Otworzyć Puszkę Pandory - prawdziwa długowieczność... (cz. 5)

Autor: 
wywiad z lekarzem Janem Pokrywką - Marta Gadomska

Wróćmy jednak do historii, która dała Japończykom podstawy do wykonania serii badań nad wodorem.
,,Tlacote – mała mieścina położona obok miasteczka Queretaro, 150 mil od Mexico City – stała się sławna po tym jak Tino Duran, właściciel lokalnego hiszpańskojęzycznego wydawnictwa „La Prensa” z San Antonio w Teksasie, po wypiciu wody ze znajdującego się tam źródła, doznał nieomal natychmiastowego uzdrowienia ze swojej, jak stwierdzono, nieuleczalnej choroby i napisał o tym artykuł. Rozdzwoniły się telefony a do Tlacote zaczęły napływać tłumy pielgrzymów prawie ze wszystkich stron świata – doznając cudownych uzdrowień z wielu różnych dolegliwości. Tylko do roku 2000 źródło odwiedziło ponad osiem milionów ludzi, w tym słynny „Magic” Johnson, gwiazda futbolu amerykańskiego, zarażony wirusem HIV. Przybyli tam również naukowcy, w celu dokładnego zbadania właściwości cudownej wody, a wśród nich przedstawiciele Tokijskiego Instytutu Wody w Japonii.
Dzisiaj Tlacote to już nie darmowe źródło, lecz komercjalna rozlewnia uzdrawiającej wody. Skończyły się pielgrzymki i zaczął się biznes. Woda jest butelkowana i oferowana zarówno na rynku meksykańskim jak i krajów sąsiednich. Niestety nie ma już doniesień o uzdrowieniach – i być nie może! Woda ta bowiem jest uzdrawiająca, ale tylko przy źródle – po zabutelkowaniu traci swoją uzdrawiającą moc! Oczywiście, właściciele rozlewni nikogo o tym nie informują.” [www.bmi.pl/historia.htm]
Niebawem, dociekliwi naukowcy japońscy rozpoczęli w Tlacote badania poszukując czynnika, odpowiedzialnego za uzdrowienia ludzi pijących wodę z tamtejszego źródła. Zbadano także wodę z innych źródeł uznawanych za uzdrawiające: Lourdes – Francja, Nadana – Indie, Nordenau – Niemcy. Ich skład mineralny był podobny, nie znaleziono jakichkolwiek cudownych mikroorganizmów czy związków chemicznych – jednym słowem stwierdzono – że to normalna woda!
Po latach badań, kiedy technologia stanęła na odpowiednio wysokim poziomie, odkryto poszukiwany czynnik. Dr Shirahata z Japońskiego Instytutu Wody w Tokio stwierdził, że jest nim cząsteczkowy wodór, H2. Parametrem fizycznym wskazującym na zawartość wodoru w wodzie jest niski potencjał redoks. Można go łatwo zbadać nawet prostym kieszonkowym indykatorem, stosowanym między innymi w akwarystyce.

Co oznacza niski potencjał redox?
Oznacza to, że woda badana ma dużą zawartość wodoru a niską tlenu. Prawdopodobnie, uzdrawiający fenomen źródła w Tlacote, był punktem wyjścia dla Japończyków do przeprowadzenia dalszych badań na zwierzętach i na ludziach.
Na czym polegały te badania i co miały udowodnić?
Chemicy już od dawna wiedzieli, że jeśli do wodnego środowiska maksymalnie nasyconego wolnymi rodnikami tlenowymi, a szczególnie najgroźniejszymi – hydroksylowymi – będziemy dodawać wodór, na przykład pod postacią drobnych banieczek wędrujących z dna ku górze, lub dolejemy wody mocno zredukowanej, to doprowadzimy do zupełnego zneutralizowania rodników. Wobec odkrycia, że uzdrawiająca woda z meksykańskiego Tlacote zawierała w sobie dużo rozpuszczonego wodoru, naukowcy podjęli się dokładniejszego zbadania mechanizmu jego działania na organizmy zwierząt i ludzi.
Już w 2000 r. we Francji, podjęto badania nad wpływem wodoru, dostarczanego przy równocześnie podwyższonym ciśnieniu (powietrze: 0,1 mPa + H2: 0,7 mPa), na myszy, u których na skutek zakażenia przywrami rozwinął się stan zapalny wątroby [Gharib, 2001]. Od 2005 r. pojawiają się kolejne doniesienia badaczy japońskich. Wykorzystali oni ogólnie znany fakt, że w przypadku niedotlenienia tkanek, np. na skutek odcięcia dopływu krwi, a następnie jego przywrócenia, uruchamia się kaskada procesów biochemicznych prowadzących do nadprodukcji wolnych rodników, a w ślad za tym, do nieodwracalnych uszkodzeń komórek i powstawania ognisk martwicy [Fukuda, Wood, 2007]. Stan taki wywołano u myszy, zaciskając im tętnice dostarczające krew do wątroby, serca oraz mózgu. Po upływie 5 minut zwolniono ucisk i nastąpiła reperfuzja czyli ponowne ukrwienie tych narządów. Jak można było się spodziewać powstające wolne rodniki siały tam spustoszenie. Równolegle, takie samo doświadczenie przeprowadzono na drugiej grupie gryzoni, które wcześniej zostały umieszczone na 15 minut w atmosferze wzbogaconej wodorem o zwartości 1%, 2% i 3%.
Jakie wyniki uzyskano?
Z badań tych jednoznacznie wynikło, że u gryzoni, których organizmy zostały nasycone wodorem, obserwowano znacząco mniej ognisk martwicy. Badania histopatologiczne i biochemiczne potwierdziły, że zwierzę, które oddycha atmosferą zawierającą wodór, uzyskuje znaczącą ochronę przeciwrodnikową. [Fukuda,Wood, 2007]. Równocześnie nie stwierdzono ubocznego wpływu na utlenowanie krwi, czy inne parametry hemodynamiczne [Hayashida,Gharib, 2001]. Z kolei, u myszy zakażonych – w grupie oddychającej wodorem, stwierdzono podwyższenie poziomu czynników antyoksydacyjnych, złagodzenie stanu zapalnego i powstrzymanie zwłóknienia wątroby, natomiast w grupie kontrolnej, której nie podawano wodoru – stan zapalny utrzymywał się i nie obserwowano polepszenia parametrów biochemicznych. Interesujące jest, że Francuzi powtórzyli swoje badania z użyciem helu zamiast wodoru, obserwując również złagodzenie stanu zapalnego, choć nie tak znaczące, jak w przypadku wodoru, co może wskazywać, że jakąś rolę odgrywa tu samo podwyższenie ciśnienia. [Gharib, 2001], czyli hyperbaria. Do podobnych wniosków prowadzą badania nad ochronnym działaniem wodoru prowadzone in vitro, na hodowlach komórkowych. Komórki, do których wprowadzono enzymy przyspieszające powstawanie wolnych rodników, ulegały niszczącemu stresowi oksydacyjnemu, natomiast gdy takie komórki poddano działaniu wodoru, wolne rodniki ulegały neutralizacji, w ślad za tym nie wykrywano tam oznak stresu [Ohsawa,Wood, 2007]
Wspomniał również Pan, że badaniom poddano także ludzi. Jak tego dokonano?
Zastosowano tu nieco inną technikę. Skonstruowanie modelu, w którym ludzie mogliby oddychać atmosferą zawierającą wodór, jest technicznie trudne, niebezpieczne oraz kosztowne – nawet dla bogatych Japończyków. Przypominam, że gdy wodór osiąga stężenie 4% – jest to już gaz wybuchowy, dlatego na ludziach zastosowano inną technikę badawczą. Podawano im wodę, która podobnie jak pochodząca z wcześniej wspomnianego źródła
w Tlacote w Meksyku, została nasycona wodorem. Ochotnikom polecono wypijać 3 razy po 300 mililitrów wody o stężeniu 1,2 mg/L (potencjał redox ok. –600 mV), w ciągu doby, przez okres 8 tygodni [Kajiyama, 2008].
Czy w tym przypadku również potwierdzono niezwykłe właściwości wodoru?
W badaniach wzięły udział osoby chore na cukrzycę typu 2 z obniżoną tolerancją glukozy. Wyniki wskazują, że w grupie przyjmującej wodę nasyconą wodorem niektóre parametry biochemiczne krwi poprawiły się. Obniżył się np. poziom „złego” cholesterolu LDL oraz wolnych kwasów tłuszczowych.
Z kolei, w grupie z zaburzoną tolerancją glukozy, w większości uległa ona poprawie [Kajiyama, 2008]. Dawkę wodoru dla człowieka badacze japońscy wyliczyli i podali chorym z pewnym naddatkiem. Obliczyli ilość wodoru jaka przyswaja się w trakcie doby do osocza krwi z 2 – 3 procentowej mieszanki oddechowej w płucach zwierząt doświadczalnych i wyszło im, że maksymalna ilość wodoru przyswajanego w ten sposób w przeliczeniu na ciało człowieka waha się od jednego do jeden i pół miligrama (objętość od około 11 do 17 ml). I taką właśnie ilość cząsteczkowego wodoru zawiera jeden litr wody maksymalnie zredukowanej. Badania nad działaniem wodoru zawartego w wodzie prowadzi się, także na modelach zwierzęcych. Interesujące są doniesienia innej grupy naukowców japońskich, którzy badali wpływ wodoru na zdolności poznawcze i pamięć myszy, poddawanych stresowi poprzez czasowe unieruchomienie. W porównaniu z grupą kontrolną, myszy pijące wodę nasyconą wodorem, zachowywały znacząco lepszą pamięć, orientację przestrzenną, zdolność rozpoznawania obiektów, a nawet siłę mięśni. W grupie tej stwierdzono także wzrost dzielących się komórek w obrębie hipokampu, co jak się uważa, ma związek z rozwojem zdolności poznawczych. Wyniki te można tłumaczyć wyjątkową zdolnością dyfuzji wodoru przez błony biologiczne, w tym przez barierę krew-mózg, co umożliwia ochronę komórek mózgu przed działaniem czynników zapalnych i stresem oksydacyjnym. [Nagata, 2008].
Rezultaty tych badań są zaskakujące, czy można jakoś zweryfikować ich wiarygodność?
Badania, na których się opieram, zostały opisane w poważnych, recenzowanych czasopismach naukowych,
w tym w tytułach umieszczonych na tzw. liście filadelfijskiej, jak np. Nature. Warunkiem przyjęcia takich publikacji jest zapewnienie odpowiednich standardów badań, jak też jednoznaczności i powtarzalności ich wyników. Publikacje, z których korzystałem oznaczam odsyłaczami i podaję na końcu książki. Są one dostępne zarówno w postaci wydań papierowych w bibliotekach akademickich, jak też w internetowych bazach danych, jak np. EBSCO, ScienceDirect lub NCBI.
c.d.n.

Wydania: