"Elegie" Magdaleny Kulig i Magdaleny Blum

Autor: 
Henryka Szczepanowska
Magdalena Kulig,foto.jpg

To zapewne jedna z najpiękniejszych płyt, jakie kiedykolwiek nagrali wrocławscy artyści. Album właśnie ukazał się nakładem Polskich Nagrań - napisał w Gazecie Wyborczej Paweł Domagała, dziennikarz i krytyk muzyczny (6.06 2012.) A dalej już tylko lepiej: Magdalena Kulig śpiewa pieśń “A Chloris” zapomnianego dziś, a za życia niezwykle cenionego kompozytora Reynaldo Hahna (1874-1947) do wiersza XVII-wiecznego poety Théophile de Viau. Ten nieco wystylizowany na barokową arię utwór zachwyca już od pierwszych taktów fortepianowego wstępu; śpiewana melodia rozwija się lirycznie i majestatycznie na tle falującego, oszczędnego akompaniamentu. “A Chloris” to wyciszone wyznanie miłosne, wyraz lęku co będzie, gdy uczucie ustanie, wątpliwości, czy rajskie rozkosze mogą się równać z radością bycia na ziemi z ukochaną. Cóż można dodać do słów poety? - pyta Paweł Domagała. Analiza kolejnych utworów to zachwyt nad ich precyzją wykonania i niezwykłymi emocjami artystów.

To jedna z wielu recenzji niedawno nagranej płyty „Elegie” Magdaleny Kulig i Magdaleny Blum z towarzyszeniem Stanisława Firleja. Już kilka dni po polskiej premierze płyty, 1 czerwca odbyła się jej amerykańska premiera, a Amazon wprowadził “Elegie” do sprzedaży światowej. Ten niezwykły sukces zawdzięcza pochodząca z Kłodzka artystka nie tylko talentowi muzycznemu, ale też bardzo wysokiej klasy profesjalnemu przygotowaniu do zawodu. Wiele lat nauki u najlepszych światowej sławy nauczycieli śpiewu, ukończona z najwyżsżą oceną Akademia Muzyczna oraz niezwykła wrażliwość muzyczna złożyły się na sukces artystyczny Magdaleny Kulig. Płyta sprzedaje się jak przysłowiowe “ciepłe bułeczki “ i przeczy powszechnej opinii, iż w Polsce można zrobić karierę jedynie śpiewając wątpliwej jakości muzykę popową, występując przed kamerami w krótkich majteczkach i z półnagim biustem. W dolnośląskich sklepach muzycznych trudno trafić na “Elegie”, najczęściej trzeba poczekać parę dni po zamówieniu płyty. Jest jeszcze kilka sklepów internetowych, gdzie można płytę zamówić, m.in. we wspomnianym Amazonie lub Empiku.

Panią Magdalenę Kulig spotykam w Kłodzku. Przyjechała na kilka tygodni, by sfinalizować sprawy organizacyjne kilku koncertów w Polsce, m.in. w Kłodzku z okazji jubileuszu osiemsetlecia powstania Zakonu Sióstr Klarysek.
Henryka Szczepanowska: - Pani Magdaleno, zabiega Pani o fundusze na koncerty, przecież wcale nie komercyjne, zarówno ten w wielkanocny poniedziałek, jak i mający nastąpić w czasie sierpniowego jubileuszu Sióstr Klarysek. Wiem, że ma Pani ambitne plany wprowadzenia do naszych kościołów muzyki klasycznej. Mieszkańcy Kłodzka nie kupują biletów na te koncerty, gdyż znajduje Pani źródła finansowania. Wydała Pani płytę bez wsparcia konkretnej agencji artystycznej. Jak Pani to robi?
Magdalena Kulig: Prestiżowe stypendium artystyczne na nagranie płyty będące swoistym mandatem zaufania od Marszałka Województwa Dolnośląskiego było pierwszym środkiem na płytę oraz podstawą do budowania finansów tego projektu. Pragnę też podziękować wszystkim sponsorom płyty i projektu Elegie: Miastu Wrocław panu Karolowi Cebuli Pracowni Maćków, w której powstał projekt okładki, Powiatowi Kłodzkiemu oraz miastu Polanica Zdrój. Każde przedsięwzięcie artystyczne musi mieć ściśle określony budżet. Jedynie poprzez jasne i bardzo precyzyjne określenie zadania jestem w stanie zachęcić sponsorów do swoistej inwestycji w dzieło. Nieważne czy to jest płyta, koncert czy inne wydarzenie kulturalne. Nasze spłeczeństwo, samorządy dojrzały już do samodzielnego podejmowania decyzji na jaką kulturę chcą wydać pieniądze. Mam nadzieję, że będzie to kultura wysokiej klasy a nasze przepiękne kościoły staną się oprócz domów modlitwy i skupienia miejscami doznań artystycznych na najwyższym poziomie.

Wydania: