Pobudka. Wywiad
Za namową sympatycznej partii, obudziłam się! Szczerze mówiąc, to w dzień narodowej pobudki, wstałam rześka jak skowronek. Energia mnie wręcz rozpierała. Stwierdziłam, że czas na zmiany w moim monotonnym (czyt. śpiącym życiu). Zaczęłam zastanawiać się od czego tu by zacząć przemeblowywanie życia. Niestety nic sensownego mi nie przychodziło do głowy. W momencie, gdy dopadło mnie już zupełne zniechęcenie i zaczęłam poważnie rozważać, czy by się na powrót nie walnąć w przysłowiowe kimono, wpadł mi w ręce miesięcznik „Viva” za jedyne 2.99 zł. Uwagę moją przykuł wywiad z księżniczką Aleksandrą i jej świeżo poślubionym małżonkiem. Z wypiekami na twarzy przeczytałam tenże wywiad. Po lekturze, odgoniwszy mdłości wywołane tym publicznym ekshibicjonizmem, odkryłam nareszcie czego mi brak. Otóż, uwaga! przyszedł czas bym i ja dokonała publicznego obnażenia i wyjawiła Szanownym Czytelnikom z kim śpię (oprócz pluszowego misia, o którym to już kiedyś pisałam).
Poniżej krótki wywiad, za jedyne 2 zł! Bez zdjęć, bo nie ma co przesadzać. Jak wiem z nieoficjalnych źródeł (naczelny mi zakablował), wielu z Czytelników pała chęcią poznania mojego prywatnego życia. Macie teraz Państwo okazję ku temu.
Brama: Jak się poznaliście?
Ja: To było bardzo romantyczne. Trafiłam na ostry dyżur z rozpoznaniem załamania nerwowego. On miał wtedy dyżur.
On: Na szczęście był to tylko atak furii.
Brama: Czy to była miłość od pierwszego wejrzenia?
Ja: Od drugiego. Musiałam dojść do siebie po dawce Valium, gdy to zrobiłam, oniemiałam na widok pana doktora.
On: Ja zakochałem się po szczegółowym przeanalizowaniu karty chorobowej. Ostrożność nie zawadzi (śmiech).
Brama: Co lubicie najbardziej robić we dwoje?
Oboje: Spać!
Brama: Czemu nie legalizujecie swojego związku? Macie wychowanka Ziajętego. Czy przez fakt jego posiadania nie warto powiedzieć sakramentalne: „tak”?
Ja: Ziajęty wychowywany jest
w zdrowych relacjach.
On: Nic dodać.
Brama: Brak konkretnej odpowiedzi, daje do myślenia.
Ja: E tam, gadanie.
On: Mówiąc szczerze, Kasia nie chce mi się oświadczyć.
Brama: Kasiu, dlaczego nie chcesz tego zrobić?
Ja: Aleś się czepił.
On: Właśnie, dobre pytanie. Dlaczego nie chcesz mi się oświadczyć?
Ja: A ciebie co nagle ugryzło, cholera?!
On: Tylko pytam.
Ja: To nie pytaj. Radzę ci po dobroci.
On: Nie najeżaj się.
Ja: Nie mogłabym, nie mam kolców.
On: Po co ten sarkazm.
Ja: Domyśl się.
Brama: Może przeszkadzam?
Oboje: Ależ skąd! Na czym to skończyliśmy?