Zderzak. Expose

Autor: 
Katarzyna Redmerska

Mamy nowy rząd, konkretnie nowe „zderzaki”, jak to ładnie ujął rozpromieniony Premier. Zasadniczo Premier również powinien się przemianować i nosić miano Naczelnego Zderzaka.
Swoją drogą nazwa „zderzak”, brzmi ciekawie. Jak wiadomo zderzak amortyzuje uderzenie. Można więc wnioskować, że użycie przez Premiera - Naczelnego Zderzaka, tego określenia, miało nam zasugerować, że od tej pory wszystkie niepowodzenia w swoich resortach będą brać „na klatę” nasi nowi ministrowie - zderzaki. Będą swoistego rodzaju amortyzatorami, które chronić będą obywateli, przed skutkami swoich działań. To słowo może również oznaczać, że będą się codziennie zderzać z nieprzychylnością opozycji lub sami ze sobą, ze swoją niewiedzą. Trzeba przyznać, nieźle wykombinowane.
Oprócz przemianowania ministrów na zderzaki, warto zwrócić uwagę na wybór dwóch ministrów - zderzaków: Joanny Muchy (ministra sportu i turystyki) oraz Sławomira Nowaka (ministra infrastruktury). Mianowanie tych dwojga na tak ważne stanowiska wzbudziło ogólne zaskoczenie. Ale czy powinno? Wygląda na to, że Premier - Naczelny Zderzak, tymi nominacjami wykonał niezły manewr. Oba „zderzaki”: Mucha i Nowak mają jeden atut, który przysłania wypominany im brak wiedzy na temat resortów jakimi się będą zajmować. Tym atutem jest wdzięk i uroda. Obecnie, gdy EURO 2012 okaże się kompletną porażką (zachodzi obawa, że tak się stanie), czyż będzie można opluwać piękną panią zderzak Muchę? Sam Platini zapewne tego nie zrobi.
Co się zaś tyczy pana zderzaka Nowaka. Brak autostrad, nie jest już wizją, ale realnością. Czyż powalający uśmiech zderzaka Nowaka nie wynagrodzi nam kompromitacji w oczach świata i dalszego obijania się samochodem po wertepach?
Co do expose Premiera - Naczelnego Zderzaka. Dowiedzieliśmy się interesujących rzeczy. Zwłaszcza dwa poruszone przez Premiera tematy wzbudziły moje zainteresowanie. Pierwszy z nich, to dofinansowanie, jakie dostaną rodziny od trzeciego dziecka w górę. Drugi temat zaś, to podwyższenie wieku emerytalnego kobiet do 67 roku życia. Cóż, nie śmiem zarzucać Premierowi wpadki, ale te dwa tematy wzajemnie się wykluczają. Już wyjaśniam o co chodzi. Jeżeli będziemy chciały - my kobiety, podreperować domowy budżet, będzie trzeba podjąć radykalny krok i zacząć rodzić dzieci rok po roku, aż do menopauzy. Wtedy jest nadzieja, że na brak pieniędzy nie będziemy narzekać. Ale jeżeli zdecydujemy się na ten krok, to w ciąży możemy być nawet trzydzieści lat! Różnie to bowiem z wystąpieniem menopauzy bywa, a i medycyna idzie do przodu. Dodając do okresu ciąży, okres bycia na urlopie macierzyńskim, wygląda, że niewiele kobiet będzie pracować. Przecież będąc w stanie „błogosławionym” wcale nie trzeba pracować. Można sobie załatwić zwolnienie lekarskie, powołując się na rzekome złe znoszenie ciąży. Zdaje się, że zachęcając do rodzenia, Premier nie wziął tego istotnego elementu pod uwagę.
Na koniec temat sławetnego szalika, który przyniósł wygraną Prezydentowi. Zwrócenie go Premierowi, zaprzepaszcza szanse Prezydenta na reelekcję. Następne wybory wygra…zderzak. Jeżeli ufać talizmanowi - szalikowi.

Wydania: