mniej.
Fast-foody również, ale w małych ilościach.
Umrzeć można na wszystko, a jak pokazują statystyki, najwięcej osób umiera w łóżku. Zresztą, jak to powiedział Mark Twain, „ nawet czytając książki o diecie, można umrzeć na błąd w druku.”