Subiektywnie... obiektywnie? (21)
Biedniejemy! Widać to gołym okiem.
To, że ubywa nam w portfelach, najlepiej można było zauważyć podczas minionych świąt Bożego Narodzenia. Tym razem półki w spożywczych sklepach nie oferowały tak dużej ilości towarów ekskluzywnych, jak w minionych latach.
Pomimo, że słyszy się jakoby Polacy wyjeżdżali na świąteczne wczasy, jakoś nie zaobserwowałam wzmożonego ruchu w swoim mieście – Polanicy. Wręcz przeciwnie, okres świąteczno - noworoczny wiał w uzdrowisku pustką. Nie to co w latach ubiegłych, gdy deptak i park gęsto gromadził przyjezdnych.
Niewielu z nas również uczestniczy na balach sylwestrowych w lokalach.
W tym roku większość polanickich lokali świeciła pustką. Nie ma co się dziwić, przeciętny koszt biletu od pary, to 300 złoty wzwyż, sporo.
W związku z małą ilością przyjezdnych, w Polanicy Zdroju zamykane są restauracje i bary. W ostatnim czasie zamknięto sporo takich obiektów m. in.: „Bar Turysty”, „Bar Smaczny Kąsek”, „Cafe Lulu”, czy „Aqwarius”. Szkoda niektórych z lokali, chociażby „Aqwariusa”. Oferował on oprócz smacznego jedzenia, również strawę dla ducha. Odbywały się tu wieczory muzyczne, mini spektakle.
Zamknięcie „Baru Turysty”, który mieścił się w Urzędzie Miasta, to także strata dla mieszkańców. Wielu z nich stołowało się tam. Można było smacznie i tanio zjeść.
Miejmy nadzieję, że ten marazm jest tylko chwilowy i wraz z wiosną wszystko nabierze bardziej optymistycznych barw. Jest nadzieja, bo jak nieoficjalnie szepcze się w mieście, powstaje właśnie nowy lokal, w którym serwowane będą najprzeróżniejsze ryby w wykwintnych zestawach.