Motyką na Koguta
Nie umilkły jeszcze echa podpisania przez przedstawicieli Stowarzyszenia Handlowców i Przedsiębiorców Ziemi Kłodzkiej (na etapie założycielskim) w osobach Grzegorza Koguta i Jerzego Motyki, oświadczenia w sprawie budowy nowych i rozbudowy już istniejących wielkopowierzchniowych obiektów handlowych na terenie Kłodzka, a tu zwrot nagły i zapewne przez kupców nieoczekiwany.
W tymże oświadczeniu możemy m.in. przeczytać cyt. „Porozumienie polega na oświadczeniu Władz Miasta Kłodzka, wyrażonym przez Burmistrza Bogusława Szpytmę, że ani teraz ani w przyszłości nie będą popierali budowy i rozbudowy marketów.” Jak w praktyce wygląda realizacja powyższego postulatu przez kłodzką elitę?
Burmistrz skierował - własnym zarządzeniem - do sprzedaży w drodze przetargu ustnego nieograniczonego dwie nieruchomości (dz. nr 7/6 i 7/9, AM-12, obręb Ustronie ) o łącznej pow. ponad 3 hektarów. Przedmiotowe działki są położone pomiędzy drogą krajową nr 8
i jednym z wiodących na polskim rynku sklepów, oferujących materiały budowlane. Zgodnie z zapisem w uchwalonym już miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, powyższe nieruchomości są położone na terenie, na którym można postawić obiekty handlowe o pow. przekraczającej 2000 m2 - uchwała Rady Miejskiej w Kłodzku nr XLII/414/2009 z dnia 24 września 2009 w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu przemysłowo-składowego w Kłodzku w rejonie ulic Piłsudskiego, Noworudzkiej i Półwiejskiej.
Inicjator referendum przestrzegał kupców kłodzkich. Ta władza dla ratowania własnych stołków gotowa jest wam więcej obiecać, niż ktokolwiek inny dać. No i co z tą obietnicą?